Pierwsze spojrzenie: Valentino: Ostatni cesarz

instagram viewer

Poszłam na dzisiejszy seans Valentino: Ostatni Cesarz, mimo że było to w środku dnia / nie sądzę, aby mopsy były urocze / było znacznie powyżej 14 ulicy. Ale potem był darmowy popcorn i Andre Leon Talley siedział na siedzeniu za mną. Film zaczął się i był niesamowity. Dokument rozpoczyna się kolekcją Valentino Wiosna 06, spogląda wstecz na słodkie życie dni i kończy się jego trzydniową awanturą w Rzymie i przejściem na emeryturę. Jest to po części historia miłosna (on i Giancarlo), a po części tragiczny koniec pewnej ery (którzy po prostu nie będą już istnieć). Opowiada o mężczyźnie, który nie chce niczego więcej niż sprawić, by kobiety czuły się piękne, ale który nie może lub nie chce znaleźć sposobu na dopasowanie się do zmienionej branży, a na koniec totalnie się rozpłakałam. Ale najlepsze fragmenty, które zdarzają się przez cały film, aż do ostatniego ukłonu na wybiegu i płynących z głębi serca łez Valentino, są histeryczne Dziwna para chwile między Valentino i Giancarlo. Kłócą się o zestawy, modelki, plisy, a kiedy Giancarlo pyta Valentino, dlaczego używa różu do swoich finałowych sukienek zamiast czerwieni, Valentino odpowiada zniesmaczony: „Dość z czerwienią! Czerwone sukienki są najprostsze, najbardziej

głupi!" Giancarlo mówi: „Być z Valentino jako przyjaciel, kochanek, pracownik – to wszystko jedno. Potrzebujesz dużo cierpliwości”. A potem mówi Valentino, że jest zbyt opalony, co było moim zdaniem ulubionym momentem Andre. Moje? Kiedy Karl Lagerfeld pogratulował Valentino: „Tak to się robi. W porównaniu z nami cała reszta robi szmaty!”