Sharon Chuter zainicjowała oddolny ruch antyrasistowski w dziedzinie piękna, który odbija się echem w całej Ameryce

instagram viewer

Sharon Chuter.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Sharon Chuter

W Fashionista z pasją przedstawiamy wszystkie sposoby, w jakie branża zmienia się na lepsze. Dlatego chcieliśmy uhonorować siły, które niestrudzenie pracują nad przekształceniem tego, co to znaczy pracować w modzie i urodzie. Dzięki naszej corocznej serii Fashionistka Piątka, właśnie to zrobimy, wyróżniając (zgadliście) pięć osób, których prace podziwialiśmy przez ostatni rok.

W maju 2020 roku świat zmagał się z pandemią koronawirusa, nadchodzącym kryzysem gospodarczym i zabójstwem policji George'a Floyda w Minneapolis. Korporacyjne podmioty z niemal każdego sektora wskoczyły na pokład niejasnej solidarności i letniego poparcia dla ruchu Black Lives Matter przez zamieszczają czarny kwadrat na swoich kanałach na Instagramie — i nie robią nic więcej, aby zaradzić szerzącemu się systemowemu rasizmowi na swoich polach lub we własnych firm. Tymczasem kierownik ds. urody Sharon Chuter podjęła się samodzielnego wywołania ruchu.

To było w tydzień po morderstwie Floyda, że ​​założyciel i dyrektor generalny

Piękność Uoma przyjęty Podciągnij się na zmianę, oddolny wysiłek, aby zapewnić przejrzystość, odpowiedzialność i reprezentację Czarnych w branży kosmetycznej – a ostatecznie także w reszcie korporacyjnej Ameryki. 3 czerwca Chuter zaczął publikować posty na Instagramie Pull Up for Change z prostą misją: „Walka o możliwości ekonomiczne dla czarnych osób”. Do tej pory konto zgromadziło ponad 135 000 obserwujących i wywołało pływową zmianę w sposobie, w jaki korporacje postrzegają różnorodność w swoich biznes.

ten początkowe wyzwanie Pull Up for Change zgłoszony był prosty, ale prowokujący: że firmy publicznie publikują szczegółowe statystyki dotyczące zatrudnienia, aby określić ilościowo podział rasowy swoich pracowników. Szczególnie w branży beauty rozmowy o inkluzywności, różnorodność i reprezentacja rosła od lat, a wiele marek odpowiada na zapotrzebowanie konsumentów na te wartości, budując swoje zakresy odcieni, aby były mniej wykluczające, prezentując bardziej zróżnicowane modele w swoich materiałach marketingowych i zasadniczo poklepując się po plecach, aby ostatecznie zdecydować, że opłacało się ich ekonomicznie, próbując sprzedać ludziom koloru. Ale dla Chutera było to wiele wyrachowanych rozmów i pustych gestów; jej własne doświadczenie w starszych korporacjach kosmetycznych, takich jak LVMH oraz L'Oréal powiedział jej, że w branży wciąż istnieje ogromny problem z rasą.

Powiązane artykuły
Nate Hinton to nie tylko publicysta, on jest mistrzem twoich ulubionych projektantów
Wizażystka, modelka i muza Raisa Flowers wprowadza własną markę dziwności do urody i mody
Gabriella Karefa-Johnson chce zmienić wygląd redakcji modowych

Wielkie przedsięwzięcia Chuterowi nie były obce. Przed założeniem własnej firmy zajmującej się kosmetykami kolorowymi, Uoma Beauty, Chuter pracowała dla dużych korporacji, takich jak PepsiCo, oprócz wspomnianych LVMH i L'Oréal. W młodości zrobiła także karierę w swojej rodzimej Nigerii jako piosenkarka i artystka, a jako nastolatka była odpowiedzialna za rozwój przełomowa zmiana w krajowym przemyśle kosmetycznym: „W tamtym czasie nie było tak naprawdę wielu marek makijażu, które byłyby dostępne w kraju — mam na myśli, PROCHOWIEC był ogromny, ale MAC nie był oficjalnie w kraju. To byli ludzie wyjeżdżający za granicę, kupujący mnóstwo produktów, wkładający je do walizki i sprowadzający z powrotem do kraju. Więc pomyślałem: „Hej, dlaczego nie mamy oficjalnie marek kosmetycznych w tym kraju?” 

