Nudystyczna pięta Stuarta Weitzmana, początkowo modna poza wiarą, osiąga status klasycznego czerwonego dywanu

instagram viewer

Taraji P. Henson ma na sobie parę sandałów Stuart Weitzman. Zdjęcie: Pascal le Segretain/Getty Images

Gdzie byłeś, kiedy pierwszy raz zobaczyłeś parę sandałów Stuart Weitzman Nudist?

Pytam głównie dlatego, że nie pamiętam. Tak daleko jak czerwony dywan trendy, ostatnie lata to rozmycie prostych sandałów z dwoma paskami – nie tylko od Weitzman, ale także od marek takich jak Givenchy i Miu Miu, choć styl zaczął dominować na świecie po wprowadzeniu Nudysty w ośrodku 2013. Popularność tych butów jest dobrze udokumentowanym zjawiskiem, a jednak na początku tegorocznego sezonu rozdania nagród byłam zszokowana niesłabnącą siłą ich obecności. i, z wypaczonej perspektywy kogoś, kto relacjonuje gwałtowne masowe zarabianie na życie kolekcji projektantów, trochę przekrzywił się, że celebryci i styliści jeszcze się nie zmienili. Ile jeszcze mogliby mieć?

Z perspektywy czasu zbyt ściśle kojarzyłem sandały z odrodzeniem lat 90. minimalizm, traktując je jako część nurtu estetycznego, który zniknie po kilku sezonach, a nie jako ich własny podmiot. Bo jeśli zapytasz stylistę, buty będą krążyć przez długi, długi czas.

„Sprawiają, że noga wygląda na bardzo długą, nie odwracają uwagi od spojrzenia, są wygodne, są delikatne, są kobiece, nadają się do noszenia” – mówi Jeanann Williams, która stylizuje aktorki takie jak Naomi Watts i Kathryn Hahna. Nudystka za 395 USD okazała się tak niezawodnym, wszechstronnym butem, że ma pudełko Rubbermaid wypełnione parami w różnych kolorach i rozmiarach, na wypadek, gdyby inna para nie zadziałała.

„Nazywamy to 'Giving Sandal'”, mówi Kara Smith, która stylizuje Emmę Roberts ze swoją siostrą Brit. „Dzięki temu strój może rozmawiać przez większość czasu”.

Strój, czyli włosy i dodatki klienta. Czerwony dywan nie przypomina wybiegu ani artykułu redakcyjnego: mniej oznacza więcej, a minimalistyczne sandały nie będą konkurować z mocną sukienką lub biżuterią. Najczęściej, mówi Williams, ubrania zajmują centralne miejsce, a buty muszą opadać na tył. Odpowiadając bezpośrednio na moje pytanie, mówi, że nie spodziewa się, że Nudist i jego kuzyni z innych marek znikną w najbliższym czasie.

„Nie mam dość ich widoku. Może to trochę nudne, ale nie wiem, bo dochodzę do tego, skąd pochodzi stylistka. To bez wysiłku. Czasami trzeba zrobić to, co działa” – mówi Williams.

Styl, jak mówią ona i Smith, osiągnął punkt, w którym jest klasykiem, jak czółenka ze szpiczastymi palcami. Nikt nie wścieka się na widok Louboutina na czerwonym dywanie i wygląda na to, że Nudysta zmierza w tym samym kierunku.

„Po tych wszystkich wywiadach obawiam się, że zawsze będę znany jako „gość nudystów” – mówi przez telefon Stuart Weitzman.

Weitzman zaprojektował ten styl z chęci stworzenia buta, który sprawdzi się na czerwonym dywanie, niezależnie od tego, jaką sukienkę klientka zdecydowała się założyć; jak wielu projektantów, czuł frustrację związaną z utratą miejsca na czerwonym dywanie, ponieważ stylista postanowił w ostatniej chwili całkowicie zmienić wygląd. Oczywiście plan zadziałał. Chociaż opisuje Nudystę jako „idealny but” i zbudował podobne style z różnymi obcasami, materiałami i grubości platformy, wie lepiej niż ktokolwiek inny, że trendy są cykliczne i że oko męczy się oglądaniem jednego stylu w kółko ponownie. Jak mówi, wyczerpanie konsumentów następuje szybciej niż kiedyś, ponieważ media społecznościowe i marketing cyfrowy zmniejszyły przepaść między opinią publiczną a branżą.

„Byłbym zaskoczony, gdybyśmy w tym roku zobaczyli nawet o połowę mniej z nich, niż widzieliśmy w przeszłości”, mówi, odnosząc się do popularności czerwonego dywanu nudystów. To nie jest przyznanie się do porażki. Wręcz przeciwnie: firma Weitzmana, podobnie jak Williams i Smith, po prostu patrzy na to jako na główny styl.

„Dzisiaj to jeden z naszych kultowych butów, co oznacza, że ​​jest dobrym sprzedawcą, ale nie liczymy na to, że będzie naszym numerem jeden” – mówi Weitzman.