Projektanci pamiętają pierwszy raz, kiedy wzięli udział w Met Gala

instagram viewer

Stuart Vevers trenera, Aurora James brata Velliesa, Fernando García z Monse i Prabal Gurung wspominają.

Wszyscy wydają się być zgodni: Spotkałem Galę jest czymś wyjątkowym. Jest ekskluzywny, jest efektowny, to bardzo nagłośnione. Jest wysadzany gwiazdami, jest modny. Niezależnie od tego, czy ludzie podążają za tematem, czy nie, cały wieczór koncentruje się na modzie — moda jest prezentowana wewnątrz uświęcone sale Metropolitan Museum of Art i moda stworzona specjalnie, aby pawić się w górę i w dół swojej historii kroki.

Dla projektanta mody to bardzo, bardzo wielka sprawa. Zwłaszcza po raz pierwszy.

„Nikt ci tego nigdy nie odbierze”, mówi Fernando García, współzałożyciel i dyrektor współtwórczy Monse którzy po raz pierwszy uczestniczyli w 2016 roku z Sarah Jessica Parker oraz Laura Kim dla ledwie rocznej wytwórni. „Czułem się, jakby ktoś, kto znał naszą pracę wcześniej, dał nam odskocznię, więc po prostu staraliśmy się czerpać jak najwięcej radości”.

Od tego czasu projektant był wielokrotnie fotografowany na schodach Met — biorąc udział w wydarzeniu w imieniu Monse, a także

Oscar de la Renta, z Kim. I mówi, że to noc inna niż wszystkie: „Gala Met to miejsce, w którym projektanci mogą być jak najbardziej sami, gdzie projektanci mogą pokazać, kim są jako projektanci, kropka. Możesz być najbardziej nieprzyjemnym projektantem, jakim możesz być, ponieważ jest to noc celebrowania rzemiosła, które robisz. Nie mogę się tego doczekać, bo widzę najlepsze prace moich rówieśników. Wszyscy moi przyjaciele, których uwielbiam, są wokół mnie tej nocy i wszyscy są zdenerwowani, podekscytowani i tak dumni jak ja”.

Prabal Gurung — projektant, który był obecny na prawie każdym czerwonym dywanie w kalendarzu sezonu rozdania nagród — zgadza się, że sposób, w jaki skupia projektantów Met Gala, czyni z niej wyjątkową platformę dla kreatywnych. „To jedna noc, w której moda jest na pierwszym planie. My jeździmy i prowadzimy” – wyjaśnia. „Wszyscy celebryci, wszyscy, których spotykasz, są tak podekscytowani, że mogą tam być i poznać projektantów. Dla mnie to jedna noc, która jest tak radosna, optymistyczna, zabawna – wszystko, co myślisz, że moda powinna być, gdy nie jesteś w branży. To uosobienie przepychu”.

Naprzód, García, Gurung, Trener's Stuart Vevers oraz Brat Vellies's Aurora James wspomnij o swoim pierwszym doświadczeniu na czerwonym dywanie Met Gala.

Stuart Vevers, dyrektor kreatywny Coach

„Pamiętam doskonale, kiedy po raz pierwszy zostałem zaproszony na Galę Met. To było podczas mojego pierwszego roku w Trener, a wystawa w tym roku była 'Charles James: Poza modą”, hołd dla wielkiego projektanta i projektanta mody. To była dla mnie dumna chwila, że ​​mogłem uczestniczyć i wspierać instytut kostiumów.

„Moim gościem była fotografka – a teraz dyrektor castingu – Rachel Chandler. Wiedziałam, że kocham jej styl i byłam pewna, że ​​to będzie fajna noc. Ma bardzo nowojorską, bardzo przyziemną wrażliwość, więc byłem podekscytowany myśląc o tym, jak ubierze się na czerwony dywan. Zaprojektowaliśmy specjalny look, który składał się z jedwabnej marynarki i spódnicy w kratę inspirowanych amerykańską czerwienią i czarna krata z mojej pierwszej kolekcji ready-to-wear dla Coacha, która jako jedyna w tym czasie zrobiłam punkt. Plaid zinterpretowaliśmy na nowo w mniejszej skali, niebiesko-czarnej. Rachel nosiła go tak, jak sobie wyobrażałam. Amerykańscy projektanci tacy jak Coach Bonnie Cashin i Clare McCardell byli wtedy w moim umyśle. Jedynym ukłonem w stronę Charlesa Jamesa był materiał, ale kształt zdecydowanie bardziej nawiązywał do amerykańskiej tradycji odzieży sportowej.

