Jak Fashion PR Ace Rachna Shah zbudowała swoją karierę od asystenta do partnera w KCD

Kategoria Tydzień Kariery Kcd .Name Rachna Szach | September 19, 2021 23:59

instagram viewer

Rachna Szach. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Rachna Shah

Witamy w Tydzień Kariery! Chociaż zawsze traktujemy priorytetowo treści związane z karierą Fashionistka, pomyśleliśmy, że wiosna to dobry czas, aby udzielić Ci dodatkowej porcji wskazówek i wskazówek, jak zrobić to w branży modowej.

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży modowej o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Moda jest branżą notorycznie konkurencyjną, a czasami poprzedza ją jej reputacja. Wszyscy słyszeliśmy „horrory” o rzeziach niektórych postaci na początku kariery i przyznamy, że tak, stereotypy istnieją z jakiegoś powodu. Potrzeba pewnego rodzaju osoby, aby włamać się do tego biznesu i odnieść sukces — wdajemy się w te wszystkie drobiazgi przez cały nasz Tydzień Kariery zasięg — ale zupełnie inna, aby wytyczyć własną ścieżkę i ustawić poprzeczkę dla przyszłych pokoleń.

W przypadku tych ostatnich w PR modowym wzorem jest Rachna Shah, Partner, Dyrektor Zarządzający Public Relations i Digital w

KCD .Name. Ten pasek? Jest naprawdę, naprawdę wysoko. Shah, która pięć lat temu pomagała w uruchomieniu cenionego cyfrowego ramienia agencji, ma życiorys jednorożca w branży, w której zmiany są ciągłe: po spędzeniu lat w college'u na uniwersytecie w Nowym Jorku i stażystę w wielkich firmach modowych, w tym w Barneys New York, po ukończeniu studiów miała dla niej śliwkową pracę jako asystentka publicysty w KCD. Obecnie pracuje tam od prawie dwóch dekad, z listą klientów, na której znajdują się między innymi Victoria Beckham, Alexander Wang, Marc Jacobs i Victoria's Secret.

„Dorastałem tutaj. W czerwcu minie 20 lat, odkąd jestem w KCD” – powiedział mi przez telefon mieszkaniec New Jersey w tygodniu gali Met, koordynowanej przez KCD. „To była moja pierwsza prawdziwa praca i myślę, że będzie to moja ostatnia. Miałem szczęście mieć niesamowitych mentorów w postaci Eda [Filipowskiego] i Julie [Manniona], którzy są właścicielami firmy od samego początku. Teraz jestem z nimi partnerem."

W ostatnich latach Shah odegrał kluczową rolę w określeniu roli, jaką media cyfrowe i społecznościowe odgrywają w modzie; na początek pomogła opracować wszechobecne oprogramowanie Fashion GPS, które od tego czasu zostało zakupione i przekształcone w firmę o nazwie Launchmetrics. Ale według niej to nie jest jej największe osiągnięcie ani to, z czego jest najbardziej dumna — to jej zespół. „Nie chcę po prostu mówić ludziom, co mają robić; Chcę ich nauczyć, jak to robić” – powiedziała. „Jeśli mogę to zrobić, czuję się sukcesem. To ma dla mnie znaczenie. Mówi jak prawdziwy barman.

Czytaj dalej, aby zobaczyć relację Shah z pierwszej ręki o tym, jak to zrobiła i czego się nauczyła po drodze.

Czy zawsze interesowałaś się modą?

Powiedziałbym, że moje zainteresowanie modą zaczęło się, gdy byłem na studiach i kiedy zacząłem praktykować w terenie. Nie pochodzę z [miejsca, w którym powiedziałem]: „Chcę pracować w branży modowej”. Chciałbym pracować w dziennikarstwie, a to było dla mnie niejasne słowo, ponieważ [nie chciałem] być pisarzem koniecznie. Chciałem być krytykiem teatralnym i to był mój początkowy cel po ukończeniu szkoły średniej. Mieszkałem w Nowym Jorku i studiowałem tutaj [i wtedy] odkryłem świat mody. Byłem późno kwitnący.

