Jak Nancy Steiner stała się najbardziej wpływową projektantką kostiumów, o której nie słyszałeś

instagram viewer

Sofia Coppola, Nancy Steiner i Bill Murray na planie „Zagubieni w tłumaczeniu”. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Nancy Steiner

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży mody o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Od jednych z najbardziej kultowych teledysków grunge z lat 90., przez pierwsze dwa filmy Sofii Coppoli, po nadchodzące wznowienie serialu „Twin Peaks” Showtime, projektantka kostiumów Nancy Życiorys Steinera brzmi jak profil na Facebooku świeżo upieczonego studenta NYU, który desperacko próbuje upewnić się, że wygląda na fajnych i niezależnych post-high Szkoła.

Ale kariera Steinera nie była desperacka. W połowie lat 80., niepewna tego, co chce robić, Steiner zaczęła pracować w NaNa, pewnego rodzaju punkowej instytucji odzieżowej w Los Angeles i pierwszym w historii dystrybutorem Doc Martens w Stanach Zjednoczonych. Stał się źródłem pomocy dla stylistów, którym dalej pomagała, a gdy złoty wiek teledysków był w pełnym rozkwicie, ona naturalnie stał się celem takich zespołów, jak R.E.M., Red Hot Chili Peppers, Smashing Pumpkins, Stone Temple Pilots, No Doubt i Nirwana. Ubrała nawet Kurta Cobaina w ten kultowy zielony sweterek do „Come As You Are”.

Z talentem do gospodarowania i kręgiem towarzyskim, w którym znajdowało się wielu najbardziej obiecujących hollywoodzkich filmów niezależnych reżyserów, naturalnie przeniosła się do filmu — pracując z takimi osobami jak Coppoli, Michel Gondry, Todd Haynes i Wim Wenders.

Właśnie ukończywszy nadchodzące, ściśle tajne odrodzenie „Twin Peaks”, Steiner rozmawiała z Fashionistką o ewolucji jej kariery w obecnych latach 90. odrodzenie, tworząc senną estetykę „The Virgin Suicides” z lat 70., dlaczego Scarlett Johansson tak naprawdę nie „dostała” swojego wyglądu w „Lost In Translation” i więcej. Czytaj dalej, aby zapoznać się z najważniejszymi wydarzeniami.

Czy zawsze interesowałeś się odzieżą? Jak po raz pierwszy zacząłeś projektować kostiumy?

Uwielbiam rysować i zawsze pociągały mnie magazyny o modzie, modele i ubrania. Potem przekształciło się to w: „Och, mogę robić własne ubrania i rysować własne ubrania”. Nigdy nie myślałem o robieniu kostiumów. Na początku właściwie chodziłam do szkoły na projektowanie mody. Poszedłem do L.A. Trade Tech, ponieważ nie miałem pieniędzy, a oni mieli dwuletni program.

Skończyłem szkołę i byłem trochę zniechęcony, ponieważ nakierowali cię na pójście do centrum i pracę w salonie albo na cięcie, monter, nie wiem — po prostu nie chciałem tego robić. W tym czasie pracowałem w sklepie NaNa w Santa Monica, który był jednym z pierwszych sklepów punkowych w Los Angeles. Byliśmy pierwszymi dystrybutorami martensów i pnączy w Stanach Zjednoczonych, więc wokół tego sklepu kręciła się cała scena i przychodziło wielu stylistów w.

To było od 1982 do '85. Spotkałem kilku stylistów, którzy powiedzieli: „Hej, jeśli kiedykolwiek przestaniesz tu pracować, powinieneś do mnie zadzwonić. Masz świetny styl”. Więc kiedy przestałem tam pracować, zrobiłem dokładnie to, zadzwoniłem do kilku stylistów i po prostu zacząłem pracować jako asystent, a potem zdałem sobie sprawę, że to lubię.

Powiedziano mi, że jesteś odpowiedzialny za zielony sweter, z którym Kurt Cobain jest teraz tak blisko związany. Jak to było pracować z Nirvaną?

Praca z Nirvaną była naprawdę ekscytująca. Mieszkałem wtedy z moim chłopakiem [Kevinem Kerslake], który był reżyserem „Przyjdź jak jesteś” i „In Bloom”, które były dwoma filmami, które z nimi zrobiłem. Zaczął związek z Kurtem, a oni po prostu się zaprzyjaźnili, a ja miałem szczęście być jego dziewczyną i pracowaliśmy razem przez ponad pięć lat.