„Rachel i ja przygotowywaliśmy się razem w hotelu Carlyle i świetnie się bawiliśmy. Nie sądzę, aby jakikolwiek klub miał tak elegancję starego Nowego Jorku jak Carlyle i uwielbiam tam być – czy to nocować, czy oglądać jazz w kawiarni. Od tego czasu brałem udział w gali z Chloë Grace Moretz, Dree Hemingway, Selena Gomez, Letycja Wright oraz Michał B. Jordania. Za każdym razem jest to nowe, zabawne doświadczenie, z niespotykaną modą do zobaczenia, zarówno u gości, jak iw muzeum.

Stuart Vevers i Chloë Grace Moretz na gali spotkania „Chiny: po drugiej stronie lustra” 2015.

Zdjęcie: Jamie McCarthy/FilmMagic

„To było trochę przerażające chodzenie po czerwonym dywanie – jest ogromny, ale fajnie było patrzeć na stroje wszystkich i chłonąć atmosferę. Po czerwonym dywanie zwiedzanie wystawy jest naprawdę wyjątkowe. To był zaszczyt być jednym z pierwszych, którzy to zobaczyli.

„To, co kocham w Met Gali, to poczucie wspólnoty, które z niej wynika. Kiedy tam jestem, zawsze wpadam na przyjaciół i jest to okazja do nawiązania kontaktu z innymi projektantami i ich uczczenia. Dla mnie to prawdziwie modowa noc przebierania się i wychodzenia. To jedna z najważniejszych imprez modowych w tym roku i zawsze uważałam, że inspiruje to kolejny poziom kreatywności, przesuwając po drodze granice. To także dobra okazja, aby rozpuścić włosy! Afterparty też są zawsze świetne — ale nie powiem o nich zbyt wiele. Powiedzmy, że zawsze jest późna noc”.

Aurora James, założycielka i dyrektor kreatywna Brother Vellies

„Pierwszy raz w 2018 r.Ciała niebieskie: moda i wyobraźnia katolicka. [Dowiedziałem się] prawdopodobnie dwa miesiące wcześniej, co wydawało się nie mieć czasu, ponieważ rozmawiałem wtedy z kilkoma osobami moi przyjaciele i oni mówili: „O tak, zaczęliśmy nad tym pracować sześć miesięcy temu”. I nigdy nie odszedłem przed. To było trochę przytłaczające.

„[Moja pierwsza myśl brzmiała]: „O mój Boże, jaka będzie moja randka?” Moja randka była Solange. Była moją bliską przyjaciółką od dawna, więc szczerze mówiąc, nie było nikogo innego, z kim chciałbym pojechać na moją pierwszą Galę Met. Jest bardzo spokojną osobą, więc na pewno było to pomocne, ponieważ byłem trochę zdenerwowany. Ma tak silne osobiste wyczucie stylu i narracji, a ten temat był bardzo obciążony – jak „Niebiańskie ciała”, każdy będzie miał zupełnie inną interpretację tego. Tak naprawdę chodziło tylko o prowadzenie rozmów o tym, jak takie rzeczy mogą wyglądać. A dla mnie, ponieważ jestem projektantem akcesoriów, musi istnieć element gotowy do noszenia, więc prawie zawsze jest to współpraca.

Solange na Gali Spotkań „Niebiańskie Ciała” 2018.