W którym momencie zdałeś sobie sprawę, że moda może być dla ciebie karierą?

Myślę, że to było wtedy, gdy odbyłem staż w Barneys w zespole PR ze wspaniałą kobietą o imieniu Gina Nanni; Pracowałem z nią bezpośrednio. Wyszła i poszła do tego, co teraz nazywa się Aeffe i zajmowała się tam zespołem PR. Zapytała mnie, czy po skończeniu pracy w Barneys przyjadę tam na staż. Wtedy czułem, że mam do tego więcej pasji, niż zdawałem sobie sprawę, jeśli ktoś prosił stażystę, aby pojechał z nimi do nowej pracy. Czułem, jakbym miał ścieżkę, że będę się uczyć, rozwijać w tej karierze i odkrywać, gdzie skończę w mojej stałej pracy, kiedy skończę studia. Wtedy to naprawdę zaskoczyło. To było wspaniałe doświadczenie.

Kiedy byłeś w Barneys jako stażysta, jakie aspekty twojej roli i codziennych obowiązków naprawdę cię ekscytowały?

To był bardzo interesujący czas dla firmy, ponieważ faktycznie złożyli wniosek o upadłość; to było wtedy, gdy Pressmanowie nadal prowadzili Barneys. Pracując w zespole prasowym, to była ta podwójna rola. Częścią tego, co zrobiłem, była kserokopia całej prasy, która ukazała się na temat marki. W tym czasie pojawiło się wiele artykułów finansowych o tym, co dzieje się z biznesem; pojawiło się dużo niepozytywnej prasy.

Z drugiej strony Barneys nadal robił te niezwykle kreatywne wydarzenia i współpracował z projektantami – z czego marka jest znana do dziś. To była ta dychotomia między prasą a wiadomościami i odrobiną kryzysowego PR, ale jednocześnie wciąż mieliśmy budowanie marki i tworzenie wizerunku, a do sklepu wchodzili ci niesamowici projektanci i robili kreatywność rzeczy. To było poznawanie dwóch stron tego, czym jest PR. To było naprawdę pouczające.

Jak trafiłeś do KCD?

Na liście miejsc, w których chciałbym pracować, miałem KCD. Podczas stażu w Aeffe odbyło się otwarcie butiku Moschino i jedną z rzeczy, które musiałem odebrałem furgonetkę pełną włoskich dziennikarzy z pokazu Versus, który miał miejsce podczas New York Fashion Week. Była taka energia — [NYFW] był w Bryant Park, a ja najwyraźniej po prostu stałem na zewnątrz namioty — z oświetleniem i muzyką, i to tak, jakbym jakoś słyszał show na zewnątrz, ty wiedzieć?

W tym tygodniu miało też miejsce otwarcie butiku Versace na Piątej Alei, w kamienicy, i była to niesamowita impreza, na której na jednym piętrze śpiewał Jon Bon Jovi, a na drugim Elton John. Donatella była gospodarzem; Gianni też musiał tam być. To był jeden z tych [momentów], w których światy celebrytów, rozrywki i muzyki połączyły się z modą, aby stworzyć coś, co uważałem za niesamowite wydarzenie. Pamiętam, że czytałem, że KCD wyprodukowało imprezę, a ja pomyślałem: „Ok, chcę wiedzieć, co oni [robią]!”. Słyszałem o KCD, ale nie miałem z nimi żadnej interakcji. Zdecydowanie znalazło się na mojej liście, ponieważ pochodzę z New Jersey i kocham Jona Bon Jovi. To takie proste. [Śmiech]

Po tym wszystkim, jak udało ci się wsadzić stopę w drzwi?

Kiedy byłem na ostatnim roku studiów, w końcu zrobiłem sobie przerwę na staż i skupiłem się na znalezieniu pracy. Miałem Ginę jako mentora i kogoś, z kim mogłem porozmawiać. Szukałem, czy będę w domu, czy [w agencji], a KCD było na liście. Zgłosiłem się. Nie otrzymałem od nich odpowiedzi. Poszedłem dalej i nie mieli w tym czasie pracownika HR (jak dowiedziałem się później, kiedy tu przybyłem), więc [po prostu] dzwoniłem do recepcji i sprawdzałem, czy moje przefaksowane CV dotarło.

