Jak Claire Bergkamp stała się jedną z najcichszych postaci w dziedzinie zrównoważonego rozwoju?

instagram viewer

Zbudowała dział zrównoważonego rozwoju Stelli McCartney, wyznaczając kierunek dla reszty branży. Teraz zabiera ze sobą tę wizję „materiały na pierwszym miejscu” do sektora non-profit.

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię," rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży mody i urody o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Być może nigdy nie słyszałeś o Claire Bergkamp, ​​ale po cichu prowadzi branżę modową w kierunku większego zrównoważony rozwój przez prawie dekadę.

Jako pierwsza osoba zatrudniona, aby skupić się wyłącznie na zrównoważonym rozwoju w Stella McCartneyBergkamp spędził dziewięć lat na rozwijaniu ekologicznych inicjatyw pod marką, która obecnie uważana jest za niemal synonim zrównoważonego luksusu. Chociaż osobiste zaangażowanie McCartney w praktyki przyjazne dla ziemi od dawna jest częścią DNA marki, było to dzieło Bergkampa. wiedza specjalistyczna, która pomogła wprowadzić te wartości w życie w sposób, który uczynił firmę światowym liderem w zakresie zrównoważonego rozwoju rozmowa.

Przez lata własnych badań nad łańcuchem dostaw, a także rozbudowując dział zrównoważonego rozwoju Stelli McCartney, Bergkamp stała się potężnym graczem, aczkolwiek słabszym od radaru. Poza kształtowaniem programów zrównoważonego rozwoju w jednej z najbardziej znanych luksusowych marek, pomogła również wpłynąć na politykę i praktyki zrównoważonego rozwoju u byłej właścicielki Stelli McCartney, Kering, jeden z największych luksusowych konglomeratów na świecie, wykorzystując swoją pozycję do pokazania, co jest możliwe.

Dla Bergkamp wszystko to wynikało z osobistych przekonań, które przejęły ją na długo zanim zrównoważony rozwój stał się modnym hasłem.

„Dorastałam w Montanie, w stosunkowo małym miasteczku, wokół interesującej mieszanki ekologów, farmerów i ekologów” – mówi Fashionistce przez telefon. „Mam nadzieję, że to, co mogę zrobić, to być częścią rozwiązania, aby pomyśleć o tym, jak możemy radykalnie zmienić sposób, w jaki pozyskujemy rzeczy”.

Chociaż od dawna zajmuje się tym na skalę marki w Stelli McCartney, to zaangażowanie w zmiany w całej branży doprowadziło ją do tego, że odejść po prawie dziewięciu latach od swojej głośnej pracy i podjąć pracę w organizacji non-profit, o której niewiele osób słyszało: Tekstylia Giełda. Ale pod wieloma względami ruch nie powinien być zaskakujący ze strony Bergkamp: Wymiana tekstyliów może nie być mają takie samo rozpoznawalne imię jak Stella McCartney, ale po cichu są gotowe do czynienia potężnego dobra zdarzyć.

„Czuję się dość spanikowany zmiana klimatu," ona mówi. „Mamy 10 lat — to niesamowicie krótki okres. Chcę coś z tym zrobić. Ze względu na moją pasję i zainteresowanie najlepszym miejscem dla mnie jest pomaganie światu w przemyśleniu sposobu pozyskiwania materiałów”.

Powiązane artykuły
Czas przestać szukać marek, aby nas uratować
Jak Lauren Indvik przeszła przez niepewny krajobraz medialny, aby znaleźć swoją wymarzoną pracę w branży mody
Pandemia przekształciła narrację o zrównoważonym rozwoju mody w 2020 roku

Fashionistka spotkała się z Bergkamp zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu nowej roli w Textile Exchange, aby opowiedzieć o tym, jak przeszła od pracy tymczasowej w Stelli McCartney do bezpośredniej współpracy z CEO, różne umiejętności potrzebne do pracy w zakresie praw człowieka w porównaniu do pracy środowiskowej i czy powinniśmy w ogóle używać słowa „zrównoważony rozwój”. Czytaj dalej, aby zobaczyć najważniejsze informacje z naszego rozmowa.