Zdjęcie: John Shearer/Getty Images dla The Hollywood Reporter

„Jeśli chodzi o obrazy redakcyjne lub wszelkiego rodzaju obrazy, które zostaną przechwycone dla Brat Vellies, zwykle nie myślę o produkcie io tym, jak produkt będzie wyglądał, myślę o emocjach, jakie poczuje ktoś, kto spojrzy na ten obraz. Więc dla mnie to jak: „Dobra, to jest narracja i energia Solange. Jak mogę pomóc w stworzeniu buta, który to wesprze? Jeśli używamy lateksu, co oznacza ten materiał w kontekście „Niebiańskich Ciał”? Zrobiliśmy dla niej na przykład torbę z wodą z Florydy, która jest bardzo specyficzną rzeczą z Nowego Orleanu, która ma z nią wiele duchowych skojarzeń. Tak naprawdę chodzi tylko o ogólną narrację i przesłanie w porównaniu z konkretnym produktem.

„Do ostatniej chwili nie myślałam o tym, co będę nosić, a to, co miałam na sobie, to sukienka, którą z niej uszyłam Batszewa którą pierwotnie miałam założyć na afterparty. Szczerze mówiąc, to, co miałem na sobie, znajdowało się tak daleko na mojej liście priorytetów, że prawie w ogóle się tym nie zajmowałem. Chyba nie przymierzyłam tej sukienki do dnia tego wydarzenia.

„To też jest rzecz: jako projektantka oczekuje się od nas, że będziemy pokazywać się i wyglądać w określony sposób, być w określony sposób, prezentować się w określony sposób – w przeciwieństwie do wielu projektantów płci męskiej, którzy po prostu pojawiają się w Tom Ford garnitur co roku i są dobre. Nie myślą o tym w ten sam sposób i nie są tak samo krytykowani. A dla mnie w tym środowisku moją troską numer jeden, numer dwa, numer trzy, numer cztery i numer pięć była jej Solange, więc chciałem się tylko upewnić, że jest dobra. Jestem bardzo wdzięczny, że udało mi się wypracować sytuację z Batszewą.

„Zaczęliśmy robić inne sukienki w moim biurze, ale nie sądzę, żebym skończyła je na czas lub nigdy ich nie przymierzyłam. Pamiętam, jak chwyciłem [ten, który nosiłem] i założyłem. Batsheva i ja prawdopodobnie zrobiliśmy to jak tydzień wcześniej? Poszedłem i wybrałem kilka różnych próbek tkanin, a Batsheva to zrobiła. Następnie Grace z mojego biura wyhaftowała na niektórych detalach kilka muszelek, zawijasów i kryształków.

Aurora James na gali „Heavenly Bodies” 2018.

Zdjęcie: Frazer Harrison/FilmMagic

"Buty, które nosiłem, to te, które zrobiłem dla 'Czarna pantera' współpraca, którą zrobiłem. Nakrycie głowy w moich włosach było właściwie ozdobą buta, którą zrobiliśmy jako opcję dla Solange, ponieważ zrobiliśmy dla niej może 12 lub 15 butów. Publikowała na Twitterze, próbując dowiedzieć się, co ma na sobie – możesz być pewien, że był but, który był powiązany z każdą z tych opcji. Torba była właściwie muszelką, którą zamieniliśmy w kopertówkę, ponieważ dosłownie musiałem mieć swoje rzeczy. Była tam moja komórka! Zrobiliśmy kabaretki z pereł. To samo z tą torbą, którą Solange [trzymała] — kabaretki mają tysiące Swarovski kryształy, a ich wykonanie zajęło prawdopodobnie dwa tygodnie.

„Oglądałem Met Galę odkąd pamiętam. Fakt, że mogłam odejść, wydawała się naprawdę surrealistyczna. Poza tym nie widuje się wielu projektantek, więc pomysł na to, aby móc to zrobić w takim duża przestrzeń, z przyjacielem i kimś, kto mnie inspirował i wspierał od samego początku, jest taki poważny. A temat tak wiele dla nas znaczył.

„Dorastałem w muzeach. Zrozumiałem modę z muzeów i naprawdę wychowałem się, by rozumieć ją bardziej jako komentarz kulturowy niż produkt. Możliwość uczestniczenia w tym wydarzeniu była dla mnie bardzo ważna, ponieważ uważam, że to bardzo ważne, aby zachować ten obiektyw, kiedy mówimy o modzie. Rozumiemy, że to coś więcej niż produkt, to narracja kulturowa. Z bratem Vellies zawsze myślę sobie, kiedy coś robię, czy to jest archiwum? Co powie karta z tabliczką obok? Musi coś mieć.

