Wyślij e-mail do mojego serca

instagram viewer

Dziś rano, wśród e-maili od ludzi, których znamy, nasza skrzynka odbiorcza była wypełniona notatkami z Abercrombie & Fitch, Barneys, Bergdorf, Michael Kors, Neiman Marcus, Tiffany & Co. i Pottery Barn – a jest dopiero 9:00. Czy to tylko my, czy usuwasz je natychmiast i idziesz dalej? Moglibyśmy po prostu kliknąć „anuluj subskrypcję” na dole każdego z nich, ale pozwalamy im przychodzić z nadzieją, że nauczą się czegoś wstrząsającego. W temacie od czasu do czasu znajdujemy złoty samorodek dobroci – bezpłatna dostawa czegokolwiek lub niesamowite nowe buty z naszym imieniem. Ale zwykle są to rzeczy, na których nie mogliśmy się mniej przejmować, jak post-kolegialne bluzy Abercrombie czy kwieciste bikini z falbankami od Urban Outfitters – wszystko dlatego, że kupiliśmy od nich koszulkę od pięciu lat temu. Czy zatem osobom odpowiedzialnym za masowe wysyłanie wiadomości e-mail możemy zasugerować pytanie o preferencje produktowe? Coś tak prostego jak jesteś chłopcem czy dziewczynką? A może sekcja komentarzy, w której możemy kciuki w górę lub w dół? Rozumiemy uzasadnienie bombardowania nas informacjami, aby zobaczyć, co się trzyma, ale staje się to śmieszne. Z nabożnością czytamy środowe e-maile Net-a-Porter i nie możemy się doczekać comiesięcznych biuletynów Colette, ponieważ ich zawartość jest warta przeczytania. Jeśli naprawdę potrzebujesz do nas codziennie, dlaczego nie założysz bloga?

--BRETT KANE