Jak zacząłeś przygodę z modą?

Zawsze ciągnęło mnie do ubrań. Początkowo myślałam, że chcę zostać projektantką mody, ale zainteresowałam się projektowaniem kostiumów jako licealistka. Ponieważ dorastałem w stosunkowo małym miasteczku, musiałem zajmować się projektowaniem kostiumów w naszym lokalnym teatrze. Mój pierwszy stopień był w Bostonie w Emerson College w projekt kostiumu. A potem przeniosłem się do Los Angeles na około cztery lata. Pierwotnie trafiłem do świata kostiumów kontra moda, ponieważ fascynowała mnie psychologia ludzi noszących to, co noszą. Miałem szczęście pracować przy niektórych programach, takich jak "Heroes", które kręcili przez długi czas.

Ale rzeczywistość przebierania się w Los Angeles polega głównie na kupowaniu rzeczy do programów telewizyjnych. Nie było to takie ćwiczenie teoretyczne, jakie sobie wyobrażałem. Spędziłem dosłownie cały dzień w centrach handlowych. Zaciekawiło mnie, skąd wzięły się wszystkie ubrania i dlaczego jest ich tak dużo.

Kiedy zacząłem iść w górę, mogłem zobaczyć, dokąd zmierzam, i zdałem sobie sprawę, że nie chcę tam dotrzeć. W żaden sposób mnie to nie satysfakcjonowało. Wiedziałem, że muszę wrócić do szkoły, ale nie mogłem znaleźć nigdzie w USA, które miałoby program dotyczący tekstyliów i mody oparty na zrównoważonym rozwoju. To, co znalazłem, to Londyńska Szkoła Mody i ich Centrum Zrównoważonej Mody. Więc przeniosłem się do Londynu. Dostałem grant rządowy, aby pojechać do Indii i studiować społeczną odpowiedzialność biznesu (CSR) i łańcuchy dostaw, a następnie zrobiłem ostateczną rozprawę doktorską na temat odpadów i możliwości upcyklingu.

Jak przeskoczyłeś ze szkoły do ​​Stelli McCartney?

Zacząłem w Stelli dość szybko po ukończeniu studiów magisterskich. Myślę, że to było właściwe miejsce, właściwy czas, bardzo konkretny stopień.

Stella zawsze stawiała na zrównoważony rozwój, ale byłam pierwszą osobą, która miała pracę poświęconą temu tematowi. Zostałem sprowadzony jako tymczasowy do raportowania środowiskowego na koniec roku. Miałem wielki przywilej rozwinięcia wszystkiego w bardziej ustrukturyzowane działania. Moją rolą było pomaganie w kształtowaniu spójnych programów i utrzymaniu łańcucha dostaw oraz rozwijaniu działu w czasie.

Jak przeszedłeś od kuszenia do kierowania wszystkimi inicjatywami zrównoważonego rozwoju w Stella McCartney?

Byłem tylko tymczasowym przez kilka miesięcy. Wiele z tego, co zacząłem robić, to ocena łańcuchów dostaw. Zaczynałem rozumieć, jak działa firma, poczucie ryzyka i możliwości związanych ze środowiskiem i prawami człowieka. Byłem również zaangażowany w to, co Kering stworzył jako Zysk i Strata dla Środowiska, który stał się bardzo potężnym narzędziem do oceny tych wpływów.

Potem zacząłem budować zespół. Pierwsza zatrudniona przeze mnie osoba przyszła z pomocą w zakresie praw człowieka. To coś, co mnie pasjonuje, ale to inny zestaw umiejętności. Innowacje znalazły się również pode mną z powodu zainteresowania Stelli nowymi materiałami wolnymi od zwierząt. Pod koniec byłem światowym dyrektorem ds. zrównoważonego rozwoju i innowacji.

To nie jest superhierarchiczna organizacja i zawsze pracowałem z ludźmi, którzy byli o wiele starsi ode mnie, tylko ze względu na charakter roli. Ściśle współpracowałem z naszym dyrektorem ds. produktu oraz z dyrektorem generalnym i jego zespołem przy planowaniu oświetlenia sklepów. Dorastałem też wraz z organizacją — kiedy zaczynałem, była dość mała w porównaniu do tego, kiedy odchodziłem.

