Inwestując w rzemieślników, ta marka rzuca wyzwanie temu, jak odzież traktuje swoich wykwalifikowanych pracowników

instagram viewer

Ktoś gdzieś zwiększył miesięczne dochody swoich rzemieślników — znajdujących się w pięciu stanach Meksyku o najniższych dochodach — o 300%.

Przed rewolucją przemysłową, kiedy zmechanizowane systemy fabryczne zaczęły przebudowywać każdy aspekt naszego życia, to ludzie, a nie maszyny, tworzyli produkty, które umożliwiały takie życie.

Jako wykwalifikowani robotnicy rzemieślnicy, rzemieślnicy od dawna są siłą za przedmiotami funkcjonalnymi i dekoracyjnymi. Od tysięcy lat tekstylia pasują do obu kategorii — dlatego w połowie XIX wieku stały się jedną z najbardziej dominujących gałęzi przemysłu na świecie. Dzięki nowo zautomatyzowanej produkcji tkanin, tworzącej bezprecedensowe zatrudnienie i kapitał, rzemieślników i tradycje, dzięki którym doskonalili swoje rzemiosło, stawały się coraz mniej istotne dla sposobów, w jakie produkujemy nasze ubranie.

Ale rzemieślnicy byli — są — zbyt cenni, by łagodnie przejść do tej dobrej nocy. Dzisiaj, jak Aspen Instytut Według raportów, rzemiosło rzemieślnicze jest drugim co do wielkości źródłem zatrudnienia we wszystkich krajach Ameryki Łacińskiej i Afryki. A jednak jedna na 25 osób na świecie jest rzemieślnikiem żyjącym w ubóstwie, zgodnie z

CFDA. Można to przypisać wielu czynnikom, w tym uprzemysłowieniu i kolonizacji, która miała miejsce dwa wieki temu. Głównym czynnikiem jest jednak brak dostępu — do materiałów wysokiej jakości, do globalnej widoczności, do zmodernizowanych kanałów sprzedaży i dystrybucji.

Wejść Ktoś gdzieś, która współpracuje bezpośrednio z rzemieślnikami przy wytwarzaniu swoich produktów. Odkąd w 2016 roku w Meksyku pojawiła się marka „społecznego dobrego stylu życia”, realizuje misję poprawy jakości życia jak największej liczby społeczności rzemieślniczych. A do tej pory Someone Somewhere zwiększyło miesięczne dochody rzemieślników, z którymi współpracują, o 300%.

Ktoś gdzieś jest wszędzie w worku Słód, cena 135 USD.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Someone Where

Organizacja z siedzibą w Mexico City została stworzona przez trzech najlepszych przyjaciół latynoskich, którzy dorastali podczas wspólnych wyjazdów służbowych w tych samych wiejskich miejscowościach, które obecnie obsługuje Someone Somewhere.

„Udaliśmy się do wielu społeczności i wszędzie była ta sama historia”, mówi współzałożyciel Antonio Nuño, przypominając, że większość rzemieślników, których spotkał w tym czasie, żyła za mniej niż 1 dolara dziennie. „Po wielu takich podróżach myśleliśmy: „Musi być coś, co możemy zrobić”, ponieważ ich problemem był brak możliwości i połączeń z większymi rynkami. Wiele pięknych prac powstaje przy użyciu tkanin, które nie oddają ilości czasu i wysiłku, jaki jest w to włożony”.

Powiązane artykuły:
Kompletny przewodnik dla początkujących po certyfikatach etycznej mody
Pracownicy, którzy tworzą kręgosłup rynku towarów używanych, są szczególnie narażeni w czasie pandemii
Wewnątrz walki o położenie kresu wyzyskowi pracowników w fabrykach odzieży w Los Angeles

W czasie, gdy zespół założycielski rozpoczął badania nad tym, co później stało się Ktoś Gdzieś, Nuño zbudował już kariera w przedsiębiorczości społecznej w Ameryce Łacińskiej, z okresami we wszystkim, od inwestowania wpływu po pracę w organizacjach pozarządowych. Od dawna śledził marki współpracujące z rzemieślnikami w regionie, z których żaden nie robił tego na dużą skalę, i został zachęcony przez grupę wiekową, która najprawdopodobniej stanie się ich docelowym konsumentem — milenialsi — którzy są bardziej zależni od mediów społecznościowych, aby rozwijać skuteczną, autentyczną lojalność wobec marki niż poprzednie pokolenia.

Mając na uwadze skalowalność, Nuño i jego współzałożyciele stworzyli łańcuch dostaw, który działa w następujący sposób: Ktoś Gdzieś pozyskuje materiały, które są następnie dostarczane społecznościom rzemieślników wraz z punktami danych (dostarczanymi przez własną sprzedaż e-commerce marki), aby pomóc w prowadzeniu projektu proces. Po zaprojektowaniu produktów wspólnie z rzemieślnikami rozpoczyna się produkcja. Rzemieślnicy wykonują wszystkie elementy ręcznie, a montaż odbywa się w pobliżu, w lokalnych fabrykach. „W ten sposób”, mówi Nuño, „rzemieślnicy mogą skupić się na swoim rzemiośle, co uwielbiają robić, i mogą to robić w swoich domach, jednocześnie dbając o swoje rodziny”.