To interesujące. Kiedy po raz pierwszy spotkałem zespół na planie „Come As You Are”, znałem Courtney Love od około 18 roku życia, a Kevin nakręcił dla niego cały teledysk. Courtney i ja pomagaliśmy w tym, i pamiętam, jak mówiła wtedy o Kurcie, i to było prawdopodobnie, może rok przed zrobieniem "Come As Ty jesteś."

Jak zabrałeś się za ich ubieranie? Jestem pewien, że mieli już swoją wyraźną estetykę „grunge”.

W tamtym czasie wielu facetów było ubranych w gospodarność, ja też, i po prostu poszedłem na zakupy i gospodarowałem i znalazłem mnóstwo rzeczy i pomyślałem: „Ok, oto kilka rzeczy, chłopaki. Wybierz, co chcesz”. Tak jest z niektórymi z tych zespołów, ponieważ noszą tylko T-shirty i dżinsy, ale to Prawidłowy T-shirt i Prawidłowy spodnie jeansowe, oraz to ten, którego chcą. To nie tak, że nie nosił już takich swetrów. Nie chcę przypisywać sobie zasługi za zdefiniowanie jego stylu w jakikolwiek sposób, ponieważ miał swoje własne sprawy, ale fajnie jest być w to zaangażowanym.

Niedługo potem zrobiliśmy „In Bloom”, w którym oczywiście dostałam te wszystkie sukienki. Znowu przyniosłem trochę ubrań, a oni wybrali to, co chcieli, a potem dostaliśmy sukienki, w które mogli się przebrać, a także pasujące garnitury w paski. Bardzo szczęśliwe było znalezienie trzech pasujących garniturów we wszystkich trzech rozmiarach, ponieważ oczywiście Krist jest dużym, wysokim facetem, Kurt był drobnym facetem, a Dave był pomiędzy.

Nirvana na planie „Przyjdź jak jesteś”. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Nancy Steiner

Jak na pewno zauważyłeś, estetyka grunge'u z lat 90. powraca z pełną mocą. Jak to było widzieć, jak to wszystko wraca z czasów, gdy twoja kariera nabierała rozpędu?

Myślę, że zawsze są te epoki, które powracają i wydaje się, że co 20 lat, 20 do 25 lat wracają. Pamiętam, że w latach 80-tych wielu ludzi było w latach 50-tych. Osobiście nie przepadam za kwiecistymi sukienkami dla lalek i nigdy tak naprawdę nie wróciłam do lat 90... Myślę, że ciekawie jest zobaczyć, w jaki sposób dzieci reinterpretują to i czynią je własnymi.

Czuję, że to też częściowo internet.

Tak, mam na myśli, że tak wiele jest teraz dostępnych. Żyłem w czasach, gdy nie było komputerów, telefonów i trzeba było znaleźć swój styl. Nie można było tego po prostu sprawdzić w Internecie. Po prostu nie można było wejść do Nordstrom i kupić dżinsów, które wyglądały, jakby miały 30 lat, jak robią to ludzie w dzisiejszych czasach.

Czuję, że moda w ten sposób jest dla mnie fałszywa, wszystkie te przygnębiające rzeczy i te, które wyglądają na używane. To mnie wkurza, chociaż mam teraz na sobie sprane dżinsy, które kupiłam w sklepie. Wtedy trzeba było na nie polować w sklepach z używanymi rzeczami, znaleźć właściwą rzecz i złożyć ją w sposób, który był zupełnie nowy i inny, a idąc ulicą można było stwierdzić, czy jest ktoś z twojego plemienia. To było bardzo oczywiste. W dzisiejszych czasach wszyscy się zazębiamy i wyglądamy jak inni.

Jak zacząłeś współpracę z Sofią Coppolą?