Wzięła na siebie kontakt z wieloma markami kosmetycznymi, mając nadzieję na współpracę z nimi jako dystrybutor na rynku nigeryjskim, ale większość firm odrzuciła ją. W rzeczywistości wszyscy z wyjątkiem jednego zrezygnowali z okazji: Revlon. Firma była wówczas zainteresowana wejściem na rynek nigeryjski, ale przepisy klasyfikujące kosmetyki jako leki uniemożliwiały im uzyskanie niezbędnego dostępu. „Oznaczało to, że musisz zarejestrować każdy z produktów, w tym różne odcienie, i postępować zgodnie z procesem że musiałbyś przestrzegać, gdybyś rejestrował lek, co jest po prostu niewykonalne w przypadku dużych marek, które mają 2000 jednostek SKU” – wyjaśnia Chuter. Ale nie pozwoliła, żeby ta przeszkoda ją powstrzymała. „Udało mi się znaleźć lukę w prawie. Skończyło się na tym, że dokonałem niemożliwego, sprowadzając Revlon do Nigerii w czasie, gdy nie byli w stanie wejść”. To otworzyło drzwi innym markom, w tym MAC, do pójścia w ich ślady. „Wielu dużych graczy jest teraz [dostępnych w Nigerii], więc to było niesamowite mieć szansę bycia pionierem — trochę nieświadomie — za wprowadzenie na rynek kosmetyków kolorowych i niesamowitych międzynarodowych graczy”.

Nastąpiły dziesięciolecia wspinania się po drabinie korporacyjnej, z rolami we wspomnianych korporacjach, głównie obsługujących region Azji i Pacyfiku. Dopiero w 2016 roku Chuter pracował jako dyrektor w LVMH Kosmetyki korzyści, że stała się zmotywowana do rozwijania własnego przedsięwzięcia. „Byłam naprawdę niezadowolona z mojego życia w korporacji”, mówi o tym okresie w swojej karierze. „Czułem się, jakbym nie miał celu. Nie podobała mi się ekskluzywność, fakt, że pomijamy ludzi”.

Czuła również, że w swoim dążeniu do sukcesu firmy straciła poczucie własnej tożsamości. „Jestem kolorową kobietą i znam cenę, jaką musiałem zapłacić, aby się zasymilować na tyle, aby zostać uznanym za „akceptowalnego” jako dyrektor i działać głównie w białych przestrzeniach. Wiedziałem, że pomijamy ludzi i w tym momencie miałem taki moment rozliczenia... Wszystko, czym byłem, było tym, kim musiałem być, aby odnieść sukces. To naprawdę zaczęło się przekładać na duże niezadowolenie ze sposobu prowadzenia firmy, z faktu, że chodziło tylko o cele i liczby, a nic o cel”. nie wiedziała dokładnie, gdzie skieruje to pragnienie, ale wiedziała, że ​​chce stworzyć karierę, w której mogłaby czuć pasję, jednocześnie odkrywając i utrzymując swoje poczucie samego siebie.

W tym czasie Chuter wahała się przed założeniem własnej firmy. Wiedziała, że ​​przestrzeń kosmetyczna jest zatłoczona – i coraz bardziej zorientowana na celebrytów i influencerów. „Musiałam naprawdę przeboleć siebie” – mówi. „Miałem cel. Powiedziałem sobie, że zakładam ruch, a nie biznes”. Kiedy wymyśliła Uoma Beauty, to właśnie ta podstawowa motywacja stworzyła ramy dla wszystkiego innego. „Chciałem, aby historia była prawidłowa, była ważniejsza niż produkt. Dlatego nasze produkty są tak intuicyjne, bo sami stworzyliśmy przekaz. Produkt, opakowanie, marketing — wszystko z tego się narodziło. To był prezent, który ciągle nam dawał, ponieważ mówił nam, gdzie powinniśmy być”.

