Louise Roe o Leaving the City, przerabianiu „Plain Janes” i „Dlaczego moda w telewizji nie musi być wredna”

Kategoria Rozrywka Louise Ikra Miasto Zwykły Jane | September 18, 2021 08:31

instagram viewer

Jeśli byłeś zmartwiony, że Miasto absolwentka Louise Roe i jej wesoła brytyjska skłonność nie trzymał się Olivii Palermo jako twarzy Elle.com, powinieneś sprawdzić jej nowy program Zwykła Jane jutro wieczorem o dziewiątej. Mogłeś przegapić premierę jej nowego reality show CW Zwykła Jane z powodu premierowego szumu nad inną pewną modą reality show na Bravo, ale warto jutro dostroić (lub przynajmniej ustawić swój rejestrator). To pokaz mody, który fajnie oglądać nie dlatego, że jest dziwny lub wtajemniczony, ale dlatego, że „Plain Janes” są przekonujące i można się z nimi utożsamiać, a Roe przekształca je z wdziękiem i zdrowym poczuciem humor.

Rozmawialiśmy z wschodzącą gwiazdą telewizji modowej o tym, dlaczego podjęła się tego projektu i porzuciła Miasto.

Fashionistka: Jak odróżnić się od wszystkich innych osobistości mody w telewizji (Rachel Zoe, Kelly Cutrone, Stacy London, Heidi Klum itd.)? Louise Roe: Szczerze mówiąc, nie myślę o tym, żeby się wyróżniać – wszyscy ci ludzie, o których wspominasz, są genialni, mają swój własny styl i myślę, że ja też mam swój. Przypuszczam, że angielski akcent i poczucie humoru są nieco inne.

Moda jest często przedstawiana w telewizji jako świat rzezimieszków, a nawet podłych, ale w Twoim show chodzi o siłę mody na dobre. Co sprawiło, że chciałeś wziąć udział w tego rodzaju show? Dokładnie to. To bardzo prawdziwy program, bez scenariusza, bez gwiazd rzeczywistości i wielkiego serca. Wyjaśniłem bardzo, że zależy mi na każdej dziewczynie, rozmawialiśmy i spędzaliśmy czas zarówno przed kamerą, jak i poza nią.

Poznaliśmy Cię trochę dalej Miasto– jakie jest twoje tło w modzie? Zaczynałem w czasopismach - moją pierwszą pracą był staż w Wielkiej Brytanii Elle. pisałam dla W stylu, Przepych, Vogue.com - Nadal piszę felieton dla MSN wiadomości o nazwie Front Roe.

Mówiąc o Miasto...jak wyglądało to doświadczenie? Czy naprawdę rywalizowałeś z Olivią? Czy to jest powód, dla którego pojechałeś do LA? To była świetna zabawa! Świetna grupa ludzi. Często jeżdżę do Nowego Jorku do pracy, więc wspaniale było zrobić kilka dodatkowych rzeczy dla Elle.com podczas tygodnia mody. Dobrze się dogadywałem z Olivią, ale tak, powodem, dla którego wróciłem do LA, był powód Zwykła Jane.

Jakie są najlepsze rady dla tych „Zwykłych Janes”? Nigdy nie myśl, że musisz się zmienić. Mój etos to używanie i ulepszanie tego, co masz, dodawanie odrobiny mody i makijażu do tego miksu, a przede wszystkim trochę więcej wiary w siebie. Kobiety tak bardzo boją się odrzucenia ze strony facetów, że mogą powstrzymać je od dążenia do tego, czego chcą, ale nic nie odważyło się… nic nie zyskały.

Kiedy robisz zakupy dla siebie, a nie Plain Janes – co lubisz nosić? Jasne szpilki! Uwielbiam okazje, ale na buty wydaję pieniądze. Nie mogę też wyjść bez gigantycznych pierścionków koktajlowych na każdym palcu wskazującym.

Którą gwiazdę chciałbyś zmienić? Prawdopodobnie Angelina Jolie. Chciałbym ją zobaczyć w jasnych kolorach. Przechodzi od długich spódnic i klapek w ciągu dnia, do wampirzych skórzanych sukienek na czerwonym dywanie. Czuję, że potrzebuje kompromisu.