Poznałem Sofię towarzysko. Wszyscy byliśmy w tym świecie teledysków. Znałem [ex Coppoli] Spike [Jonze] z tamtego świata. Właściwie spotykała się z innym reżyserem, którego znałem i poznaliśmy się na całym świecie, a potem pamiętam, że nasza banda zaczęła co kilka miesięcy chodzić do Musso i Franka na kolację. Pewnej nocy byliśmy na kolacji, a ona powiedziała: „O mój Boże, Nancy, właśnie oglądaliśmy ten film „Bezpieczny” i nie zdawałem sobie sprawy, że to zrobiłeś i kocham ten film i zamierzam zrobić film i czy przyjechałbyś do Kanady i zrobił ze mną 'Virgin Suicides'?” Odpowiedziałem, że tak.

Ludzie mają obsesję na punkcie kostiumów z lat 70., zwłaszcza w modzie. Gdzie zacząłeś?

Wiedziałem to jak własną kieszeń. Dorastałem w latach 70., było to dla mnie całkowicie znajome i po prostu o tym wiedziałem. Nie powiem, że w ogóle była to łatwa praca, ale jeśli chodzi o stylizację, którą znałem, a także z wizją Sofii – ma naprawdę świetne wyczucie stylu i po prostu bardzo dobrze ze sobą współpracowaliśmy. To była świetna, świetna współpraca.

Siostry z Lizbony na planie „The Virgin Suicides”. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Nancy Steiner

Z czym ona lubi pracować? Jest oczywiście taka stylowa i interesuje się ubraniami.

Tak, cóż, oczywiście, że już robiła Milk Fed, swoją linię ubrań, i dokładnie wie, czego chce. To był jej pierwszy film, więc jest dialog, który musisz znaleźć, sposób w jaki pracujecie razem. Oczywiście przyglądaliśmy się zdjęciom, robisz badania i zbierasz obrazy razem, rozmawialiśmy o klimacie dziewcząt io tym, jak chcieliśmy, aby się czuły i po prostu od tego wyszliśmy.

Zacząłem go przygotowywać w Los Angeles, a potem pojechałem do Toronto. Robiłem tam trochę gospodarności, zakupy vintage, ale były szczegóły, których nie mogłem znaleźć w Toronto, więc zadzwoniłbym Wróć do Los Angeles i poproś znajomego, aby poszedł do domu kostiumowego i wypożyczył mi paski z lat 70., puchowe kurtki lub drobiazgi, których nie mogłem znaleźć tam. Po prostu zbierasz to z całego miejsca, kiedy robisz vintage, kiedy robisz rzeczy z epoki.

W modzie ludzie mają tendencję do określania estetyki „Virgin Suicides” jako „marzycielskiej”. Do czego dążyłeś pod względem klimatu?

Nie pamiętam dokładnie słów, których użyliśmy. Chcieliśmy, aby każda dziewczyna miała swój własny charakter i własny styl, więc rozmawialiśmy o tym, że Lux jest oczywiście najseksowniejszą dziewczyną i staraliśmy się je trochę rozdzielić w sposobie ubierania się.

Myślę, że po prostu chcieliśmy, aby w ten sposób czuli się bezbronni... a paleta była bardziej miękka i wierna także epoce i tamtym czasie, kiedy można było dostać tylko rzeczy lokalne. Jej mama była bardzo oszczędna, więc myślałem o rozdaniach i na przykład sukienki na studniówkę dziewcząt, które zrobiłem z myślą, że jej mama kupiła jeden wzór w sklepie z tkaninami i zrobiła te cztery sukienki z tego samego wzór.

Dla Tripa zaprojektowałam ten bordowy aksamitny garnitur. Zrobiliśmy to, żeby wyróżniał się spośród innych chłopaków, ponieważ był po prostu taki gorący.

Oryginalny szkic kostiumu Tripa do filmu „The Virgin Suicides”. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Nancy Steiner

Czy byłeś zaskoczony, że estetyka filmu stała się tak kultowa i inspirująca?

Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób, kiedy robiliśmy to wszystko. Naprawdę nie wydaje mi się, żebym składał oświadczenie; po prostu służy historii. Nigdy nie sądziłem, że będzie tak popularny, a „Zagubiony w tłumaczeniu” to to samo. To też było swego rodzaju fenomen.

Czy mógłbyś opowiedzieć mi trochę o procesie tworzenia „Zagubionych w tłumaczeniu”, zwłaszcza jeśli chodzi o ubieranie Scarlett [Johansson]?

