Jak twórca „Fashion Copious” zbudował jeden z najchętniej czytanych blogów modowych, zachowując swoją codzienną pracę

Kategoria Blogowanie Blogerzy Artykuły Redakcyjne Jan Haro Moda Obfita | September 18, 2021 18:02

instagram viewer

Autor „Fashion Copious” John Haro. Zdjęcie: John Haro

Jeśli spędziłeś jakiś czas na szukaniu w Internecie nowych artykułów o modzie, prawdopodobnie natrafiłeś na Moda Obfita w pewnym momencie. Podobny do Moda przeminęła, blog funkcjonuje jako miejsce, w którym można zobaczyć, co nowego w świecie czasopism i reklamy; jako edytor wiadomości, jest to przydatne narzędzie, które możesz mieć w swoim kanale RSS.

W końcu ciekawiło nas, kto właściwie sprawia, że ​​magia dzieje się w Moda Obfita, a przez magię rozumiemy bardzo szybkie przesyłanie. Okazuje się, że to jeden facet: John Haro. Urodzony w Syrii, wychowany w New Jersey, a obecnie mieszkający w Bushwick, Haro przygotowuje się do ponownego uruchomienia witryny w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Tymczasem oto jego spojrzenie na dzień z jego blogowego życia i dlaczego fotografowie nie każą mu już więcej usuwać zdjęć.

Więc powiedz mi, jak założyłeś stronę.

Zacząłem to na przełomie 2008 i 2009 roku. Nic nie wiedziałam o modzie. Nie wiedziałem, kim był Karl Lagerfeld czy Prada, jak nic. Myślę, że jako artystę pociągało mnie wszystko, co artystyczne, iw tym momencie były to obrazy. Wykonywałem swoją codzienną pracę i wiesz, wymaga to może dwóch godzin mojego czasu i nudziłem się. Wszyscy pytają mnie: „Jaka była ta jedna rzecz, która przyciągnęła cię do mody?” I nie wiem.

Nie sądzę, żebym mogła naprawdę powiedzieć, dlaczego początkowo zainteresowałam się modą. Byłem w liceum i nudziłem się na przedmieściach.

Tak, nie wiem. Myślę, że pociąga mnie piękno wizerunku w modzie. Dosłownie właśnie zacząłem reblogować zdjęcia z wybiegów ze Style.com, chwytając te, które mi się podobały i zamieszczając je ponownie. W tym czasie [zdjęcia] nie były tak dostępne. Teraz mamy agencje modelek, które wysyłają te zdjęcia. Potem trzeba było ich szukać. Miejsce mody było dużym źródłem.

Jak wygląda twoje zaopatrzenie dzisiaj?

Mój kanał RSS zawiera aż 1200 różnych rzeczy, które śledzę. Niektórzy oczywiście nie publikują postów codziennie. Potem przeglądam strony agencji, jak agencje reprezentujące fotografów czy stylistów. Otrzymują swoje zdjęcia bezpośrednio od swoich fotografów. W końcu używam może 10 procent tego, co otrzymuję, ponieważ chcę zachować [jasny] punkt widzenia. Przede wszystkim nie mam czasu na publikowanie wszystkiego. Wtedy chcę, żeby to był mój punkt widzenia. Jeden z powodów Moda przeminęła zyskał większą uwagę, ponieważ publikują wszystko. Czujesz, że nie mają punktu widzenia.

Jaką rolę w prowadzeniu strony odgrywa prędkość? patrzę na Moda Obfita oraz Moda przeminęła każdego ranka, ponieważ często macie nowe artykuły i kampanie przed wszystkimi innymi.

Robię to, bo tak się składa, że ​​cały dzień siedzę przed komputerem... Jeśli najpierw opublikujesz artykuł wstępny, ludzie będą do Ciebie linkować. Jeśli poczekasz, mogą przejść do innej witryny. Więc tak, to odgrywa w tym pewną rolę.

Czy masz pracę na dzień?

Tak. To w telekomunikacji. Nic seksownego.

Więc pracujesz tam, a potem…

Pracuję tam, a potem pracuję na stronie, kiedy tam pracuję. Dzisiaj mógłbym włożyć godzinę. Reszta idzie na prowadzenie bloga.

Czekaj, wkładasz godzinę dziennie w Moda Obfita?

Nie, do codziennej pracy.