Kilka tygodni, może nawet miesiąc po wysłaniu CV, dostałem telefon, że mają otwarte stanowisko asystenta publicysty, nowe stanowisko, i zapytałem, czy mógłbym przyjść na rozmowę kwalifikacyjną. Skończyło się na tym, że właśnie zajęli się kontem Victoria's Secret i musieli dodać publicystę, który pomógłby przemycić kolekcję.

Wspaniałe było to, że Gina znała bezpośrednio numery telefonów zespołu, więc była moim punktem odniesienia. Myślę, że to było między mną a osobą, która obecnie pomagała w prowadzeniu salonu, ale dostałam pracę. Miałem szczęście; Miałem pracę po ukończeniu studiów, która zaczęła się kilka tygodni później, co jest w pewnym sensie idealnym rozwiązaniem.

Jak zmieniło się KCD odkąd zacząłeś tam?

W tym czasie byliśmy w śródmieściu w pierwotnych biurach. W zespole PR było siedem osób. Obecnie między PR a digitalem jest 25 osób, więc rzeczy zdecydowanie się zmieniły i urosły.

Były faksy i linia telefoniczna, nie było poczty głosowej; otrzymywaliśmy wiadomości papierowe. Żeby nie brzmieć, jakbym był aż tak stary, ale po prostu czasy były inne. Technologia zdecydowanie zmieniła sposób, w jaki pracujemy.

Jeśli chodzi o agencję, KCD zawsze miało silną historię w świecie mody, z silnymi powiązaniami z projektantami, ponieważ zajmujemy się produkcją, usługami kreatywnymi i PR. To było bardzo 360-stopniowe podejście do pracy z projektantami, które trwa do dziś.

Myślę, że moda nie była tak globalna w branży, jak jest teraz. Prowadzenie PR w USA było w tamtym momencie bardzo skoncentrowane na Stanach Zjednoczonych; [tylko] ten mały świat w mediach modowych podróżował po tygodniach mody. To na pewno nie było w stylu: „Pozwól, że pomyślę o globalnej strategii marki”. To się zmieniało i rozwijało przez lata. Potem oczywiście posiadanie biur w różnych miastach rozszerzyło nasz zasięg, ponieważ musieliśmy. Musimy sprawić, by ludzie zrozumieli te rynki i marki, które potrzebują naszych usług, aby były 360.

W jaki sposób krajobraz cyfrowy w połączeniu z mediami społecznościowymi zmienił sposób, w jaki podchodzisz do swojej pracy?

Otworzyliśmy naszą cyfrową [ramię] — to jest moje dziecko — jakieś pięć i pół roku temu. W pewnym sensie czekaliśmy. Na pewno nastąpił boom cyfrowy, ale chcieliśmy mieć pewność, że jeśli się w to włączymy, to będzie to z miejsca, w którym posiadamy wiedzę i to, co robimy w KCD, było dla nas czymś naturalnym. Kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że możemy wnieść ten sam rodzaj relacji i wiedzy, które wnosimy do innych rodzajów mediów, zrobiliśmy ruch, aby powiedzieć: „Zróbmy to. Bądźmy tym łącznikiem i pomóżmy markom zrozumieć, do czego mogą wykorzystać media społecznościowe i jaka jest ich wartość im”, w przeciwieństwie do robienia hałasu dla samego robienia hałasu, co ludzie robili w tym czasie czas.

Nasi klienci przychodzą do nas ze swoimi premierami, inicjatywami lub kolekcjami, a my możemy powiedzieć: „Oto Twoja strategia medialna i tak właśnie działamy sprawi, że tak się stanie”. To samo możemy zrobić z technologią cyfrową, niezależnie od tego, czy będą to media społecznościowe, inicjatywy dotyczące treści wizualnych, a nawet cyfrowe PR. Ale kiedy już wiedzieliśmy, że jest taka potrzeba, postanowiliśmy uczynić to częścią naszej działalności.