Z tego powodu było to bardzo zgodne z Sofią i jej ówczesnym sposobem ubierania się. I właściwie, Sofia jest dość klasyczna i trochę nie efektowna, ale zawsze piękna i chcieliśmy, żeby Scarlett też tak się czuła, jakby była bez wysiłku.

Właściwie staraliśmy się dostać tyle, ile mogliśmy za darmo, ponieważ budżet był tak niski, że poświęciłem dużo czasu na skłonienie ludzi do lokowania produktu. A potem było po prostu dotarcie do tych różnych projektantów, z którymi [Sofia i ja] mieliśmy relacje. APC pomogli nam. Agnes B. pomogli nam. Dostaliśmy kilka kawałków z linii Milk Fed, które po prostu mieszamy, tworząc tę ​​prostą, wyrafinowaną, młodą kobietę.

Scarlett wtedy nie ubierała się tak. Była dużo bardziej modna i młoda — miała 18 lat. Jeszcze nie doszła do siebie.

Czy nie dostała tego aż tak bardzo?

Wyglądało na to, że nie. Kocham Scarlett. Nie zrozum mnie źle. Myślę, że jest wspaniała i świetnie było z nią przebywać, ale myślę, że to było dla niej dość proste.

Czy powiedziałabyś, że Sofia była bardziej zaangażowana w ubieranie tej postaci, ponieważ, jak wspomniałeś, była ona trochę zainspirowana?

Myślę, że Sofia w obu filmach była bardzo zaangażowana w wybór kostiumów. To jest coś, co kocha. Wie, czego chce. Powiedziała mi, że w pewnym momencie sama chciała zaprojektować kostiumy do „Virgin Suicides”, ale zdała sobie sprawę, że to zbyt duże zadanie.

Nancy Steiner. Zdjęcie: Katrina Dickson

Nie wiem, ile można mówić o „Twin Peaks”, ale chciałbym wiedzieć, jak do tego doszło i w jakim kierunku dostałeś.

Mogę powiedzieć, że było to naprawdę wspaniałe doświadczenie. Poczułem się bardzo pochlebny, że zostałem wybrany do wykonania tej pracy. David Lynch pracował przez wiele lat, głównie z projektantką Patricią Norris i to ona nakręciła z Davidem pilota "Twin Peaks". Zmarła niedługo przed rozpoczęciem zdjęć. Wyobrażam sobie, że wykonałaby tę pracę, gdybym tego nie zrobił. Zadzwoniono do mnie, ponieważ producentka Davida, Sabrina Sutherland, i ja pracowaliśmy razem nad filmem „Million Dollar Hotel” pod koniec lat 90., a ona mnie pamiętała; ona, w ciągu ostatnich siedmiu lub ośmiu lat, ściśle współpracowała z Davidem jako jego partnerem produkcyjnym.

Zaprowadziła mnie do Davida i dostałem od niej telefon mówiący: „Jeśli chcesz tę pracę, to jest twoja... ale musisz zaangażować się w cały projekt”, co trwało 10 miesięcy, co było długim czasem. Nie robiłem zbyt wielu programów telewizyjnych i telewizyjnych, jeśli chodzi o sposób kręcenia filmów.

Mieliśmy ponad 200 członków obsady – to znaczy role mówione – co jest całkiem sporo. Czułem, że to się nie skończyło przez 10 miesięcy. To było wspaniałe doświadczenie. Pracowałem z mnóstwem niesamowitych, różnych aktorów. Nie wolno nam było nawet o tym rozmawiać, aż do następnego dnia po zapakowaniu. Robiłem z kimś przymiarki, a oni przychodzili i pytali: „Kto gra moją żonę?”. i [powiedziałbym:] „Nie mogę ci powiedzieć, dowiesz się tego dnia”. Tak po prostu jest. To była najbardziej tajna praca, nad którą kiedykolwiek pracowałem, powiem to.

Jeśli chodzi o to, z czym pracował David, czy miał bardzo konkretny pomysł na to, jakie będą ubrania?

Czasami robił, a czasami nie. Czasami musiałem przerobić ludzi — dawał mi kierunek, a potem może zmieniał zdanie, ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co jest w głowie Davida Lyncha… Czuję się bardzo, bardzo odpowiedzialny wobec fanów „Twin Peaks”.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.