„Jest tak wielu ludzi. Mieszkałem kiedyś w Los Angeles i pamiętam, że kiedy w Hollywood odbywały się rozdanie Oscarów, to było trochę szalone – ale nic takiego. Jest po prostu mnóstwo ludzi i wszyscy krzyczą, próbując zajrzeć przez szybę samochodu. To trochę wzbudzało niepokój, ponieważ pod koniec dnia nadal jestem trochę introwertykiem, więc to dużo. Samo myślenie o tym wzbudza we mnie niepokój.

„Szczerze mówiąc, byłem bardzo szczęśliwy, kiedy w końcu weszliśmy do środka, ponieważ bardzo chciałem zobaczyć wystawę. Nawet z 'Obóz„Tak szybko próbowałem wejść, bo tak bardzo chciałem zobaczyć wystawę. Jestem takim frajerem. Ale są te bardzo przytłaczające schody, na które trzeba wejść, a to zawsze trochę zniechęca. Ale kiedy już tam dotrzesz, jesteś wolny w domu”.

Fernando García, współzałożyciel i dyrektor współtwórczy Monse, dyrektor współtwórczy Oscar de la Renta

„Kiedy zaczynaliśmy Monse, była to firma pięcioosobowa, więc pomysł wzięcia udziału w Met Gali [w 2016 roku dla 'Manus x Machina'] był tak niezgłębiony, że nawet nie miałem ochoty go zabawiać. Ponieważ jednak mieliśmy kontakt z Sarah Jessica Parker i jej stylistka, Erin Walsh, latem, kiedy uruchomiliśmy kolekcję, po prostu kontynuowałem dialog.

„Opowiedziałam Walsh o naszej drugiej kolekcji, która miała zadebiutować w lutym, a ona powiedziała:„ Och, a co z galą Met? Nawet nie rozważaliśmy tego pomysłu. Ponieważ jednak Sarah Jessica miała na sobie coś, co dla niej zaprojektowaliśmy na miesiąc przed naszą pierwszą kolekcją, co został [wydany] wrzesień 2015Postanowiłem rozszerzyć ofertę zrobienia czegoś wyjątkowego i wyjątkowego na Met Gali — ale nigdy nie myślałem, że za milion lat kiedykolwiek to rozważy. Ktoś jej kalibru ma tyle obowiązków i cały czas jest zajęty. Wrzuciłem to do puli i pomyślałem, że fajnie by było, gdyby coś z tego wyszło, ale najprawdopodobniej będzie miała inne obowiązki. To było zaskakujące, kiedy rezonował pomysł, który przedstawiałem. Myślę, że na dwa lub trzy tygodnie przed galą Met była w stanie udzielić nam ostatecznego „tak”, kiedy zdecydowaliśmy się pójść pełną parą.

Sarah Jessica Parker na gali „Manus x Machina” w 2016 roku.

Zdjęcie: Kevin Mazur/WireImage

„Koncepcją Gali Met w tym roku było to, co technologia zrobiła z modą i jak ją ulepszyła. Sarah Jessica zawsze myśli nieszablonowo — nigdy nie chce wyglądać jak inna osoba w metalicznym stroju. Zaprezentowałem jej więc technikę, którą proponowali ci rzemieślnicy z Brooklynu, która była w zasadzie plastyczna które malujesz ręcznie na tkaninie, naśladując guziki strojów z przełomu wieków, które byłyby dla kobiet i mężczyzn nosić. Połączyliśmy je ze spodniami Monse, które mieliśmy w naszej jesiennej kolekcji, która miała miejsce kilka miesięcy przed galą Met, i [z] „Hamilton” Lin-Manuela Mirandy, wykorzystujący wszystkie szczegóły dzisiejszej technologii, coś, czego nie można było w nich wykonać czasy. Dla niej to było jak mądre podejście do idei Gali Met w tym roku. Zawsze podchodzi do rzeczy mądrze i przebiegle, dlatego dała nam zielone światło.

