Autorka „#FashionVictim” Amina Akhtar obiecuje, że nie chce mordować swoich byłych współpracowników

Kategoria Sieć Ofiara Mody Książki O Modzie Amina Akhtar | September 21, 2021 18:59

instagram viewer

Autorka „ofiary mody” Amina Akhtar. Zdjęcie: Orlando Pelagio 

Odkąd "Diabeł ubiera się u Prady”, wydaje się, że publiczność nie ma dość niechlujnych dzieł fikcji skupionych wokół świata mody. Najnowszym tomem, który obiecuje dostarczyć poufnych informacji, jest „#FashionVictim”, napisany przez Amina Akhtar, była redaktorką działu mody — ale ci, którzy szukają pienistej, eskapistycznej lektury, mogą chcieć poszukać gdzie indziej.

Po pierwsze, „#FashionVictim” skupia się wokół redaktorki modowej Anyi St. Clair, kobiety tak spragnionej bycia częścią z tłumu, że zrobi wszystko, od oszalowania w gabinecie szefa po… cóż, mordowanie ludzi. W swojej desperacji, by zostać najlepszymi przyjaciółkami Sarah Taft, blondynki, która stała się redaktorką modową, St. Clair, właśnie dzieje się do pracy, dosłownie staje się seryjnym mordercą. Nie zdradzając zbyt wiele fabuły, robi się naprawdę #ciemno. I po drugie, Akhtar nie zamierzał napisać kolejnego „Diabeł ubiera się u Prady” branża modowa — więc nie zawracaj sobie głowy szukaniem w niej cienko zawoalowanych postaci z branży modowej postacie.

Pomysł na książkę po raz pierwszy pojawił się w Akhtar około 2008 roku, ale do jej napisania zabrała się dopiero w 2014 roku, kiedy po seria zwolnień i śmierć matki, zdecydowała, że ​​nadszedł czas, aby opuścić Nowy Jork i branżę modową na dobry. Skierowała swoją energię na napisanie „#FashionVictim” — co jest, mówi, przesiąknięta prawdziwymi doświadczeniami z życia w branży. Ale byli współpracownicy i koledzy czytający książkę nie muszą się martwić, że jest także dużo Anya St. Clair w Akhtar.

„Mogę z całą pewnością powiedzieć, że nie mam ochoty nikogo mordować – po prostu lubię rzeczy typu „mordercze”, takie jak książki, filmy i programy!” mówi z wielkim śmiechem. „Ale jeśli któryś z moich byłych kolegów się martwi, przysięgam ci, że nigdy nie chciałem cię zabić. Zupełnie nie."

„#FashionVictim” ma więcej wspólnego z „American Psycho” i „Scream Queens” niż „Diabeł ubiera się Prada”, a Akhtar zamienia głupsze aspekty branży modowej w jedenastkę, aby dodać poczucia absurdu. Jej bohaterowie chodzą dookoła, mówiąc „WTF” i „OMG!” bez ironii, a tytuł książki pochodzi od hashtagu, którego jedna z bohaterek używa na Instagramie do udokumentowania morderstwa. Po popełnieniu kolejnej zbrodni św. Clair dokumentuje kroki z jej FitBit. Innymi słowy, może nie jest dokładnie, ale jest fajnie.

Wskoczyliśmy na telefon z Akhtarem przed wrześniem „#FashionVictim”. 11 wydanie (weź to tutaj!), aby zapytać ją, jak wiele z doświadczeń Anyi St. Clair opiera się na rzeczywistości i dlaczego branża modowa tak dobrze nadaje się do przesadnej opowieści o seryjnym mordercy.

Okładka „#FashionVictim”. Zdjęcie: dzięki uprzejmości

Moje pierwsze pytanie brzmi: WTF?

[śmiech] Wiem! Ludzie oczekują tylko zabawnej historii o modzie. Czeka ich mała niespodzianka.

Dlaczego to było dla ciebie ważne, aby przyjąć ten przesadny ton?

Pomyślałem, wiesz, jeśli mam to zrobić, muszę iść na całość i zrobić to tak gównianie i dziwnie, jak to tylko możliwe, bo to było dla mnie zabawne. Poza tym chciałem, żeby wszyscy byli tak przesadzeni, żebyś nie wiedział, komu w tym kibicować.

I, szczerze mówiąc, kiedy to pisałem, śmiałem się i nie czułem, że miałem wtedy wiele powodów do śmiechu. To było naprawdę coś, co sprawiło, że poczułem się szczęśliwy i chciałem napisać książkę, która byłaby zabawna. Możesz ją przeczytać w jedną noc, jeśli masz na to ochotę, i masz wrażenie, że dobrze się bawiłeś – nawet jeśli było to trochę dziwaczne.

Naprawdę kocham horrory i chciałem, żeby były przerażające. Może poszłam za burtę. Nie wiem [śmiech] Moja siostra właściwie była jak: „Czy powinienem się martwić, że tak dużo wiesz o zabijaniu ludzi?”. Moje wyniki wyszukiwania Google są naprawdę, naprawdę dziwne. Nie wychodziłem wtedy z domu, więc po prostu oglądałem „Prawo i porządek”.

Naprawdę chciałem, żeby robiła to kobieta. Jesteśmy zalewani tym, że mężczyźni są okropni dla kobiet i to nie tylko w popkulturze, ale także w życiu codziennym. Chciałem, żeby ta dziewczyna, której ludzie tak naprawdę się nie spodziewali, po prostu całkowicie oderwała się od swojego rocker'a.