Czy możesz powiedzieć więcej o różnicy między umiejętnościami potrzebnymi do skupienia się na prawach człowieka a środowiskową stroną zrównoważonego rozwoju?

Niektórzy ludzie mogą robić jedno i drugie, ale ja jestem bardziej myślicielem systemowym. Lubię rozumieć system i manipulować nim. Działa to bardzo dobrze ze środowiskową stroną rzeczy, ponieważ szukasz możliwości redukcji lub zmiany wzorców zaopatrzenia. Wiele osób zajmujących się środowiskiem jest trochę bardziej analitycznych.

Na prawa człowieka z drugiej strony, to trochę inny zestaw umiejętności. To o wiele więcej, jeśli chodzi o umiejętność radzenia sobie ze złożonymi sytuacjami w danej chwili. Jeśli masz obawy dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa podczas pracy w fabryce, musisz wiedzieć, jak umiejętnie pracować z ludźmi; musisz zrozumieć niuanse i różnice kulturowe. Chodzi o coś więcej: „Wiem, jak radzić sobie z ludźmi w tej trudnej chwili”, podczas gdy czuję, że wiem, jak radzić sobie z systemem w tym trudnym momencie.

Opowiedz mi trochę więcej o swojej roli w Textile Exchange i dlaczego zdecydowałeś się na skok w tej pracy po prawie dziewięciu latach w Stelli McCartney.

Surowce i rolnictwo to te części pracy, którą wykonywałem w Stelli, które były dla mnie najbardziej ekscytujące. Jest tyle pracy do wykonania, jak uprawiamy rośliny, jak traktujemy glebę, jak hodujemy zwierzęta, jak traktujemy lasy, jak przetwarzamy. I to jest obszar, na którym koncentruje się Giełda Tekstyliów — surowce, tzw. poziom czwarty w łańcuchu dostaw. Istnieje oddana grupa ludzi, którzy zastanawiają się, w jaki sposób możemy przeciwdziałać zmianom klimatu poprzez bawełnę, wełnę i wszystko inne, na czym polega przemysł.

Dołączyłem jako dyrektor operacyjny. Zaczynam skupiać się na wdrażaniu strategii, ale będę pracował jako współlider z La Rhea Pepper, współzałożycielem organizacji, we wszystkim w miarę postępów. A pierwszym celem jest upewnienie się, że jesteśmy stworzeni jako organizacja, która realizuje to bardzo ambitne cel 45% redukcji emisji gazów cieplarnianych czwartego szczebla do 2030 r. dla całego światowego przemysłu [tzw 2030 Klimat+].

Oczywiście nie możemy tego zrobić sami. Ale naszym celem jest kierowanie branżą i zapewnienie tego, czego potrzebują, aby to osiągnąć. Nasza strategia jest mocno oparta na partnerstwie, ponieważ jest to wspólny wysiłek.

Inną częścią tego jest to, że osadzamy się w bardziej holistycznym myśleniu o klimacie. Ważne jest, aby redukować emisje gazów cieplarnianych, ale jeśli skupisz się tylko na tym i nie uwzględnisz rzeczy podobnie jak zdrowie gleby i bioróżnorodność, możesz stracić z oczu rolę, jaką bardziej holistycznie potrzebuje natura bawić się.

Wyjaśnij nieco więcej o tym, czym zajmuje się Giełda Tekstyliów.

Organizacja jest bardzo skoncentrowana na materiałach. Istnieje ćwiczenie porównawcze peer-to-peer o nazwie Corporate Fiber and Materials Benchmark, które jest sposobem, w jaki firmy mogą zgłaszać stosowanie preferowanych włókien. Duża część organizacji zajmuje się ustalaniem standardów i certyfikacją — takimi rzeczami jak Responsible Wool Standard i Global Recycling Standard.

