Śniadanie w Colleen Atwood, projektantce kostiumów Tiffany'ego, o przeróbce Holly Golightly z lat 40.

Kategoria Broadway Colleen Atwood Kostiumy Rozrywka | September 18, 2021 23:58

instagram viewer

Naprawdę umieraliśmy, aby zobaczyć Śniadanie u Tiffany'ego odkąd po raz pierwszy usłyszeliśmy zeszłej jesieni, że pojawiła się nowa interpretacja klasyka Trumana Capote zmierzam na Broadway-- którego oficjalne otwarcie odbędzie się dziś wieczorem. Z Gra o tron gwiazda Emilia Clarke w roli głównej rozsławiona przez Audrey Hepburn w filmowej wersji z 1961 roku nie mogliśmy nie zastanawiać się, jak kultowa garderoba Holly Golightly (Givenchy i satynowe rękawiczki, ktoś?) przełoży się na scenę – i na scenerię Manhattanu z czasów II wojny światowej.

Spotkaliśmy się z kostiumografem produkcji Colleen Atwood-- hollywoodzkiej wagi ciężkiej, która była nominowana do 10 Oscarów i zdobyła trzy (za pracę w Chicago, Wspomnienia gejszy, oraz Alicja w Krainie Czarów)--o swojej pierwszej wyprawie do teatru i przeprojektowaniu ikony.

Fashionistka: Przede wszystkim gratulacje z okazji dzisiejszego otwarcia spektaklu! Colleen Atwood: Dziękuję! Wygląda dobrze, wykonali dużo pracy. To naprawdę imponujące, co zrobili na nim aktorzy.

Do tej pory zajmowałeś się głównie tworzeniem kostiumów do kina. Jak po raz pierwszy zaangażowałeś się w tę produkcję? Spotkałem reżysera (Sean Mathias) w Londynie na imprezie i rozmawialiśmy, a on zapytał, czy kiedykolwiek robiłem teatr, a ja powiedziałem „nie, niezupełnie”, że moje życie zaczęło się w filmie – na czym tak naprawdę się skupiłem, ale zrobiłbym to, gdyby ktoś zapytał ja. A potem, kilka miesięcy później, zadzwonił do mnie i poprosił, żebym w tym uczestniczył.

Jaka jest główna różnica między projektowaniem na scenę a filmem? Czy uważasz, że jest to trudniejsze? Dla mnie to inny proces. Jestem przyzwyczajony do szybszego [środowiska], wiesz, dużo czasu z filmami, będę miał własną pracownię, w której jestem budowanie kostiumów – podczas gdy w teatrze wszystko odbywa się w pracowniach na zewnątrz, więc jest monitorowany, ale ty nie jesteś taki dużo w nim. Którego, szczerze mówiąc, tęskniłem; Lubię przebywać w pokoju z ubraniami, gdy są składane. Ale miałem szczęście z tym, kto właściwie szył te ubrania w Nowym Jorku – i naprawdę wykonali świetną robotę.

Ten Śniadanie u Tiffany'ego rozgrywa się w latach czterdziestych, a nie w latach sześćdziesiątych. Jak przełożyłeś te kultowe kostiumy na inny okres? Cóż, to nie jest oparte na filmie, jest oparte na książce – myślę, że mniej świadomie podchodzi do stylu. Chodzi bardziej o czas i rodzaj zaangażowania tekstury. W spektaklu jest dużo ubrań – dużo. [Emilia Clarke] zmienia ubrania ponad 20 razy. Nie jest więc tak, że istnieje jeden kultowy kostium, tak jak pamięta się czarną sukienkę z filmu.

Wow, to dużo. Niektóre z nich się powtarzają, ale wciąż jest ich sporo. Więc zamiast tego, że chodzi w niej do sklepu jubilerskiego, jest to po prostu sukienka, to sceny imprezowe i kojarzy się to z nowojorskim stylem życia. Więc nie przerobiłem filmu w sztuce, to nie miało sensu. [Sztuka naprawdę dotyczy] relacji między dwojgiem ludzi i myślę, że jest to naprawdę słodkie. Myślę, że ludziom się to spodoba.

Czy powiedziałbyś, że kostiumy zajmują więcej miejsca w historii, niż kultowy wygląd filmu? Mam taką nadzieję, tak. Bardziej chodzi o służenie historii niż o bycie historią.

Skąd czerpałeś swoje referencje podczas projektowania na dany okres? Czy było dużo badań historycznych? Dobrze znałem ten okres, ale zrobiłem zdjęcia tego, co działo się w Nowym Jorku w tym okresie – co… było interesujące, ponieważ nigdy tak naprawdę nie skupiałem się na niczym, co z Nowego Jorku w 1942, '43, '44 - w tym era. Więc ciekawie było zobaczyć, co to było na przykład: że było tłoczno, wiesz, nowojorczycy wciąż byli nowojorczykami, mimo że trwała wojna. Był wypełniony G.I. i tym wszystkim, ale nadal fajnie było zobaczyć cały Nowy Jork.

Kto podjął decyzję o rezygnacji z sukienki i tiary Givenchy? Czy była to całkowicie twoja sprawka jako projektantka kostiumów? Cóż, myślę, że to był reżyserski wybór. Nie graliśmy Audrey Hepburn – mamy Emilię Clarke, która jest aktorką, która gra rolę i inny rodzaj postaci. Więc naprawdę nie było sensu wkładać jej do ust tiary i cygarniczki. To nie miało sensu ani dla niej, ani dla historii, którą opowiadaliśmy.

Kliknij, aby posmakować wielu kostiumów Atwood dla Śniadanie u Tiffany'ego Na broadwayu.