Jak kryzys „ćwierć życia” umieścił Kim Cam Jones na światowej mapie mody

Kategoria Influencerzy Kim Cam Jones Sieć Blogger Filipiny | September 19, 2021 10:02

instagram viewer

Zdjęcie: Whitney Bauck/Fashionista

Gdybyś powiedział Kim Cam Jones po dwudziestce, że pewnego dnia będzie miała marki, które będą domagać się zapłaty za jej podróże po całym świecie, lub że stała się regularnym i częstym tygodniem mody w stylu ulicznym. Louis Vuitton oraz Dior współpracownik, mogła roześmiała się ci prosto w twarz. Jones, wychowana w Australii córka brytyjskiego ojca i matki z Filipin, nigdy nie podróżowała przed ukończeniem 23. roku życia znalazła się w szeregu dorywczych prac jako kasjerka bankowa i w barze sałatkowym po porzuceniu studiów w Australia.

„Byłem znudzony i to było najbardziej przerażające, ponieważ mogłem zobaczyć, jak wygląda moja przyszłość. To mną wstrząsnęło – mówi Jones. „Tak naprawdę nie wiedziałem, jak to jest być spełnionym”.

To właśnie poszukiwanie czegoś więcej skłoniło Jonesa do zarezerwowania biletu do Filipiny, kraju, w którym miała wiele rodzinnych korzeni, ale nie miała przeżytego doświadczenia i tak bardzo zakochała się w kulturze że wróciła do Australii tylko po to, by sprzedać samochód, zerwać z chłopakiem i kupić bilet w jedną stronę z powrotem do Manila. Tam jej uderzające rysy twarzy i niewymuszony urok przyniosły jej pracę modelki i występ telewizyjny, który pomógł jej wyrobić sobie imię w lokalna scena, nawet jako jej osobisty blog, na którym służyła jako modelka, fotografka i pisarka, pomogła jej osiągnąć globalną publiczność.

W ciągu siedmiu lat od tamtej pory Jones blog oraz Instagram następujące (obecnie 765 tys.) tylko urosły. I chociaż wciąż czuje się trochę tak, jakby przypadkowo wpadła na modę, to coraz bardziej staje się autorytetem, z którym zarówno marki, jak i publikacje chętnie współpracują.

Na początku tego roku spotkałam się z Jonesem w Manili w domu, który dzieli ze swoim mężem Jericho Rosalesem. Niesławny ruch uliczny w Manili sprawił, że się spóźniłem, więc mieliśmy tylko trochę światła dziennego, aby zrobić kilka zdjęć, zanim usiądziemy do rozmowy. Rosales, który sam jest aktorem tak sławnym na Filipinach, że trudno nigdzie tam pojechać bez zobaczenia jego twarz na billboardzie, zaproponował, że będzie naszym szoferem, a ja wyjrzałam przez okno w poszukiwaniu miejsca, które krzyczało „Manila!” do ja.

Po wcześniejszym spotkaniu z Jonesem otoczonym blichtrem Nowojorski Tydzień Mody tle, chciałem pokazać ją w codziennym otoczeniu kraju, które pomogło jej katapultować się tam, gdzie jest dzisiaj. Ponieważ tyle czasu, ile obecnie spędza w renomowanych stolicach mody, Jones bardziej niż kiedykolwiek identyfikuje się ze swoimi filipińskimi korzeniami.

Zdjęcie: Whitney Bauck/Fashionista

„Miałam kilka przypadków, w których ludzie powiedzieli mi, żebym nie mówiła, że ​​jestem z Filipin”, mówi mi. „Będę w Paryżu i powiedzą mi, żebym powiedział, że pochodzę z Azji, a moja odpowiedź brzmi jak… Azja to kontynent!”

Jeśli chodzi o Jonesa, w Manili jest mnóstwo talentów, z których warto być dumnym. To jeden z powodów, dla których zdecydowała się rozpocząć swoje najnowsze przedsięwzięcie, przedni, witryna poświęcona wspieraniu wschodzących projektantów poprzez współpracę z Jonesem, którą będzie promować na własnych platformach. Za pośrednictwem The Fore ma nadzieję, że będzie mogła pomóc wschodzącym talentom — z Filipin, ale może kiedyś z całego świata — nawiązać kontakt z publicznością na całym świecie.

Po powrocie do domu po naszej wycieczce fotograficznej Jones opowiedziała mi więcej o tym, jak została zaproszona na swój pierwszy pokaz Diora, co sprawia, że z nadzieją co do przyszłości filipińskiej mody i dlaczego zdecydowała się na uruchomienie sklepu internetowego zamiast przekształcania swojego bloga w media Marka. Czytaj dalej, aby zapoznać się z najważniejszymi punktami naszej rozmowy.

Przeszedłeś od pracy w barze sałatkowym, jako kasjer bankowy i jako asystent lekarza ogólnego w Australii do modelingu i występów telewizyjnych na Filipinach. Jak doszło do tego przejścia?