Teraz staramy się skoncentrować na zachętach do wywierania wpływu, które polegają na bezpośrednim zwracaniu się do tych osób z poziomu czwartego i zachęcaniu ich do zmiany działań. Skupiamy się na ludziach na samym początku łańcucha dostaw. Prowadzimy również okrągłe stoły — w nich zaangażowanych jest ponad 2400 osób, które przynoszą razem wszyscy różni aktorzy w każdym kluczowym obszarze, od bawełny przez wełnę po kaszmir, aby porozmawiać zagadnienia.

Jakich narzędzi używasz do tworzenia tych rankingów lub benchmarków?

W tej chwili, podobnie jak reszta branży, jesteśmy dość związani z analizami cyklu życia. LCA są dalekie od ideału, ale teraz na nich możemy polegać. Skupiamy się na przejściu do tego, co nazywamy LCA plus, co jest bardziej próbą uzyskania rzeczywistych danych o wpływie w sposób bardziej specyficzny dla witryny.

Jestem również bardzo zaangażowany w Karta klimatyczna przemysłu modowego UNFCCC. Jestem współprzewodniczącą grupy roboczej ds. surowców, gdzie pracowaliśmy nad dużym raportem analizującym dane dotyczące bawełny, poliestru i sztucznej wiskozy celulozowej. Patrzymy na wszystkie dostępne publicznie informacje, próbując zrozumieć, dlaczego tak trudno je porównać. Jedną z rzeczy, która komplikuje się podczas porównywania różnych zestawów danych dotyczących wpływu, jest to, że nie zawsze są one wykonywane przy użyciu tej samej metodologii.

Ale nie chcemy być tak skoncentrowani na uzyskiwaniu doskonałych danych, że nie zaczniemy pracować nad wpływem. Dane muszą być lepsze niż są, ale nigdy nie będą idealne. Jeśli na to poczekamy, nie zrealizujemy celów, które musimy osiągnąć. Wiemy wystarczająco dużo, aby wiedzieć, gdzie są napędzane skutki.

Widziałem, jak różni ludzie mówią różne rzeczy o tym, gdzie jest największy wpływ na łańcuch dostaw. Jakie jest twoje wyczucie prawdziwych hotspotów?

Istnieje raport, który jest szeroko cytowany, który mówi, że surowce stanowią 15% wpływu na łańcuch dostaw, a huty stanowią największy odsetek. Ten raport jest prawdopodobnie bardzo dobry, ale nie obejmuje włókien zwierzęcych ani skóry. Procent uderzenia i miejsce, w którym się znajduje, niezależnie od tego, czy jest to produkcja, czy surowce, zależy w dużej mierze od użytych materiałów.

Sposób, w jaki mierzymy teraz, powiedziałby nam, że jeśli używasz dużej ilości poliestru jako marki, Twój wpływ będzie większy w produkcji. To dlatego, że nie patrzymy na koniec użytkowania, nie patrzymy na mikrowłókna. Nawet nie patrzymy na wiercenie [dla ropy, która staje się poliestrem], ponieważ jest to produkt uboczny. Jeśli zasadniczo patrzysz na peletyzację, a nie na ekstrakcję przy wytwarzaniu poliestru, wtedy twój wpływ zaczyna wyglądać na bardzo skoncentrowany na farbowaniu i tkaniu.

Natomiast marka taka jak Kering powie, że surowce składają się na coś takiego 65% ich wpływu, ponieważ używają wielu naturalnych materiałów. Naturalne materiały mogą być całkiem dobre, ale wymagają ziemi i wody. Kiedy używasz naturalnych materiałów, musisz zwracać uwagę na surowce, ponieważ różnica między dobrym a złym rolnictwem może być dość drastyczna z punktu widzenia klimatu.

Co masz nadzieję osiągnąć w nowej roli w Textile Exchange?

Chcę wykorzystać swój czas i energię, aby pchać rzeczy na poziomie branży. Nie mam takiej wiedzy, jak wiele osób z Giełdy Tekstyliów, ale chcę to wspierać wiedzę i uczynić ją dostępną oraz przyspieszyć tę zmianę, ponieważ jest to pełen wysiłek branży, który jest wymagany. Musimy przyjrzeć się zdrowiu gleby, wodzie i bioróżnorodności w wełnie i bawełnie i zacząć odbudowywać tę utraconą odporność. Ponieważ natura jest nieskończenie regenerująca i regeneracyjny kiedy jest w równowadze.