Chciałem powiedzieć, wygląda na to, że zajmie to znacznie więcej niż godzinę.

Och, blog trwa cały dzień. W dzień, potem w nocy, kiedy wracam do domu. Godzinowo wkładam chyba 10 godzin dziennie?

Porozmawiaj ze mną przez cały dzień.

Budzę się o 7:30. Kawa, dym i jedzenie. Kiedy to robię, czyszczę mój kanał RSS. Potem jak około 9:00 wezmę prysznic i idę do pracy. Bloguj, zjedz lunch, kontynuuj blogowanie do 5:00, kiedy wychodzę. Potem idź do domu, obejrzyj „Seinfelda”, zjedz obiad, sprawdź bloga… cały blog trwa przez cały dzień.

Więc kiedy się wylogowujesz?

Chyba kiedy idę spać. Wszędzie między 12:00 a 2:00.

Czy twój szef wie, że to robisz?

Wie, ale nie wie, ile godzin na nim spędzam. Wykonuję swoją pracę, więc to nigdy nie jest problem.

Jak się poruszasz Miejsce mody? Czuję, że musiałbyś dużo na nim polować.

Tak. Istnieje wiele kategorii. Mam trzy, które sprawdzam: czasopisma, modele i reklamy, np. kampanie reklamowe. Musisz przejrzeć każdy z nich, aby zobaczyć, co zostało przeczytane. Gdy w poście pojawi się coś nowego, będzie odważne. Robię to z czasopismami, modelkami… Codziennie przeglądam może 10 stron po 15 modelek na każdej stronie. Patrzę na coś odważnego. Jeśli mi się spodoba, ściągnę obrazy, edytuję je, jeśli trzeba je posprzątać, i opublikuję.

Brakująca noga. Zdjęcie: Steven Meisel/Moschino

Czy czasopisma kiedykolwiek kazały ci zdjąć rzeczy?

Nigdy więcej. Tak było na początku. Teraz chcą, abyś publikował. Zmieniła się cała psychologia. Nie żeby to się wtedy działo dużo, ale być może wcześniej opublikowałem coś, czego nie chcieli jeszcze publikować, albo fotograf poprosiłby cię o usunięcie czegoś. Na przykład Art + Commerce powiedział, że zatwierdził tylko jeden obraz Moschino, ten z brakującą nogą.

Ono jest brakuje, prawda?

Brakuje. Nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy nadal się zdarzają, zwłaszcza od Stevena Meisela.

Lub model może się z tobą skontaktować; kiedy zaczęła modelować na początku, mogła zrobić trochę nagości, a później idzie do szkoły i kontaktuje się z tobą, aby zapytać: „Czy możesz usunąć ten obraz?” Ale to może raz w roku. Ale tak, pomysł ludzi, którzy chcą usunąć obrazy, już się nie pojawia.

Kiedy powiedziałbyś, że to zaczęło się zmieniać?

Prawdopodobnie w ciągu ostatnich dwóch lat.

Ponieważ wszystko jest teraz po prostu online. Miłość cały czas ogłasza ogłoszenia na Instagramie.

Tak. Po prostu się poddali. Może widzą w tym jakąś korzyść. Wydaje mi się, że artykuły redakcyjne promują magazyn, więc ludzie mogą go kupić. Co ma sens; wiele osób chce mieć wydruk obrazów. Wyrywają je, nastolatki układają na ścianie.

Kupujesz drukowane egzemplarze czasopism?

Prawie już. Od czasu do czasu chodzę do kiosku i przeglądam, ale nie do końca. Przede wszystkim są drogie. Te, które mnie interesują, to od 15 do 50 dolarów. To szybko się sumuje.

Co byś kupił, gdybyś spadł między 15 a 50 dolarów na magazyn?

listopad, Podwójnie, Samoobsługa, Przemysł, System, Dżentelmenka.

Lubię — chociaż jest bardziej skierowany do kobiet — Porter czasopismo. Myślę, że wykonali z tym naprawdę dobrą robotę. Zrobili to, co powinien był zrobić Style.com [ze Style.com/Print] i właśnie dlatego już się skończyły.

Od tak dawna przyglądasz się z bliska artykułom redakcyjnym. Jakie trendy widzieliście?

