Nieoczekiwane koszty bycia blogerem modowym

instagram viewer

Blogowanie modowe brzmi jak ładna słodki koncert, Prawidłowy? Jak fajnie byłoby siedzieć w pierwszym rzędzie na pokazach, być latanym przez marki do egzotycznych miejsc na imprezy i? spędź sporo czasu bawiąc się w przebieranki, podczas gdy twój chłopak robi zdjęcia twojego stroju kombinacje?

I choć blogowanie modowe to wszystko w oczach wielu, to także zawód dla nielicznych. Gdy jeden się wznosi rankingi blogowaniapraca staje się stanowisko -- z prawdziwymi obowiązkami. I znaczna kwota wydatków.

Nie można zaprzeczyć, że blogerzy zdobywają mnóstwo darmowych rzeczy, a także wymyślne kolacje oraz pięcio- i sześciocyfrowe oferty reklamowe i marketingowe. Seria szybkich postów sponsorowanych może łatwo przynieść blogerowi 25 000 USD. Długoterminowe partnerstwa marketingowe i współpraca mogą przynieść setki tysięcy dolarów. Większość znanych blogerów – i spora liczba średniozaawansowanych – z pewnością zarabia ponad sześć cyfr. Kilku z pewnością zarabia ponad milion dolarów.

Ale jako właściciele małych firm, najlepsi blogerzy w końcu przeznaczają część swoich zarobków z powrotem na działalność.

„Trudno podać dokładną liczbę, jeśli chodzi o procent, ale powiedziałbym, że większość tego, co zarabiam zdecydowanie wraca [do biznesu]”, mówi Bryan Gray Yambao, znany światu mody Bryanboy. Bloger, który wypuścił swojego imiennika Strona w 2004 roku jest prawdopodobnie najsłynniejszym z nich. W ciągu ostatniej dekady zamienił swoją popularność we współpracę z kuśnierzem Adrienne Landau, a regularne miejsce na nowy top model Ameryki i setki innych ciekawych projektów. Przytacza typowe wydatki freelancera na opróżnienie jego konta bankowego; podatki, co najważniejsze, ponieważ mieszka w USA na wizie. Ale większość tego, na co wydaje pieniądze, jest bezpośrednio związana z blogowaniem modowym.

„Miesiąc Mody to dla mnie ogromny wydatek biznesowy” – mówi Yambao. „Pogląd, że podczas tygodnia mody blogerzy latają na prawo i lewo, wszystkie koszty pokrywają marki podczas tygodnia mody, po prostu nie jest prawdą dla wszystkich. Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego Tygodnia Mody w Mediolanie – zatrzymałem się w mieszkaniu przyjaciela za darmo, ponieważ nie było mnie stać na opłacenie pobytu w hotelu za 400 euro lub więcej za noc za pokój. Obecnie zawsze wynajmuję apartamenty z trzema sypialniami, zwłaszcza w Mediolanie i Paryżu – i dzielę koszty z przyjacielem blogerem, takim jak Rumi [Neely z bloga Modne tosty]. W ten sposób mamy mnóstwo przestrzeni, salon, szybki Internet, a także pokój dla naszego asystenta. Koszty nadal są wysokie, ale jest znacznie lepiej, ponieważ nie musimy kupować trzech oddzielnych pokoi”.

Yambao nie ma pełnoetatowego asystenta – niektórzy blogerzy mają, ale większość nie – chociaż zatrudnia go na podstawie projektu po projekcie. Zapłaci im stawkę godzinową, ale także ich wydatki – „podróże, posiłki, zakwaterowanie, taksówki, transfery na lotnisko itp.”

„Podróże to mój największy wydatek” – mówi Phil Oh, fotograf stojący za blogiem o stylu ulicznym Streetpeeper.com. „Przelatuję około 100 000 mil rocznie i spędzam prawie jedną trzecią roku w hotelach. Jestem jednak naprawdę dobry/obsesyjny na punkcie mil lotniczych, więc dużo oszczędzam na przelotach. Ale tak, podróże stają się naprawdę drogie”.

Kolejna ważna inwestycja: Twoja rzeczywista strona internetowa. Chociaż ogólny Tumblr może działać dobrze przez kilka lat, w końcu blogerzy muszą dokonać aktualizacji. „Płaciłem programistom internetowym już dwa razy: raz w 2006 roku, a następnie odświeżenie w 2009 roku. Jestem spóźniony na ponowne uruchomienie, ale mówię to już od dwóch lat” – mówi Oh. „W 2006 roku zatrudniłem przyjaciela do stworzenia mojego logo. Wtedy wydawało mi się to drogie, ale teraz, kiedy wiem, ile agencje pobierają za „tożsamość marki”, mam ogromną okazję. Zwłaszcza, że ​​tak bardzo lubię logo Street Peeper, a mój kumpel jest teraz najlepszym dyrektorem kreatywnym w jednej z największych agencji, więc tak, dostałem dobrą ofertę!”