Przeszedłeś od pracy w tej bardzo znanej międzynarodowej marce o dużej rozpoznawalności do dołączenia do organizacji non-profit, o której większość ludzi nie słyszała. Jak myślisz, jakie są zalety i wady pracy nad marką w porównaniu z działalnością non-profit?

Głos Stelli na tym świecie jest nieoceniony, a praca z kimś takim i pomoc w kształtowaniu tej pracy była niezwykła. W tym głosie jest prawdziwa moc. Ale myślę, że to, co jest wyjątkowe w wymianie tekstyliów, to to, że główny nacisk kładzie się na bardzo duże, systematyczne zmiany.

Na Giełdzie Tekstylnej jest prawie 500 różnych organizacji członkowskich, w tym Stella, LVMH, Kering, Nike oraz Patagonia. Prawie każda marka, o której możesz pomyśleć, jest członkiem. Ale są też stowarzyszenia rolnicze, które są członkami, a także inne organizacje non-profit i dostawcy. Textile Exchange wykonała niesamowitą robotę, zbierając razem branżę. Jest ciszej, ale jest bardzo potężny, gdy wszyscy ci ludzie razem w pokoju pracują razem w sposób niekonkurencyjny.

Kiedy myślisz o przyszłości zrównoważonego rozwoju, dokąd to sobie wyobrażasz?

Myślę, że przyszłość zrównoważonego rozwoju musi obejmować inny sposób mierzenia wartości. Myślę, że całkowite powiązanie wartości ze wzrostem to poważny problem. Musimy je rozdzielić. To duża zmiana, której potrzebuje branża — aby zrozumieć wartość czegoś, co zostało wyhodowane w sposób holistyczny, w porównaniu z czymś, co zostało wyhodowane w destrukcyjny sposób. Wiele możemy się nauczyć od rdzennej mądrości. Musimy przyjrzeć się nie tylko plonom, ale także zdrowiu gleby.

I musimy przestać traktować odzież jako jednorazową. Nie ma sposobu na osiągnięcie potrzebnych nam redukcji, jeśli nadal będziemy konsumować i sprzedawać w obecnym tempie. To nie zostało rozwiązane, ponieważ wymaga zmiany bardzo podstawowych części biznesu.

Było wiele rozmów i sporów dotyczących słowa „zrównoważony rozwój”. Czy uważasz, że nadal warto go używać?

Myślę, że powinniśmy się tego trzymać, ponieważ jeśli go zastąpimy, sprawimy, że kolejne słowo nic nie będzie znaczyło. Każde słowo, które staje się słowem marketingowym, nieuchronnie traci swoją wartość w cyklu modowym. Więc myślę, że po prostu utknęliśmy w zrównoważonym rozwoju, a może okólnik, ponieważ w tym momencie są już dostępne.

Jaką radę dałbyś komuś, kto chce zbudować własną karierę w zakresie zrównoważonego rozwoju?

Powinieneś robić to, co Cię pasjonuje i sprawić, by zrównoważony rozwój stał się jego częścią. Bycie bardzo dobrze wykształconym w zakresie złożoności tematu i włączenie go do wszystkiego, co robisz, ma kluczowe znaczenie. W różnych miejscach w branży istnieją różne rodzaje energii. Niezależnie od tego, czy jesteś osobą zajmującą się komunikacją, projektantem, marketingowcem czy kimkolwiek z nich, zrozumienie systemu i jego wyzwań jest niezwykle ważne.

System, jaki istnieje w każdej firmie na świecie, o ile wiem, jest problematyczny. To system, który generuje odpady i generuje ogromną ilość gazów cieplarnianych. Jeśli chcesz pracować w zrównoważony sposób, Twoim zadaniem jest znalezienie rozwiązań tych problemów. Chodzi o bycie ciekawym i wykształconym oraz poświęcenie czasu na naukę.

Ten wywiad został skondensowany i zredagowany dla jasności.

Bądź na bieżąco z najnowszymi trendami, nowościami i osobami kształtującymi branżę modową. Zapisz się do naszego codziennego biuletynu.