Lubię rzucać sobie wyzwanie, aby zobaczyć, czy uda mi się wybrać następną wielką twarz. Co roku słyszymy: „To jest rok, w którym przebiją się czarne modelki”. To zawsze sprawia, że ​​jesteś w pewien sposób rozczarowany.

Mój wniosek jest taki, że to się nigdy nie wydarzy. Moja osobista opinia na ten temat jest taka, że ​​patrzę na statystyki całego świata i przynajmniej zachodnia strona ziemi jest bardzo napędzana białymi, a moda jest bardzo napędzana białymi ze względu na wszystkie media, a białych ludzi ogólnie pociąga biel ludzie. Myślę, że sprowadza się to do tego, że pociągają nas własne osoby i zatrudniamy własnych ludzi. Dlatego zawsze najczęściej używane są modele białe. Tak to widzę.

Wiele modeli, które wybieram, i jestem bardzo selektywny, kończy w różnych miejscach. Amsterdam jest teraz wylęgarnią modelek, czyli tego, czego szuka branża. Dawno temu była Rosja, przez jakiś czas Australia, a teraz jest jak holenderskie dziewczyny. Jak każdy, kto ma „Van” w swoim imieniu, jest szansa, że ​​odniesie sukces w ciągu najbliższych kilku lat.

To interesujące. Kiedy to się zaczęło?

Prawdopodobnie jakieś półtora roku temu. Jestem okropny z imionami. Mogę ci zdobyć kilka nazwisk.

[Wysłane później e-mailem: Annika Krijt, Loeka van Harteveld, Saadi Schimmel, Alice Vink, Rosalieke Fuchs, Annemijn Blom, Lieke de Jong, Anais van der Meij, Julia (Paparazzi Amsterdam), Hanne van Ooij.]

Jak myślisz, kto obecnie wykonuje interesującą pracę?

listopad, wydaje mi się, że mają siedzibę poza Szwajcarią. Po prostu jest coś... widzisz w nich przyszłość. I robią dobrą robotę na swojej stronie internetowej. To tak jak zespół ludzi, którzy są w jakiś sposób przyjaciółmi i produkują magazyn. Na przykład to jedyny, który, jak sądzę, przeniesie go na wyższy poziom.

Magazyny komercyjne mogą być w stagnacji.

Całkowicie. Moda to magazyn odziedziczony. Po prostu mają numery do druku. Jak tylko ludzie przestaną kupować Moda, to jest śmierć Moda. Podczas gdy niezależny magazyn miałby szczęście, gdyby miał 100 000 subskrybentów, gdyby byli naprawdę dobrzy. Jeśli chodzi o wizerunek i smak, Moda skończone. czuję to samo Moda Włochy teraz. Czuję, że powoli się ześlizguje. Liderzy starzeją się i nie reprezentują nowego pokolenia. Grace Coddington powinna zniknąć. Anna Wintour powinna zająć bardziej kierownicze stanowisko. Ludzie, którzy zarządzają wizerunkiem, powinni zostać zmodernizowani.

A co z Vogue.com?

Uwielbiam nową stronę. Miałem zamiar napisać o tym artykuł. Teraz są blogiem. Robią to, co wszyscy inni. Style.com również przeprojektował swoją stronę internetową i podoba mi się to, co robią. Ale tak, raz dziennie wracam do Vogue.com, częściowo dlatego, że dostają ekskluzywne oferty. Wielcy chłopcy dostają ekskluzywność.

Z [moją] nową witryną chcę zrobić coś z większą kulturą. I to może być wszystko. Może to być teatr lub wywiady z architektami lub projektowaniem.

Kiedy myślisz o rozwoju witryny, czy sprawdzasz co jakiś czas, co możesz zrobić lepiej?

Nie bardzo. Mówię sobie: „Nie bądź taki analny we wszystkim”. [Chcę] może zakryć makijaż. Chcę zacząć się w to angażować. Tam jest ruch. Czytałem artykuł, w którym napisano, że kobiety udostępniają większość treści w sieciach społecznościowych.

Jak wygląda Twój ruch?

W pewnym sensie osiągnąłem plateau około 400 000 do 500 000 odsłon miesięcznie. Częściowo z powodu konkurencji. Na przykład byłam jedną z nielicznych, która zajmowała się artykułami wstępnymi, a potem Moda przeminęła podszedł. Potem wszyscy inni. To kolejny powód, dla którego muszę omówić więcej rzeczy, które są czymś więcej niż tylko redakcją.