Retrospekcja mody: Nicole Kidman, Baz Luhrmann i kino Chanel

instagram viewer

Zrzut ekranu: YouTube 

Witamy w Tydzień popkultury! Chociaż zawsze można nas znaleźć poetycko opowiadające o mocnym nakładaniu się mody i popkultury, poświęcamy następne pięć dni na temat naszej ulubionej muzyki, filmów, telewizji, gwiazd, książek i teatru oraz tego, jak to wszystko łączy się z przemysłem modowym.

Z każdym rokiem wydaje się, że coraz więcej marek eksploruje świat filmu. Niezupełnie reklamy — no dobrze, tak, reklamy; w modzie prawie wszystko jest reklamą. Ale te filmy, nie do końca reklamy w tradycyjny sensu, służą jako sposób na promocję kolekcji online, która przetrwa długo po tym, jak produkty wyjdą ze sklepów.

kanał był jednym z pierwszych użytkowników filmu o modzie, począwszy od 2004 roku, kiedy ukazał się „Kanał nr 5, The Film”. Jeśli reklamy mogły być hitami, to było to: w klipie wystąpiła główna rola Nicole Kidmani został wyreżyserowany przez Baz Luhrmann, którzy oboje nadal cieszyli się swoim niedawnym sukcesem, „Moulin Rouge!” W rzeczywistości fabuła opowiadania przypomina wyglądem film. „Tak mówiło mi wtedy wiele osób” – powiedział Luhrmann

Telegraf. „Rozumiem, dlaczego tak myśleli. Pracowałem nad „Moulin Rouge!” tak długo, było w moim krwiobiegu." 

Jej fabuła — sławnej, bogatej kobiety uciekającej od obowiązków i życia publicznego — przyciągnęła więcej porównań do: "Rzymskie wakacje." Jest elegancka i zabawna, i była najdroższą reklamą, jaką kiedykolwiek wyprodukowano w tamtym czasie, kosztującą około 33 milion. Chanel miał nawet dwa cięcia, bo pełnometrażowa wersja ma prawie trzy minuty.

Wiążąc reklamę z dużym filmem, Chanel pozycjonowała swoją reklamę jako film, a nie reklamę, jednocześnie zakotwiczając ją w konkretnym momencie w kulturze popularnej. Ale ponieważ ktoś pomyślał, że będzie fajnie, lub ponieważ ktoś wyczuł znaczenie treści wideo stał się w internetowym brandingu, dom wkrótce zaczął wykorzystywać filmy do tworzenia własnej popkultury chwile.

nr 5, reklamowany

Banałem o reklamach zapachowych jest to, że są one generalnie śmieszne. Jak dokładnie reklamuje się zapach? To trudne, a nawet najlepsi są trochę dziwni, jeśli myślisz o nich wystarczająco długo. Nawet najmodniejsze domy, jak Chanel, nie są na to odporne. Marka przez dziesięciolecia przeszła przez wiele kampanii, które wahają się od nudnych (jak Katarzyna Deneuve wyjaśniając wagę zapachu dla samej jej istoty pod koniec lat 70.), do zupełnego absurdu (co, co, Co były te Reklamy Brada Pitta o?) i wszystko, co pojawiło się pomiędzy.

Być może tylko dzięki swoim ambicjom „Film” nie pasuje do reszty. To nie tylko sprzedaż Chanel No. 5, to sprzedaje nam ideę Chanel — luksusowej marki w swoim własnym świecie, z budżetem i zasobami, które mają być zarówno rozrywkowe, jak i pożądane. Jest coś potężnego w skłanianiu nas do obejrzenia reklamy. „Wyraźnie już nie wystarczy mieć postawę i pokazać obraz; musisz dołączyć do tego emocjonalną historię”, dyrektor biznesowy agencji reklamowej J. Walter Thompson powiedział New York Timespo premierze „The Film”. „To globalny trend, ale jest szczególnie dotkliwy, jeśli chodzi o towary luksusowe, ponieważ w przypadku towarów luksusowych płacisz, aby czuć się wyjątkowo – potrzebujesz tego osobistego połączenia”.