Firma kosmetyczna Chutera to taka, która nie trąbi własną koncepcją inkluzywności — po prostu ją ćwiczy do samego sedna i pozwala, by jej działania przemawiały o wiele głośniej niż słowa. „Nie chcieliśmy nawet rozmawiać o inkluzywności, ponieważ działaliśmy zgodnie z moją filozofią, że wszyscy jesteśmy różni, i to dobrze. Pomysł, by nie widzieć koloru, jest głupi. Mamy oczy i widzimy kolor. [Uoma Beauty] to celebracja różnic, a nie ignorowanie tego, że jesteśmy inni”, mówi Chuter, wartość, którą nazywa „trochę kontrowersyjną”, ale kluczową dla jej biznesu. „Dlaczego udajemy, że jasna skóra ma dokładnie takie same potrzeby jak ciemna skóra, skoro nauka mówi nam inaczej, tylko dlatego, że nie chcemy tego mówić?”

Odkąd Pull Up for Change po raz pierwszy zaapelował do branży kosmetycznej o „Pull Up or Shut Up” przez udostępniając swoje dane o zatrudnieniu, uczestniczyli w nim prawie wszyscy najwięksi gracze w branży, łącznie z Unilever USA, Firmy Estée Lauder, Shiseido, Revlon, Johnson & Johnson, Kylie Cosmetics, Sephora, Coty Inc. i wiele więcej. Ale wpływ „Pull Up or Shut Up” nie skończył się na pięknie. Duże firmy modowe, takie jak Luka, H&M i Levi's dołączyli do rozmowy i wycofali się, podobnie jak różne firmy, takie jak Snapchat, Good American, Siete Foods, Milk Bar, Uber, Microsoft, a nawet mały teatr w Londynie. Trevor Noah zagrał Pull Up for Change w „The Daily Show”; Jackie Aina wspomniała o tym w filmie na Instagramie i wezwała własnych partnerów marki, aby pojawili się w społeczności Blacków.

Pomimo dalekosiężnych efektów, jakie Pull Up for Change miał w ciągu ostatnich kilku miesięcy, Chuter najwyraźniej nie straciła ani kroku, jeśli chodzi o skupienie się na sukcesie własnego biznesu. Pomimo oczywistych wyzwań 2020 roku i chwiejnej światowej gospodarki, Uoma Beauty jest podobno na dobrej drodze do rozwoju w tym roku. A jednak podwaja swój aktywizm.

Następną fazą Pull Up for Change jest pociągnięcie do odpowiedzialności wszystkich firm, które rzeczywiście się zatrzymały. „Te firmy muszą teraz skoncentrować się na tym, co robią w zakresie swoich ekosystemów. Co robisz w zakresie szkolenia przeciwko uprzedzeniom, edukowania [pracowników i kadry kierowniczej] na temat rasizmu, patrzenia na swoje strukturę, zasady, zasady, aby upewnić się, że tworzysz środowisko, które może wspierać ludzi z różnych środowisk?” ona pyta.

Sharon Chuter.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Sharon Chuter

W nadchodzących miesiącach i latach stanie się jasne, które firmy są naprawdę zaangażowane w autentyczne uwzględnianie różnorodności i reprezentacji Czarnych. „Nie jest problemem po prostu rzucać pieniędzmi i je rozwiązywać. O ile najwyższy [zespół wykonawczy] nie jest zróżnicowany, a zespoły kierownicze nie eliminują swoich nieświadomych uprzedzeń, jak to ma spłynąć do twojego zespołu?”, mówi Chuter. „Firmy muszą naprawdę upewnić się, że cały ich zespół kierowniczy jest na pokładzie, a nie tylko powiedzenie są na pokładzie. Tworzenie zespołów ds. różnorodności, aktualizowanie podręczników HR, przyglądanie się pozyskiwaniu talentów i relacji z HBCU, to wszystko naprawdę pomaga — ale jeśli nie możesz wspierać, rozwijać i zatrzymywać różnorodne talenty, inicjatywy rekrutacyjne są bezużyteczne”. Niezdolność do wspierania i wspierania czarnych talentów w realny, namacalny sposób powstrzymuje firmy przed zgłaszaniem bardziej zróżnicowanych liczb zatrudnienia w przyszłości, mówi Chuter, ponieważ utrzymanie zróżnicowanej siły roboczej okaże się wyzywający.

