Pomimo faktu, że przemysł modowy w ostatnim czasie przyczynił się do kampanii reelekcyjnej prezydenta Obamy, jest przynajmniej jeden projektant, który uważa, że rozsądnie byłoby trzymać się z dala od polityki. Rodzaj.
Marc Jacobs niedawno powiedział WWD:
„Myślę, że polityka i moda, zawsze musisz być trochę ostrożny, ponieważ ktoś się obrazi lub ktoś poczuje, że to nie w porządku. Nie chcę brzmieć głupio, ignorancko ani nic, ale spędzam czas w studiu dobierając tkaniny i kolory i próbując dowiedzieć się, co zamierzamy zrobić… Jeśli chcesz uniknąć kontrowersji, po prostu nie rób [politycznych] rzeczy, takich jak że."
Komentarze Jacobsa pojawiają się po tym, jak jego kolekcja Wolny Tybet spotkała się z krytyką i groźbą bojkotu w Chinach. Jednak projektant powiedział, że to właśnie wtedy udekorował swój sklep pro-Obama i anty George'a W. Bush w 2008 roku – i otrzymał pewną krytykę ze strony LVMH – że nauczył się swojej lekcji. Od tego czasu projektant ma cofnął swoją polityczną obecność, chociaż nie zniknął całkowicie: Jacobs, jeśli pamiętasz,
zaprojektowała koszulkę i sprzęt dla zwierząt dla Obamy Runway to Win and Bark for Obama, odpowiednio. Zastanawiamy się, co Anna Wintour pomyśli o jego ostatnim oświadczeniu...W tym samym wywiadzie Jacobs mówił również o znaczeniu utrzymania ściśle twórczego – w przeciwieństwie do praktycznego – procesu. „Musisz być wolny od pracy według demografii lub czegoś podobnego”, powiedział handlarzowi. „Wystarczy mieć wolny, kreatywny umysł, aby naprawdę wyprodukować coś, co ma integralność projektu”.
W tym celu Jacobs powiedział, że niedawny pokaz Louis Vuitton na wschodzącym rynku w Szanghaju – wraz z tym wspaniałym pociągiem za milion dolarów – nie był tak naprawdę jego pomysłem. „[Dyrektor generalny LVMH, Bernard Arnault], oczywiście bardzo zależy nam na tym, abyśmy robili więcej rzeczy w Azji… a następną rzeczą, o której wiedziałeś, był rejs do Szanghaju”.