Jak dżinsowa kurtka DIY pomogła mi ponownie zakochać się w modzie

Kategoria Majsterkowanie | September 19, 2021 03:39

instagram viewer

Chiara Ferragni w połatanej dżinsowej kurtce na New York Fashion Week. Zdjęcie: Imaxtree

Po raz pierwszy znalazłam się pochylona nad używaną dżinsową kurtką, przeciągając igłę i nitkę przez co czułem się jak niemożliwie gruba łata z moimi zębami, nie sądziłem, że chodzi o odzyskanie mojego związku z moda. Tak naprawdę nie sądziłem, że chodzi o nic; Prawdopodobnie byłem zbyt zajęty gratulowaniem sobie odkrycia, że ​​nasadka do pasty do zębów jest godnym podziwu zastępstwem naparstka. Kiedy przemieszczasz się po całym kraju, mając tylko to, co możesz unieść, małe problemy MacGyvera, takie jak ten, wydają się warte odnotowania.

I byłem w ruchu. Kurtka dżinsowa została kupiona zaledwie miesiąc przed wyjazdem z mojego miasta studenckiego i zaczęłam szyć niedługo potem łaty na nim, aby zaznaczyć przystanki na wijącej się ścieżce, która ostatecznie doprowadziła mnie do Nowego York. Była tam łata na biwak w Grand Tetons na wycieczce na zachód, a także na te pyszne ciastka, którymi dzielono się z przyjacielem w Portland. Pojawiła się łatka na minipielgrzymkę opartą na tekście Sufjana oraz łatka na moją pierwszą wędrówkę po pustyni w Burning Man.

Potem w końcu pojawiła się łatka na Nowy Jork, zakupiona podczas mojego pierwszego miesiąca w mieście na przyjęciu dla alternatywnej galerii sztuki w Bushwick. Tłum młodych, modnych Brooklynitów palących sobie nawzajem papierosy jednocześnie mnie onieśmiela i łagodnie odpycha. Zastraszeni, ponieważ wszystko, od asymetrycznych fryzur po akcesoria inspirowane bondage, krzyczało JESTEM COOL, co nie byłam pewna, czy mój wygląd może kiedykolwiek zrobić. I odstręczony, ponieważ nie byłem pewien, czy naprawdę tego chcę. Mimo to kupiłem łatkę z galerii — pamiątkę, która miała odpowiedni rozmiar, aby kojarzyć się z całym tym chłodem bez poczucia, że ​​mnie należy.

To był balans, do którego musiałem się przyzwyczaić przez następne kilka miesięcy w mieście. Być może dlatego, że po raz pierwszy mieszkałam w uznanej stolicy mody, mój mózg nagle założył, że każdy, kto mieszkał w Nowym Jorku dłużej ode mnie, wiedział o modzie więcej niż ja. Jednocześnie stopień, w jakim widziałem ubrania używane jako sposób na pokazanie bogactwa lub statusu, obrzydził mnie – mimo że wyniki były często eleganckie.

Jeśli moda była grą, nie chciałem przegrywać, ale nie byłem też pewien, czy podobają mi się motywy, które skłaniają ludzi do wygrywania. Wkrótce ta ambiwalencja wkradła się do mojego procesu ubierania się rano. To, co od dawna było radością, nagle stało się testem, o którym byłem pewien, że oblałem.

Mimo to jedna część garderoby nigdy nie padła ofiarą mojej garderoby: dżinsowa kurtka. Naszywki na nim służyły jako graficzne drogowskazy przypominające mi o moich ulubionych wspomnieniach od samego początku my okrężna podróż do Nowego Jorku, tworząca pozytywne skojarzenie zbyt mocne, by mnie zachwiał mój krawiec niepewności. Dali mi również sposób na pokonanie systemu, który mówił mi, że ciągle potrzebuję nowych rzeczy, aby czuć się dobrze w tym, co mam na sobie. Za każdym razem, gdy dodawałem kolejną łatkę, odczuwałem dreszczyk emocji związany z obnoszeniem się z nowym zakupem. Ale ponieważ właściwie dopiero budowałem na stary po pierwsze, moja wersja „nowego” była lepsza dla mojej przestrzeni w szafie, mojego portfela i mojego śladu węglowego.

Wymagało to w jakiś sposób nakładu czasu. Chciałem, aby łatki były powiązane z przeżytymi doświadczeniami, a nie takie, które po prostu wyglądały fajnie, co oznaczało, że zajęło to miesięcy, aby cierpliwie gromadzić niewielką kolekcję zebraną ze sklepów z pamiątkami, sklepów vintage i targów sztuki.

Spojrzenie z kolekcji Gucci sprzed jesieni 2016. Zdjęcie: Gucci

A potem przyszło szycie. Podczas gdy wiele plastrów, które kupiłem, było rzekomo naprasowankami, zwykle wymagały szwów, aby zapobiec łuszczeniu się grubych krawędzi — tak właśnie wyglądam znalazłem się z nakrętką od pasty do zębów na palcu i igłą w zębach, mocując się z grubo haftowaną tkaniną, która wydawała się pochłonięta nieprzepuszczalność. To właśnie podczas jednej z tych długich sesji szycia zdałem sobie sprawę, jak w kurtce kryją się elementy, które przede wszystkim sprawiły, że zakochałam się w modzie.

Nie mogę owinąć się obrazem ani poślizgnąć się na ukochanej piosence, ale w ubraniu mogę dosłownie wejść do moich ulubionych wzorów i nosić je na skórze. Ubrania pozwalają mi komunikować się z innymi ludźmi, często zanim powiemy słowo o moich upodobaniach, moich wartościach i mojej historii. Staje się częścią moich najważniejszych wspomnień, a później pomaga mi je zachować.

Jak w każdej modzie, moja miłość do kurtki nie istnieje w próżni nietkniętej przez otaczającą mnie kulturę. Mojej sympatii do niej na pewno nie szkodzi fakt, że wszyscy z Petra Collins do Ewa Chen jest teraz w maksymalistycznych, spersonalizowanych ubraniach, które lubią projektanci Alessandro Michele oraz Miuccia PradaNajnowsze kolekcje inspirowane są srokami i podróżnikami po świecie. I tak, jestem pewien, że te skojarzenia przyczyniają się do poczucia pewności siebie, jakie otrzymuję, nosząc kurtkę na ulicach Nowego Jorku.

Ale to, co moja kurtka DIY jest że off-the-rack Gucci nie jest? jest proste: jest moje. Nie mój w tym sensie, że miałem pieniądze, żeby go kupić lub dobry gust, żeby go wybrać, ale naprawdę mój; mój, ponieważ stworzyłem go, opiekowałem się nim i w nim mieszkałem. A w mieście, w którym ludzie tak często zachowują się tak, jakby ubrania tworzyły kobietę, cieszę się, że jestem kobietą, która aktywnie uczestniczy w tworzeniu ubrań.