Najnowsza głośna instancja mody zginanie płci odbyła się, co nie jest zaskoczeniem, z rąk nowej projektantki Saint Laurent, Hedi Slimane.
Slimane, który nigdy nie unikał androgynicznego spojrzenia, rzucił Saskię de Brauw i jej przycięte „do” w jego wiosenna kampania odzieży męskiej 2013. Z jej chłopięcą fryzurą i obcisłymi garniturami, de Brauw zdecydowanie... ściąga ją.
Mówiła do NS o kręceniu kampanii, o której początkowo nawet nie wiedziała, że dotyczy odzieży męskiej:
Szczerze mówiąc, dla mnie nie było nawet jasne, czy będziemy kręcić kampanię mężczyzn. W miarę rozwoju dnia stało się jasne, że chciał mnie wykorzystać do swojej męskiej kampanii.
O tym, dlaczego Slimane ją wybrał, de Brauw powiedział:
Slimane powiedział mi, że w jego oczach jestem chłopięcy. Dla niego kobiecość i męskość to to samo, różnica nie jest aż tak interesująca – powiedział.
Kiedy kampania została ujawniona, żartowaliśmy, że „jeśli jesteś niemożliwie szykowną, chudą parą, kupowanie mężczyzn Saint Laurent jest po prostu ekonomiczne”. Wygląda na to, że de Brauw i jej chłopak są tą parą:
Kawałki to klasyka. Myślę, że spodobają się zarówno mężczyznom, jak i kobietom w ten sam sposób. Wiem, że mój chłopak chciałby kupić kilka sztuk i ja też!
Ona też mylona jest z mężczyzną na ulicy:
Czasami ludzie mylą mnie z mężczyzną. W Paryżu często słyszę „bonjour monsieur”.
Jak to jest pracować ze Slimane:
Uwielbiam pracować z Hedi. Jest bardzo miłym i inteligentnym człowiekiem. Zawsze wydaje się bardzo skupiony. Ma piękne, przeszywające oczy, które widzą znacznie więcej niż większość z nas. Robi wszystko po swojemu bez kompromisów. Uwielbiam z nim pracować, bo czuję się wolna i mogę być sobą.
Udaj się do NS na pełny wywiad.