Nowojorski Tydzień Mody: Dziesięć Najlepszych Kolekcji

instagram viewer
Zaktualizowano:
Oryginał:

Nowojorski Tydzień Mody oficjalnie się zakończył. Wkrótce podzielimy się z Wami tym, co najlepsze z Londynu, ale na razie czas na podsumowanie. Po długich rozważaniach prezentujemy nasze dziesięć ulubionych nowojorskich kolekcji. Cieszyć się!

Autor:
Dhani Mau

Nowojorski Tydzień Mody oficjalnie się zakończył. Wkrótce podzielimy się z Wami tym, co najlepsze z Londynu, ale na razie czas na podsumowanie. Po długich rozważaniach prezentujemy nasze dziesięć ulubionych nowojorskich kolekcji. Cieszyć się!

Jason Wu dla Tse był naszą garderobą marzeń... no cóż, jedną z nich.

Prabal blokował kolor we właściwy sposób.

W William Tempest takie kształty budziły podziw.

Charlotte Ronson, którą zawsze kochamy, wygrywa naszą nagrodę za najlepszą interpretację lat 90.

Michael Kors stworzył minimalizm i klasykę w odpowiednim momencie.

Rodarte trochę nieskomplikował, a wynik sprawił, że słabły nam kolana.

Jak zwykle Billy Reid oczarował nasze dobrze skrojone spodnie.

To była najmocniejsza kolekcja Vena Cava.

Ci chłopcy nie mogą zrobić nic złego.

Nowojorski Tydzień Mody dobiegł końca. I chociaż to, co naprawdę chcemy zrobić, to wyłączyć nasze komputery i wyłączyć Bravo, jest kilka kolekcji (niestety tylko kilka), o których wciąż nie możemy przestać myśleć. Oto naszych dziesięciu ulubionych, bez szczególnej kolejności. Również dzisiaj rozpoczął się Londyński Tydzień Mody, więc czekajcie na więcej recenzji!

To ostatni dzień Nowojorskiego Tygodnia Mody, czyli czas na refleksję. Dziś wieczorem wybieram się do Londynu, aby spotkać się z Nadją Swarovski i uczestniczyć w miejskich przedstawieniach, więc mam mało czasu, aby spojrzeć wstecz. Ale powiem, że dwa z moich ulubionych programów w tym sezonie, przynajmniej do tej pory, to Jason Wu dla Tse i Sophie Theallet. Cudownie, jak to się rymuje. Wu zaprezentował swoją kolekcję Tse w środowe popołudnie w Industria Studios – jednej z moich ulubionych przestrzeni wystawowych ze względu na naturalne światło. Chociaż doceniam jego główną kolekcję, wolę dla siebie stonowane, ciemniejsze kolory, co oznacza, że ​​nie jestem pewna, czy rzeczywiście bym go nosiła. Z kolei Wu for Tse to zdecydowanie wymarzona garderoba. Projekt wykorzystał elementy jego kolekcji na wiosnę 2010 – bluzkę z kokardą w cipkę, koszulę w paski – ale przełożył je na szary, czarny, kremowy, sprany granat i sprany ceglasty.