Według J. Mendel pokazuje notatki, projektant Giles Mendel zainspirował się piosenką Serge'a Gainsbourga Cargo Culte i swobodnym stylem kultowego francuskiego piosenkarza. Ale niekoniecznie zgadlibyście to z kolekcji.
Kiedy myślę o Gainsbourgu, myślę o łatwych, swobodnych kształtach i seksownym zawadiackim stylu. Program Mendla zawierał elementy tego słynnego, seksownego swaggeru, ale w przeważającej mierze pozostał wierny charakterystycznemu dla domu wypolerowaniu Park Avenue. Ciągle myślałam, że wygląda to na coś, co może nosić redaktorka modowa o dużej mocy – z włosami ściągniętymi do tyłu, lodowatym wyrazem twarzy.
Pokaz rozpoczął się od serii sukien i sukienek z pastelowej różowej i żółtej koronki. Jedna z wieczorowych sukni typu fishtail miała kieszenie, co bardzo mi się podobało. Te ustąpiły miejsca bardziej „dziennym” stylizacjom: krótkie sukienki i spódnice w kolorze szarym i białym. Moimi ulubionymi stylizacjami były te w szarych i zielonych błyszczących, prześwitujących haftach – szczególnie zachwyciła mnie szara, metaliczna, przezroczysta bluzka zestawiona z luźnymi szarymi spodniami. Zgodnie z notatkami pokazowymi, ten wygląd został połączony z czarną kamizelką z norek, „obszytą klapami pytona – bo czemu nie? To futro nie zapewni Ci ciepła, nawet jeśli trzyma Cię w uścisku nieskazitelnego luksusu”.
I to było dla mnie sercem kolekcji: Nieskazitelny luksus dla kobiety, która nie nosi płaszcza, żeby się ogrzać. To ten niezwykle efektowny, a jednocześnie połączony etos, który zdobył Mendla tak wielu dobrze finansowanych fanów – i nie mamy wątpliwości, że ta kolekcja będzie kończyć się wiosną na ich plecach.
Zdjęcia: IMAXtree