Moja wiedza na temat wszystkiego, co ma związek z modelowaniem, była tak szczątkowa; Nie miałem pojęcia, co tak naprawdę oznacza modeling. Po prostu wiedziałem, że chcę zrobić coś kreatywnego i to był mój jedyny sposób. Więc mój brat, który zajmował się modelowaniem, gdy był na Filipinach, przedstawił mnie swojemu agentowi.

Zacząłem chodzić na castingi i przesłuchania. Zarezerwowałem swój pierwszy koncert, reklamę szamponu, i po 20 godzinach dostałem 30 dolarów za talent i pomyślałem: „Mamo, udało mi się!”. A potem został wyemitowany i moja część została całkowicie odcięta.

Byłem co najmniej zniechęcony. Mam tyle szacunku dla modelek, bo czekasz godzinami. To nie jest efektowne; nie jesteś traktowany zbyt dobrze. Ale skończyło się na rezerwacji wielu koncertów komercyjnych, takich jak fast food czy medycyna. A potem wylądowałem w telewizji na kanale kablowym tutaj, który dotyczył głównie stylu życia. Ujmując rzecz grzecznie, bardzo komercyjnie. Ale wiele temu zawdzięczam, bo postawili mnie przed kamerą i wtedy zdałem sobie sprawę, że lubię być częścią produkcji.

Powiązane artykuły

Obecnie reżyserujesz coraz więcej ujęć, w których się pojawiasz. Dlaczego to było dla ciebie ważne, aby iść w tym kierunku?

Kiedy zajmujesz się modelingiem komercyjnym lub robisz jakąkolwiek produkcję telewizyjną, twoje działania, twoje ubrania, twoja energia są dyktowane. Doszło do punktu, w którym po prostu nie słyszałem, co mam robić. To było jak: „Znowu tu jestem, wróciłem do banku w Australii i widzę, dokąd mnie to zaprowadzi”.

Więc z czystego uporu pomyślałem: „Skończyłem”. Chciałem przestrzeni, w której mógłbym tworzyć co tylko zechcę. Powoli, ale pewnie zacząłem napinać mięśnie twórcze, zacząłem majstrować przy aparacie, ściągając Photoshopa na pierwszy raz dużo czytam, po prostu wystawiam się na różne rzeczy, żebym mógł naprawdę rozwinąć osobowość w jakiejkolwiek pracy, którą wykonywałem tworzenie.

Powiedziałeś, że jesteś bardzo nieśmiałą osobą. Jak udało ci się to obejść, aby założyć własną stronę internetową?

To był pomysł mojego brata. Właściwie nie byłam osobą, która prowadziłaby dziennik mojego życia online, więc stało się to swego rodzaju tablicą nastrojów. Podobała mi się anonimowość, ponieważ przyszedłem z takiej prostej ścieżki — bardzo wąskiej, bardzo chronionej.

Ale widziałem, dokąd zmierza ta cyfrowa rzecz i chciałem być jej częścią, więc zdecydowałem się na obecność w Internecie. Za każdym razem, gdy klikałem publikowanie na Wordpressie, czułem taki niepokój, że dzieliłem się nawet tą małą częścią mnie z moimi pięcioma obserwującymi. Tak naprawdę chodziło o to, żebym po prostu rzucił sobie wyzwanie i zobaczył, co mogę zrobić.

Potem wstrzykiwałem sobie te podróżnicze doświadczenia, nie dlatego, że chciałem wszystkim pokazać, że podróżuję, tylko dlatego, że nigdy wcześniej nie podróżowałem. I naprawdę chciałem to udokumentować i udostępnić.

Zdjęcie: Whitney Bauck/Fashionista

Jak to się stało, że stało się tak skoncentrowane na modzie?

Tak naprawdę nadal nie postrzegam siebie jako osoby zajmującej się modą. [śmiech] Ale moda stała się drogą, ponieważ jest bardzo plastyczna. Z modą można zrobić tak wiele.

Nie dorastałam z „mamymi perełkami” lub „mamy vintage kanał„Siedzę w domu jako 12-latek i przyczepiam piankę do butów, aby były płaskie. Sama szyłabym rąbek. Po prostu majstrowałam przy ubraniach, które miałam, bo nie było nas stać na nowe. Nasze mundury były używane. Tak więc moja miłość do mody nie polega na tym, co oznacza posiadanie mody, a bardziej na historii mody, a nie na markach i markach.

Nawet teraz większość treści na mojej stronie nie jest opłacana. Po prostu chcę tworzyć rzeczy. W tym momencie mógłbym prawdopodobnie zbudować mały zespół i poprosić kogoś o fotografowanie i pisanie w moim imieniu. Ale tak naprawdę nie o to chodzi. Nawet jeśli zdjęcia nie są tak dobre lub pisanie nie jest tak dobre [w rezultacie], nadal jest to dla mnie ujście. Nadal jestem związany z tą dziewczyną, która robiła rzeczy sama w swojej sypialni o drugiej w nocy.

