Lekcje stylu, których (przypadkowo) nauczyłem się od mojej matki [Sponsorowane]

Kategoria Różne | November 07, 2021 22:54

instagram viewer

Łowienie z Mumią.

Zacząłem grzebać we włosach w dość młodym wieku. Moja matka, która malowała swoje, odkąd zaczęła siwieć po trzydziestce, co pięć tygodni chodziła do salonu, aby poprawić sobie odrosty – a ja się z tym łączyłem, przycinając włosy.

Nie minęło dużo czasu, zanim te wykończenia przekształciły się w różne bardziej eksperymentalne (i drogie) kroje: proste grzywki, boczne grzywki, warstwy, pasemka, cały kolor, kudłate boby, wróżki... Co półtora miesiąca mama i ja wyjeżdżaliśmy z parkingu fryzjera, a ona pytała, co myślę o moim nowym „ubiciu” io mnie, łkając oczy nad moją ostatnią pochopną decyzją w sprawie urody. Stało się to poniekąd rytuałem matki i córki – aczkolwiek płaczliwym.

W końcu mama pozwoliła, by jej siwizny odrosły, a ja poszedłem do college'u – a nasze weekendowe poranne wypady do salonu stały się przeszłością. Kiedy wypracowałam własny styl, czasami zastanawiałam się, jakich lekcji mody i urody nauczyłam się od mojej mamy. Nadal intensywnie eksperymentowałam z makijażem, kolorem włosów i stylem, często kopiując wygląd projektanta i noszenie DUŻO za dużo eyelinera - i przez jakiś czas, opierając się na przesadnie wyselekcjonowanym typie Blair Waldorf estetyka.

Z drugiej strony moja mama, dziecko z mentalności Woodstock lat 60. i 70., nosiła minimalny makijaż, odmawiała suszenia jej włosy latem i wolała zwiewne sukienki maxi od moich wzorzystych rajstop, opasek na głowę i mini spódnice.

Moja mama nienawidzi tego zdjęcia, ale to MÓJ post, więc HA!

Ale z biegiem czasu coraz bardziej pociągają mnie rodzaje ubrań, które nosiła moja mama, gdy była w moim wieku. Może to tylko obecny trend lat 70. wszystko, albo moja obsesja na punkcie grania rano Joni Mitchell, ale ostatnio moja mama stała się dla mnie poniekąd ikoną stylu.

Przyjdź latem, chodzi mi o łatwe sukienki i kaftany, tak jak ona. Noszę włosy naturalnie pofalowane (a czasami nawet z przedziałkiem na środku) niż kiedykolwiek wcześniej. A moje sandały i szpilki są bardziej minimalistyczne niż kiedykolwiek — wolałabym nosić prostą skórzaną klapkę lub huarache niż jakiś ozdobny, wysadzany klejnotami styl; czasami wolę iść boso. (A propos, ostatnio zapytałam mamę, czy chciałaby zrobić ze mną zabieg zmiękczający stopy. Odmówiła, mówiąc, że lubi swoje twarde stopy – lepiej chodzić boso po podwórku!) Moja mama nawet mi to powiedziała plecak, który niedawno kupiłem – pokryty kolorowym, patchworkowym peruwiańskim haftem – przypomina jej ten, który miała w Szkoła Wyższa.

Coś innego, co odebrałam od mamy? Zawsze, zawsze nosić zegarek. (Nastawia swoje 15 minut szybko, starając się uniknąć spóźnienia. Nadal pracuję nad tą częścią). Po prostu wydaje się o wiele bardziej klasyczny i organiczny (tandetne, ale prawdziwe) niż ciągłe sprawdzanie iPhone'a, aby zobaczyć, która jest godzina. Właściwie właśnie dostałem nowy od Coach że mam obsesję na punkcie... ma bardzo tradycyjny klimat i jest całkowicie ponadczasowy (choć wciąż potrafi określić czas, natch!). To może być po prostu coś, co przekazuję mojemu własny kiedyś córka. I dla przypomnienia, Mumzy aprobuje.

Mój nowy zegarek <3

Co do naszych comiesięcznych wizyt w salonie? Te też poniekąd powróciły. Prawie za każdym razem, kiedy wracam autobusem do Bostonu z Nowego Jorku, umawiamy się na wspólne spotkanie z naszym ulubiona stylistka (pozdrawiam Nicka w Dellaria Kenmore!) — dopiero teraz to ona zwykle czeka ja skończyć. Jest też mniej łez (w każdym razie związanych z fryzurami). Ale na pewno, kiedy oni są tam jest moja mama.

Widzieć? Czasami „stając się twoimi rodzicami” nie jest? zła rzecz.