„Nikogo nie pytaliśmy. Przede wszystkim nie mieliśmy środków na zakup biletu. Poprosiliśmy Annę o pozwolenie Laura [Kim] i ja chodzę do prekursora kolacji. Sarah Jessica to ktoś, kogo mieliśmy szczęście znać od bardzo dawna, więc to ona nas stworzyła czuła się naprawdę komfortowo, a ona trzymała się za ręce wchodząc po schodach, bardzo jak mentor zrobiłbym.

„Laura i ja nosiłyśmy to, co naszym zdaniem reprezentowało naszą markę – chcieliśmy, aby Sarah Jessica była gwiazdą i nosiła coś, co wydaje się obejmować temat Met. Wierzę, że Laura miała na sobie te zdekonstruowane spodnie, a ja tylko smoking. To był początek trendu dekonstrukcji, który z dumą odradzaliśmy, bo to coś, co zawsze kochaliśmy. Tak właśnie myśleliśmy, aby nosić coś, co reprezentuje to, czym będzie Monse, wiedząc, że to marka, która ma mniej niż rok.

Parker z Fernando Garcíą i Laurą Kim w tle na gali „Manus x Machina” Met 2016.

Zdjęcie: Ron Galella/WireImage

„Byłem wrakiem nerwowym [tego dnia]. Nie było dla mnie niczym niezwykłym chodzenie tam, gdzie mieszka [Sarah Jessica], aby dokonać przymiarki, ale świadomość, że będę trzymając ją za rękę wchodząc po tych stopniach, z powodu tego, co to reprezentowało — był to swego rodzaju sygnał dla świata, że ​​coś się wkrótce stanie rozpocząć. I po prostu nie wiedzieliśmy, jak utrzymać taki ciężar na naszych ramionach, kiedy ktoś taki jak Sarah Jessica to przyznaje.

„Byłem na środku schodów, więc wszyscy krzyczeli, żeby zejść z drogi, ponieważ najwyraźniej nie mieli pojęcia, kim jesteśmy Laura i ja. Ale Sarah Jessica trzymała nas za ręce, wchodziła z nami po schodach i przedstawiała nas reporterom. Alber Elbaz wpadłem na nas i byłem zaskoczony, ponieważ jest jednym z moich bohaterów. Kiedy Sarah Jessica go zobaczyła, najwyraźniej przywitali się w bardzo ujmujący sposób. Wszystko, co musiałem zrobić, to gapić się, a Sarah Jessica wiedziała, że ​​musi mnie od razu przedstawić – i tak zrobiła. To był jeden z najcenniejszych momentów nocy.

„Nikt nie spodziewał się, że będziemy tam w pierwszym roku Monse. Wszyscy mówili: „Jak u diabła sobie z tym poradziłeś?”. A to z powodu Sarah Jessiki.

Prabal Gurung

„Pierwsza gala Met, w której uczestniczyłam jako gość, była tematem „Amerykanki” [w 2010 r.]. Poszedłem sam, chociaż ubrałem kilka dziewczyn - jedna była Hilary Rhoda. Przede wszystkim byłam w szoku, więc kiedy dostałam zaproszenie, może trzy tygodnie wcześniej, nie denerwowałam się. Ale byłem podekscytowany. Byłem bardzo wdzięczny Annie i Moda za zaproszenie, ale nigdy się tego nie spodziewałem. Zawsze byłam taką osobą. Zawsze będę wdzięczny. Na początku myślałem, że nadejdzie mój czas. Nie zdawałem sobie sprawy, że mój czas nadejdzie tak szybko, że nadejdzie, myślę, że za rok w mojej firmie lub coś takiego.

Prabal Gurung z Hilary Rhoda na gali Met w 2010 roku „Amerykańska kobieta”.

Zdjęcie: Kevin Mazur/WireImage

„To było dość przytłaczające, ponieważ zaledwie kilka dni wcześniej ubrałam się Michelle obama na Kolację Korespondentów Białego Domu, czerwoną suknię. Gospodarzami [Gali Met] byli Patricka Robinsona oraz Opraha. Wiesz, byłem stosunkowo nowy, ale fotografowie mody wiedzieli, kim jestem. To było dość magiczne. Pamiętam, że poszedłem tam i Oprah powiedziała: „Prabal! Michelle wyglądała niesamowicie. I to było wszystko, co chciałem usłyszeć. To było moje pierwsze doświadczenie, kiedy pojechałem sam. Wszystko było jak rozmycie.

