Do tej pory zapewne zauważyłeś, że motywem przewodnim sezonu jest średniowiecze. Interesujące jest to, jak każdy projektant fantazjuje o dekadzie ponad tysiąclecia.
W przypadku Ann Demeulemester, wyobraziła sobie ciemny (szokujące) czasy, w których kobiety-żołnierze nosiły skórzane spodnie, luźne, płaskie buty do ud i mnóstwo drapowanych bluzek z mory.
Wokół szyi wściekle owijały się duże szale ze skóry i gotowanej wełny. W połączeniu z rękawicami sięgającymi pod pachy akcesoria te wzmocniły szorstkość i wytrzymałość w stylu X wieku – idealne do jazdy konnej w środku zimnej nocy.
Aby uniknąć wrażenia S&M, zastosowano solidny miękki zamsz, aby uzyskać matowy dotyk kontrastujący z połyskiem skóry.
Kilka spódnic i sukienek – a raczej szat – zamknęło pokaz. Pomyśl o kawałkach o długości podłogi z rozcięciem, odsłaniając te same spodnie biegające przez cały pokaz; te były połączone z obcisłymi płaszczami bez rękawów (tak, odsłaniającymi skórę!), z dużymi dekoltami.
Dla Demeulemeester ta dekada jest naturalnym dopasowaniem do jej DNA i prawdopodobnie także długotrwałą fantazją. Ktoś szykowny Joanny d'Arc?
Zdjęcia: Imaxtree