Jak zamieniłeś tę pasję w rodzaj biznesu, z którym chciały pracować takie marki jak Louis Vuitton?

Louis Vuitton podszedł do mnie i jestem za to bardzo wdzięczny, ponieważ naprawdę mi ufali. Do dziś dają mi twórczą swobodę wychodzenia z domu i robienia tego, na co mam ochotę. A potem z powodu Louisa Vuittona zaczęły pukać inne marki.

A ja jestem osobą bardzo zorientowaną na cel. Jedną z marek, na którą naprawdę odpowiedziałem i którą podziwiałem, był Dior under Rafa [Szymon]. Więc zespół kosmetyczny skontaktował się ze mną i powiedział: „Czy byłbyś zainteresowany?” A ja pomyślałem: „Jeśli mam robić piękno, to musi mieć jakiś rodzaj” istoty, musi się za tym kryć jakaś historia”. I z marką taką jak Dior, która jest tak zakorzeniona w bogatej historii domu, Podrzuciłem im coś – „Powiedziałem, że muszę być na twoim koncercie, to właśnie chcę stworzyć”. Zrobiłem całą tę propozycję i podobało im się.

W pewnym momencie pomyślałem: „OK, to jest mój model biznesowy, chcę pracować z markami i tworzyć treści”. Nie zdawałem sobie sprawy, że marki mają wytyczne i oczekiwania. Jest kompromis. I znowu, to było frustrujące. Po prostu chcę mieć swobodę tworzenia czegoś przekonującego i istotnego. Ale oferty, które otrzymywałem, były jak… Nie chcę nikogo obrażać, ale to było takie komercyjne. Nie mogłem się pogodzić z tym pomysłem, który po prostu dodałem do lokowania produktu i hałasu. Chodziło o sprzedaż produktu. W końcu czujesz się trochę pusty.

Zdjęcie: Whitney Bauck/Fashionista

Jak zachować równowagę, nie chcąc zwiększać hałasu, ale również nie całkowicie odcinając swoje źródło utrzymania?

W dzisiejszych czasach, jeśli współpracuję z marką, musi być twórcza równowaga, ale także odrobina poparcia. Stworzyłem te sesje zdjęciowe z młodymi projektantami i naprawdę częścią mojego celu stało się zapewnienie im platformy.

To się nie opłaca! [śmiech] Ale uwielbiam z nimi pracować. To coś, co jest bardzo bliskie mojemu sercu, dlatego założyłem Fore. Ci młodzi projektanci — czy to na Filipinach, w Australii, czy gdziekolwiek — są tak głodni wprowadzania zmian i kwestionowania status quo. Kocham tę energię; Karmię się tym.

Wiedziałem, że jeśli zamierzam wykorzystać swoją publiczność dla jakiegokolwiek dobra, będzie to pomoc w dzieleniu się pracą tych wschodzących projektantów. Postanowiłem więc uruchomić Fore, stronę internetową, na której współpracuję z wschodzącymi projektantami, aby tworzyć dzieła, które będą jeszcze bardziej dostępne dla szerszej publiczności. Szukam projektantów, którzy mają już solidny dorobek, z którego mogę czerpać. Dobrym przykładem jest Carl Jan Cruz. Jest taki młody, ale ma tak jasny kierunek.

Wszystko w modzie staje się coraz bardziej wszechobecne. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę ubierania się jak wszyscy. Ale myślę, że Fore będzie dla tych, którzy chcą rzucić wyzwanie status quo i zobaczyć, co jeszcze tam jest.

Wspomniałeś wcześniej, że twoi najwięksi obserwatorzy są w rzeczywistości w Nowym Jorku i Wielkiej Brytanii, ale pozostałeś naprawdę oddany swoim powiązaniom z Filipinami. Dlaczego wydaje ci się to takie ważne?

Nasza gospodarka jest teraz tak silna, że ​​jest jedną z najszybciej rozwijających się w Azji Południowo-Wschodniej i mam co do tego wielką nadzieję. Myślę, że kiedy i jeśli będziemy dalej podążać tą trajektorią, mając więcej możliwości wyboru i większą swobodę finansową, chcę, aby te przestrzenie modowe już istniały.

Pod względem geograficznym nasz rynek nie jest największy, ale wejście w jego kulturę jako osoba dorosła sprawiło, że doceniłem Filipiny w sposób, którego nie byłbym, gdybym tu dorastał. Tak więc możliwość umieszczenia Filipin na mapie świata mody, to wiele znaczy.

Bądź na bieżąco z najnowszymi trendami, nowościami i osobami kształtującymi branżę modową. Zapisz się do naszego codziennego biuletynu.