Rzemieślnicy, z którymi współpracuje Ktoś Gdzieś, sfotografowali się w Cuetzalan, górskim miasteczku w południowo-środkowym meksykańskim stanie Puebla.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Someone Somewhere

Zdecydowana większość rzemieślników w społecznościach, z którymi współpracuje Someone Somewhere, to kobiety, których techniki przekazywane były z pokolenia na pokolenie przez ich własne matki lub babcie. (Obecnie współpracuje ze 180 rzemieślnikami; 98% to kobiety). Mieszkają i pracują w pięciu stanach Meksyku o najniższych dochodach — Puebla, Oaxaca, Chiapas, Hidalgo i Estado de México — które w dużym stopniu zależą od turystyki, która napędza gospodarkę. Razem, stany są domem dla wielu głównych grup rdzennych, w tym tych o dziedzictwie artystycznym bogatym w rzemiosło tekstylne, jak Tacuate w zachodniej części Oaxaca, którego tradycyjne tkaniny często mają kolorowe hafty krzyżykowe i misterne, haftowane uszczegółowienie.

Pozbyć się rzemiosła rzemieślniczego z większego sektora turystycznego, zwłaszcza w obliczu pandemiiNuño i jego współzałożyciele postanowili zbudować kogoś gdzieś nie z tego, co nazywa „naszymi okopami w mieście”, ale z samymi społecznościami: czas trwania procesu badawczo-rozwojowego, zespół założycielski fizycznie mieszkał z rzemieślnikami, ostatecznie opracowując nowy rodzaj łańcucha dostaw, który był tak elastyczny, umożliwiał rzemieślnikom pracę w domu, zarabiając 51% wyższe wynagrodzenie niż standard krajowy (i 37% niż globalne minimum Fair Wage Guide), według Marka.

W 2016 roku marka w końcu wystartowała z kampania na Kickstarterze wspierać jego ręcznie haftowane Koszulki oraz plecaki, z cenami od 25 USD za koszulki i od 55 do 135 USD za torby. Osiągnął swój cel 50 000 USD w ciągu zaledwie dwóch dni, a sponsorzy składali zamówienia z 27 krajów, w tym z Japonii, Indii, Nowej Zelandii i Finlandii.

Cztery lata później, w sierpniu tego roku, Someone Somewhere rozszerzyło swoją działalność na Stany Zjednoczone. Nuño mówi, że był to ruch, który nadchodził od dawna, ale okazał się dość trudny do wykonania. Marka miała wejść na rynek w maju, ale wraz z szybkim narastaniem globalnego kryzysu zdrowotnego, postanowiła wstrzymać premierę, dopóki zespół nie uzna, że ​​klimat jest gotowy.

„Rynek odzieżowy w USA jest 200 razy większy niż w Meksyku, a mieliśmy już listę oczekujących tysięcy rzemieślników, którzy chcieli do nas dołączyć” – mówi Nuño. Rzemieślnicy polegają na turystyce, a od czasu wybuchu pandemii turystyka jest prawie zerowa. Tak wiele społeczności skontaktowało się z nami, aby sprawdzić, czy mogą z nami współpracować, że postanowiliśmy posunąć się naprzód z wprowadzeniem na rynek w USA, wiedząc, że może to otworzyć przed nimi wiele możliwości”.

Rzemieślnicy ręcznie tkali 4,430 mil nici w produktach Someone Somewhere.

Zdjęcie: Ktoś Gdzieś

Ktoś Gdzieś też jest Certyfikat B Corp, co oznacza, że ​​jest niezależnie weryfikowany pod kątem spełniania najwyższych standardów wydajności społecznej i środowiskowej, aby z własnej definicji zrównoważyć zysk i cel. Jest to szczególnie atrakcyjne dla konsumentów w wieku tysiąclecia, ale nie przenosi produktu samodzielnie.

„Historie rzemieślników są powodem, dla którego to robimy, ale nie wprowadzamy na rynek żadnego produktu, jeśli nie wiemy, że może się on sam sprzedać, nawet jeśli konsumenci nie znają historii, która za tym stoi”, dodaje Nuño. „Wierzę, że jest to jeden z kluczy do rozwoju marki, która współpracuje z rzemieślnikami: świadomość, że wpływ jest niesamowity, ale nie to sprawia, że ​​ludzie najczęściej kupują produkty”.

Nuño opisuje najbardziej lojalną bazę konsumentów Someone Somewhere jako podróżnych, którzy są „bardzo związani z problemami świata, ponieważ wiele razy widzieli je na własne oczy”. Są świadome społecznie, ale są praktyczne – dwie cechy, które w tym przypadku nie zawsze są wzajemnie powiązane Ekskluzywny. Funkcjonalność jest więc kluczowa, a marka postanowiła nie spieszyć się, wchodząc tylko w nowe kategorie jak niezbędne etui i maski z tkaniny gdyby same produkty mogły stać się zszywkami.

Ktoś gdzieś może nie mieć zapasów — jeszcze — aby umożliwić kupującym całkowitą dezindustrializację, jeśli chcesz. Ale prawie nie musi, ponieważ przykład, który daje, jest prawie ważniejszy niż magazyn pełen towarów, które tylko czekają na wysyłkę.

„Są miliony ludzi, którzy polegają na rękodziełach, aby utrzymać swoje rodziny”, mówi Nuño. „Jedna na 25 osób na świecie jest rzemieślnikiem, więc jeśli jedna na 25 dokonywanych przez Ciebie zakupów pochodzi od rzemieślnika, możesz bezpośrednio pomóc w walce ze skrajnym ubóstwem. W końcu to nie dobroczynność, która zwykle po prostu wysycha. To możliwości pracy, wiesz?

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.