Jako profesjonalny fotograf, który robi zdjęcia dla Vogue.com i Pomyślny, Oh też wydaje sporo pieniędzy na sprzęt. „Aparaty, obiektywy, zewnętrzne dyski twarde i zawsze kupuję karty pamięci od innych fotografów, ponieważ podczas tygodni mody zostawiam je w pokojach hotelowych. I mam pudełko po butach pełne międzynarodowych przejściówek, bo zawsze zapominam je spakować i muszę kupować nowe. Zasadniczo koszt zapominania zaczyna się sumować – żartuje.

„Jak każda firma, możesz zainwestować tyle – lub tak mało – ile chcesz, aby stworzyć taki rodzaj życia zawodowego lub doświadczenia klienta, jakiego pragniesz” – dodaje Nicolette Mason, Marie Claire współredaktor u blogera z tyłu Nicolettemason.com. Dzienne i tygodniowe wydatki pisarza obejmują „dowóz na spotkania z klientami lub do salonów, fotografa, którego ja strzelać co tydzień i mojej agencji, która otrzymuje prowizję z moich projektów konsultingowych i partnerskich dla marki”, ona mówi. „Kiedy jestem gospodarzem imprezy lub pracuję przed kamerą, spodziewam się, że moje włosy i makijaż zostaną wykonane profesjonalnie i przyjadę „gotowy do aparatu”. Dzięki Bogu za Drybar!

To, na co bloger wydaje pieniądze, jest różne. Mason wspomniał o swoim agencie, który, jak każdy agent z Hollywood, pobiera prowizję od projektów. Yambao ma zarówno agenta, jak i menedżera. Agencje talentów często pobierają 10, 15 lub 20 procent prowizji od każdego projektu – czasami więcej.

Jest też kwestia samej mody, która przeradza się w bycie blogerką modową. Nie, nie wszystko jest uzdolnione. „Ogromna część moich osobistych dochodów bez wątpienia idzie na ubrania” – mówi Yambao. „Wierzę w wydawanie własnych pieniędzy na ubrania i dodatki, które kocham, bo to jedyny sposób na pokazanie autentyczności i pasji w tym, co robię. Projektanci ubierają wielu blogerów – tak, czasami jestem jednym z nich. Ale w końcu musisz zwrócić [ubrania]. Sprytny czytelnik może stwierdzić, kto nosi ubrania, które nie są jego, ponieważ zastrzelili go raz i nigdy więcej go nie zobaczysz.

Co do prezentów, które może zatrzymać? „Są one również wysyłane do kilkunastu innych blogerów” – argumentuje Yambao. „Jak możesz rozwinąć własne poczucie stylu lub tożsamości, gdy nie nosisz naprawdę swoich ubrań? W końcu nie chcę być współczesnym Kopciuszkiem”.

A potem są nieoczekiwane wydatki. „Kiedy w moim poprzednim życiu zawodowym zepsuł się komputer, dział IT podszedł, podniósł go i wymienił na nowy w ciągu kilku godzin” — mówi Mason. „Teraz, gdy komputer — aparat, wadliwy obiektyw, tablet, iPhone itp. pada ofiarą (lub retrogradacja rtęci), wszystko zależy ode mnie, abym działał jako wsparcie techniczne i finansował wymianę, naprawę lub odkup."

Yambao ma podobne narzekania. „Musiałem kupić nowy laptop, ponieważ po długim, bezsennym locie moja walizka z wózkiem spadła na puste ruchome schody, a także kupić nowy aparat, gdy były asystent upuścił go podczas fotografowania”.

Och koszty są nieco bardziej zaskakujące. "Mam ponad sto par bielizny Uniqlo, ponieważ zawsze zapominam je spakować, kiedy wyjeżdżam na London Fashion Week, więc muszę kupić nową takie tam, a potem, kiedy Paryż się kręci, znów mam czystą bieliznę, ale jest Uniqlo przy metrze Opery, więc kupuję jeszcze 10 ”, mówi. „Ktoś musi uruchomić automat, aby ludzie mogli kupować używaną bieliznę blogerów, taką jak ta w Japonii”.

Oczywiście szuflada pełna skivvie nie jest najgorszym problemem. A wszyscy blogerzy, z którymi rozmawialiśmy, widzą, że są niesamowicie szczęśliwi. Ale podkreślali też, że praca to praca to praca. „Aby było jasne, tak naprawdę nie uważam żadnego z tych wydatków za wyjątkowe dla blogowania. To tylko koszt prowadzenia biznesu” – mówi Oh. A dla początkujących blogerów modowych to dobra lekcja. Być może ujdzie ci na sucho nie zadeklarowanie tej uzdolnionej torebki w IRS, ale na pewno musisz zgłosić opłatę w wysokości 10 000 USD, którą marka torebek dała ci za napisanie kilku postów.