Dyrektor Lagerfeld

„Chanel No. 5 The Film” był tylko początkiem produkcji wideo domu, które przeszły misterne spoty reklamowe, seria mitologizujących historii o samej Coco i oczywiście krótkie filmy - który Karl Lagerfeld od tego czasu podjął się kierowania.

W 2011 roku ukazała się „The Tale of a Fairy”, 25-minutowy film krótkometrażowy, w którym wystąpili modelki Kristen McMenamy, Freja Beha Erichsen, Bianca Balti, długoletnie męskie muzy i Brad Kroenig. Utwór był początkowo używany do promowania kolekcji Chanel z 2011 roku, która była pokazywana w Cap d'Antibes wraz z pokazem na wybiegu. „To film o nierozważnym wykorzystaniu pieniędzy, które zaczyna się od przemocy, a kończy na uczuciach” – wyjaśniał wówczas Lagerfeld. Podczas gdy film był absolutnie wspaniały, aktorstwo było… szczerze, nie świetne. Być może dlatego w kolejnych krótkich metrażach pojawił się przynajmniej jeden z wielu ambasadorów marki Chanel, którzy byli profesjonalistami.

Dwa lata później ukazał się czarno-biały film "Once Upon a Time" (znowu wyreżyserowany przez Lagerfelda), który skupiał się na wczesnych latach Coco jako modystka. Keira Knightley wcieliła się w główną rolę i przez 18 minut obserwujemy, jak w kostiumach z epoki zaczyna tworzyć imperium mody. Mimo całej jakości produkcji i faktu, że zatrudnili Knightly, film nadal wydaje się dziwnie amatorski. Jest to prawdopodobnie spowodowane tym, że Lagerfeld rzekomo dawał obsadzie swoje kwestie tuż przed ich wypowiedzeniem. W pewnym sensie to część jego uroku. Kto nie chce widzieć Lindsey Wixson niezręcznie ogłosić „… przy okazji, jestem pani Vanderbilt”?

Wątek historyczny był kontynuowany w tym samym roku w filmie Powrót, tym razem z Geraldine Chaplin w roli Coco Chanel. Wcieliła się w tę rolę rok później w „Reinkarnacji”, która z surrealistycznego przekształcenia stała się teledyskiem. Pharrell był pod ręką i świat po raz pierwszy posmakował Cara Delevingneumiejętności podpisywania.

Z biegiem lat Lagerfeld i jego zespół doskonalili swoje umiejętności filmowe. W 2015 roku ukazał się „Once and Forever”, który zawiera złożoną, meta-wątkową fabułę Kristen Stewart i Chaplin jako aktorki grające Chanel w biofotografii. Łączy historię domu z jego współczesnym wizerunkiem i działa w ciągu zaledwie 11 minut. Ewolucja kariery filmowej Lagerfelda dojrzewa szybko w ciągu czterech lat, ale jasne jest, że wideo – zwłaszcza w dobie treści internetowych – było ważne dla niego i marki.

Kino Chanel, dzisiaj

Ponad dekadę po premierze „The Film” Chanel po raz kolejny zaangażowała Lurhmanna do wyreżyserowania reklamy nr 5 — ale teraz, gdy Lagerfeld wymyślił przetłumaczenie marki na ekran, krzykliwy reżyser nie był tak naprawdę potrzebne. Spot zatytułowany „Ten, którego chcę” przypomina bardziej klasyczną reklamę perfum niż mini-film. Gisele Bündchen wygląda na opuszczoną, ale właściwie nic nie mówi. Nikt tego nie robi. Zamiast tego w luźnej narracji pojawia się, co prawda, wspaniały cover utworu „Grease” o tym samym tytule. Prawdopodobnie łatwiej jest zostać wyciętym, aby uruchomić w telewizji i oczywiście wszyscy nadal jesteśmy zainteresowani (spot ma ponad 18 milionów wyświetleń na Youtube). Ale wątpliwe, czy będzie to miało taki sam wpływ jak „Film”. Chociaż oryginał Luhrmanna trzyma się całkiem nieźle, być może nadszedł czas na nowy mini-film dla nr 5 – tym razem z Lagerfeldem na czele.

Bądź na bieżąco z najnowszymi trendami, nowościami i osobami kształtującymi branżę modową. Zapisz się do naszego codziennego biuletynu.