Podkreśla znaczenie budowania środowiska i struktury korporacyjnej, która przygotowuje ludzi kolorowych do sukcesu. „Podobne przyciąga podobne. Wszyscy powtarzają: „Nie mogę znaleźć różnorodnych talentów, nie mogę znaleźć czarnych talentów”. Cóż, kiedy zamieszczam tam ogłoszenia o [zatrudnieniu], jestem zasypywany zgłoszeniami od ludzi. [Uoma] od początku komunikował, że jesteśmy tu dla wszystkich, zwłaszcza dla osób z marginesu. Kiedy publikuję reklamy, ludzie, z którymi marka rozmawia najwięcej, jako pierwsi aplikują o pracę”. Co więcej, budowanie zróżnicowanego zespołu naprawdę przynosi korzyści firmie, podkreśla Chuter. „Inne firmy wydają tysiące dolarów na badania rynku, ale mój zespół jest moje badania rynku. To, co jest obecnie postrzegane jako ogromne wyzwanie [dla innych firm], aby zwiększyć różnorodność zespołu, nie jest wyzwaniem [dla Uoma]”.

Dla marek, które obiecały „słuchać i uczyć się” oraz podejmować wysiłki w celu rekrutacji większej liczby czarnych talentów, Chuter ma proste przesłanie: „To nie jest takie trudne”. A przynajmniej nie powinno być. „Ludzie zawsze sprawiają, że ta integracja wygląda jak wielka sprawa. Ale pod koniec dnia Twoja firma musi odzwierciedlać świat, w którym żyjesz. Jeśli chcesz obsługiwać globalnego klienta, świat jest różnorodny — oczywiście warto mieć zróżnicowany zespół”.

Pomimo wywołania wstrząsu sejsmicznego w branży kosmetycznej (i poza nią), Pull Up for Change jest bardzo w powijakach, według Chutera. „Jesteśmy bardzo podekscytowani wpływem, jaki wywarliśmy w bardzo krótkim czasie, ale przed nami długa droga” – mówi. „Teraz ewoluujemy, aby stać się zasobem. Dlatego trochę milczeliśmy; dużo pracowaliśmy za kulisami, więc możemy wyjść i ogłosić kilka naprawdę niesamowitych inicjatyw jeszcze w tym roku”.

Zapytana, z czego jest najbardziej dumna, że ​​osiągnęła do tej pory z Pull Up for Change, Chuter waha się. "Nie sądzę, Pull Up for Change jest coś, z czego można być dumnym – przyznaje w końcu. „To druzgocące, że nadal żyjemy w świecie, który wygląda tak. Otacza go dużo smutku, goryczy i gniewu. Wciąż żyjemy w tego rodzaju rzeczywistości [z wszechobecnym rasizmem], więc naprawdę ciężko mi się z tym przeanalizować i zastanowić nad tym, czy jestem z tego dumny. Zawsze jestem moim największym krytykiem i zawsze patrzę w przyszłość. Jest tyle pracy do zrobienia, więc naprawdę nie miałem luksusu robienia sobie przerwy i próbowania tego rozgryźć”.

Chuter jest zdecydowanie w swoim zaangażowaniu w kontynuowanie swojego aktywizmu i nie dopuszczanie, aby negatywność stanęła jej na drodze. Jej pozostałe cele osobiste i zawodowe to połączenie wzniosłości i altruizmu: „Próbuję uczynić świat lepszym miejscem, kropka”, mówi. „Nigdy nie wymażesz całkowicie rasizmu. Ale uczynienie świata bardziej sprawiedliwym miejscem jest tym, do czego zawsze dążyłem. Wszystko, co zrobiłem — od założenia marki kosmetycznej po założenie organizacji non-profit — wszystko było po to, by walczyć rasizm i stworzyć świat, w którym możemy docenić nasze różnice, w którym możemy zrozumieć, że jesteśmy piękni, ponieważ jesteśmy różne. Zawsze kieruję się tym większym celem, a każde inne działanie, które wykonuję, to tylko jeden element na raz”.

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.