W 2013 roku LVMH szybko zaczęło inwestować w firmy młodych, energicznych projektantów. Pierwszym był Maxime Simoens, 28-letni wówczas francuski projektant mody, uważany za jeden z najbardziej obiecujących talentów Paryża. Konglomerat luksusowych przejął mniejszościowy udział w Simoens, aby pomóc mu rozwinąć działalność na arenie międzynarodowej.
A teraz Simoens jest pierwszym z tych projektantów, który rozstał się z LVMH. Projektant potwierdzone do WWD że ich współpraca dobiegła końca i że nadal jest „bardzo pewny” przyszłości firmy, chociaż źródła mówią, że Simoens musiał obciąć swój personel i „zatrzymuje się” ze swoim kolekcja. Przedstawiciel firmy Simoens nie odpowiedział od razu na naszą prośbę o dodatkowe informacje.
Jednym z powodów, dla których LVMH i jego konkurent Kering inwestują w młodych projektantów, jest wspieranie talentów, które mogą pewnego dnia przejąć stery jednej z ich wielkich luksusowych marek. Na przykład, gdy LVMH
wziął udział mniejszościowy u brytyjskiego projektanta J.W. Andersona, mianowała go także dyrektorem kreatywnym Loewe.Ale historia Simoensa pokazuje, że te inwestycje nie zawsze się sprawdzają.