„To wydarzenie, o którym słyszysz — kiedy byłem w Bill Blass jako dyrektor projektowy ubieraliśmy wiele kobiet, które tam poszły. Nigdy tego nie robiłem, więc żyjesz zastępczo poprzez historie lub przeglądasz online. Ale co więcej, słyszysz: „Och, to się stało, to się stało”. Bycie tam było dla mnie surrealistyczne, bo pomyślałem: „Dobra, jestem chłopcem z Nepalu. Marzyłam o zostaniu projektantką mody, ale to nie była część moich marzeń — to był produkt uboczny moich marzeń”. Byłem więc bardzo szczęśliwy.

„Muszę wspomnieć, że następny rok [2011] był pokaz McQueena, która była zdecydowanie moją ulubioną wystawą. Nigdy nie byłam tak emocjonalnie poruszona – kocham modę i wszystko inne, ale nigdy nie myślałam, że będę miała takie doświadczenie poza ciałem, patrząc na czyjeś prace. To mistrzostwo. Każdy, kto mówi, że moda na takim poziomie, jak McQueen, nie jest sztuką, musi żartować. To było tak emocjonalne, aby zobaczyć pojedynczą wizję jednej osoby, modę zamanifestowaną w coś, co naprawdę poruszyło całe nasze życie tak emocjonalnie. Nigdy tego nie zapomnę.

Gurung z Elettrą Wiedemann na gali spotkania „Alexander McQueen: Savage Beauty” 2011.

Zdjęcie: Kevin Mazur/WireImage

„Czerwony dywan i wszystkie te rzeczy, zawsze patrzę na to trochę z przymrużeniem oka. To część mojej pracy, lubię ją, bawię się nią, rozumiem jej wartość i znaczenie dla muzeum — nie lekceważę tego. Ale nie traktuję siebie tak poważnie na tym czerwonym dywanie. Jestem tam, aby dobrze się bawić. Co za niesamowity prezent: zostałam projektantką mody, aby podążać za swoją pasją, a następnie dzięki mojej pracy zostać zaproszonym do miejsca, w którym mogę spotkać innych twórców z mojej branży oraz z innych części świata przemysł.

„Dla mnie to, co było naprawdę ekscytujące, to tak, są gwiazdy, sportowcy i muzycy, ale zawsze czekam na innych projektantów. Myślę, że [wystawa McQueena] była moim pierwszym spotkaniem Sarah Burton. pamiętam spotkanie Riccardo Tisci, Olivier Rousteing oraz Christopher Kane. Te Met Galas stały się jedną noc, podczas której się spotykamy. To noc absolutnej więzi — nie mówimy o pracy, dosłownie świetnie się bawimy. Tak dobrze jest widzieć wszystkich swoich rówieśników i przyjaciół i po prostu się pośmiać.

„[Na czerwonym dywanie] panuje zorganizowany chaos. Wysiadasz z samochodu i na zewnątrz są fani, którzy krzyczą, czy to dla ciebie, czy dla celebrytów. Jest bezpieczeństwo. Potem przechodzisz i patrzysz na ubrania wszystkich innych. Wszyscy są roztrzęsieni, żeby wyjść i zrobić zdjęcia. Czujesz każdą możliwą ludzką emocję w tym momencie, kiedy jesteś na dole schodów i patrzysz w górę: wdzięczność, uniesienie, podekscytowanie, nerwy. Wszystko się rozmywa, bo słyszysz swoje imię, poprawiasz sukienkę, a potem wchodzisz do środka i jest cicho i spokojnie. To wszystko jest tak pięknie wyselekcjonowane i stworzone. Nie ma żadnego pominiętego szczegółu. Nie sądzę, żeby była jakakolwiek inna noc w moim życiu, która mogłaby się z tym równać.

Chcesz więcej Fashionistek? Zapisz się do naszego codziennego biuletynu i otrzymuj nas bezpośrednio do swojej skrzynki odbiorczej.