Ile badań musiałeś przeprowadzić, aby dokładnie przedstawić głównego bohatera jako niezrównoważonego psychicznie?

Kupiłem tę książkę w Strand [księgarni] zatytułowaną „Mądrość psychopatów” i jest napisana przez faceta, którego tata był jednym z nich. Był dla mnie bardzo interesujący, ponieważ mówi o tym, jak ludzie odnoszą sukcesy w biznesie i mają te cechy charakteru. Śledziłem to i mówiłem ok, oto rzeczy, których potrzebuję, żeby była po prostu całkowicie jej rocker, ale też musiałem przesadzić, bo od pierwszego szkicu ludzie nie odnosili się do ją. Nie dlatego, że jest teraz najbardziej znaną postacią, ale możesz zrozumieć, że chcesz czegoś tak złego, że dajesz z siebie wszystko. Po prostu daje jej wszystko w naprawdę złowrogi sposób.

Zdecydowanie musiałem przeprowadzić badania i zawsze żartowałem, że mój tata jest emerytowanym psychiatrą, więc dorastałem z nim, dając nam wykłady na temat chorób psychicznych; moje szkolne projekty dotyczyły przekazywania szaleństwa przez geny, kiedy byłem w szóstej klasie.

Ile części modowej książki jest prawdziwe, a ile przesadzone?

Wszystkie rasistowskie komentarze [były prawdziwe] – i wiem, że niektórzy ludzie byli zszokowani, że je włączyłem. Powiedziałbym, że 100 procent tych komentarzy zostało skierowanych do mnie; Powiedziano mi, że jestem najemnikiem, który reprezentuje różnorodność, że nie wolno nam zatrudniać ludzi określonej rasy lub o dziwnym pochodzeniu etnicznym. miałem jeszcze historie; Po prostu ich nie włożyłem, bo to było trochę przesadzone. Czułem, że muszę to uwzględnić, ponieważ to była naprawdę część mojej kariery.

Rzeczy zawstydzające rozmiar też są prawdziwe. Nie jestem postacią mody, nie mam rozmiaru 4; Jestem bardzo krągłą, niską kobietą. Nie byłam zmuszana do deskowania, ale na pewno regularnie mówiono mi, jak bardzo skorzystam z deskowania. Ludzie mówili o mojej wadze, jakby to była rozmowa. Na przykład „Jak twoja dieta? Czy jesteś na diecie? Powinnaś schudnąć” lub „Byłabyś taka słodka, gdybyś straciła na wadze”. ja i chwytam się za piersi i śmieję się z tego, jak duże są w biurze — nie przy absurdalnych koktajlach, ale w pracy.

Zawstydzanie rozmiarem to ogromna część branży — część, której nie lubię — i zdecydowanie, między problemami z rozmiarami a rasizmem, czułem się, jakbym nie pasował. Naprawdę chciałem, żeby moja postać trochę to odzwierciedlała, bo to jest do bani. Część z tego nie jest czymś, co wydarzyło się 15 lat temu, część zdarzyła się pięć lat temu, więc chociaż sprawy się poprawiają — przynajmniej mam nadzieję, że się poprawiają, tak się wydaje — mamy długa droga do przejścia tam, gdzie jesteśmy inkluzywni, nie tylko pod względem treści, ale także ludzi, którzy są zatrudniani, bez względu na to, czy są w rozmiarze plus, czy są kolorami, czy są płci niebinarny. Moda musi iść z duchem czasu o wiele więcej.

Niektóre szczegóły dotyczące mody są tak aktualne, jak odniesienie do głowa na wybiegu Gucci. Pracowałeś nad nimi, kiedy szedłeś drukować?

Dostałem moją ofertę książki w lutym tego roku. To był długi proces znajdowania odpowiednich osób do opublikowania i pracy, więc musiałem zrobić więcej referencji aktualne, co było dla mnie bardzo ważne, ponieważ myślę, że kiedy pierwszy raz to pisałem, zrobiłem referencje, które moim zdaniem nie mają zastosowania nie więcej. Chciałem przejść i upewnić się, że wszystko jest tak aktualne, jak to tylko możliwe.

Jednocześnie nie śledzę już kolekcji; to część mojego detoksu ze świata mody. Musiałem naprawdę wrócić i zajrzeć [na Fashionistę] i wszystkie strony, przeglądając i sprawdzając, co się tam znajduje, aby upewnić się, że odniesienia mają sens.

Co masz nadzieję, że ludzie wyniosą z twojej książki?

Jeśli ludzie dobrze się bawią, czytając to, to jest to, czego chcę. Jeśli może ludzie zaczną trochę mówić o różnorodności w modzie, o rozmiarze i rasizmie, byłoby wspaniale. Musimy kontynuować tę rozmowę coraz bardziej i bardziej; Nie sądzę, żebyśmy mogli rozmawiać na ten temat.

Któregoś dnia jeden z moich przyjaciół powiedział: „Byłem zaskoczony, jak tandetna była ta książka, ale uwielbiałem ją”. A ja na to: „Dobrze!” Czytaj, co chcesz przeczytać. Baw się dobrze, czytając to i baw się dobrze, ponieważ w naszym życiu dzieje się wystarczająco dużo, co jest trudne. Jeśli to daje dziwną przerwę — i to jest dziwne, przyznaję — to mnie uszczęśliwi. To wszystko, na co mogę liczyć.

Chcesz najpierw zapoznać się z najnowszymi wiadomościami z branży modowej? Zapisz się do naszego codziennego biuletynu.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.