Oczywiście wszyscy są teraz znacznie lepiej wykształceni, ale nawet [dzisiaj] ludzie nie rozumieją, dlaczego powinni korzystać z określonej platformy. Jest wiele osób, które nie rozumieją, dlaczego mogą korzystać z jednej platformy w jednym celu, a innej w innym celu. Ludzie potrzebują wskazówek.

Jak byś powiedział, że praca KCD różni się od innych agencji o podobnej klienteli?

Powiedziałbym, że dla nas chodzi o nasze relacje i skupienie się na modzie. Mogą istnieć inne marki, z którymi współpracujemy, które są poza tą sferą, ale powodem, dla którego są z nami, jest to, że chcą naszego doświadczenia w tej branży i na tym rynku. Współpracujemy z Styl Barbie i tworzyć wszystkie treści dla tego kanału na swoim Instagramie. To nie jest tradycyjna marka modowa, ale chodzi o to, że możemy dać jej wiarygodny głos autorytetu w branży modowej, ponieważ wiemy, co to jest.

KCD ma tak szerokie grono klientów. Jak decydujesz, z kim chcesz pracować?

Gdy chcemy przyjąć nowego klienta, chcemy wiedzieć, jakie są jego cele i co stara się osiągnąć. Chcemy zobaczyć produkt. Chcemy zobaczyć te kolekcje i sprawdzić, czy ich strategia jest powiązana z rodzajem produktu, który tworzą. Nadal chodzi o ubrania. Ludzie mówią: „Chcę być tą osobą; Chcę, żeby ludzie myśleli o mnie w ten sposób”, ale jeśli to nie pasuje do tego, co faktycznie produkują, nie możesz sprawić, by coś się wydarzyło. Nie możemy opowiadać historii, które nie są prawdziwe, ani nie możemy stworzyć historii, która nie jest dla nich prawdziwa.

Chcemy pomóc im osiągnąć ich cele i najlepiej, jak zawsze mówimy, dążyć do wisienki na torcie i naprawdę dać im trochę dodatkowej motywacji.

Jaka jest najlepsza część Twojej pracy?

Najlepszą częścią mojej pracy jest praca z moim zespołem. Dorastałem tutaj. W czerwcu minie 20 lat, odkąd jestem w KCD. To była moja pierwsza prawdziwa praca i myślę, że będzie to moja ostatnia. Miałem szczęście mieć niesamowitych mentorów w postaci Eda [Filipowskiego] i Julie [Manniona], którzy są właścicielami firmy od samego początku. Teraz jestem z nimi partnerem.

Kocham moich klientów. Uwielbiam pracę, która mnie motywuje. Uwielbiam organizować wydarzenia. Uwielbiam układać strategię. Nadal jestem podekscytowany, gdy pojawia się historia o marce; Uwielbiam oglądać kredyt mody. Nadal doceniam niuanse tego, co robię, ale nie wiedziałem, że wchodząc w to, co to znaczy zarządzać ludźmi i wyzwania, które się z tym wiążą — ale także niesamowite poczucie dumy, jaką dajesz, wiedząc, że ludzie się od nich uczą ty.

Uwielbiam wprowadzać ludzi w czyn i uczyć. To jest coś, na czym naprawdę się oceniam. Nie chcę po prostu mówić ludziom, co mają robić; Chcę ich nauczyć, jak to robić. Jeśli mogę to zrobić, to czuję się sukcesem. Ma to dla mnie znaczenie.

Jaka jest najgorsza część?

Po prostu nie mam czasu. Nie tak, że nie poświęcam się temu, co robię; czasami żałujemy, że nie ma więcej czasu na dany projekt lub daną osobie.

Jaką radę dałbyś komuś, kto dopiero zaczyna szukać pracy w modowym PR?

Mówię to często, ponieważ przeprowadziłem wywiady z tyloma osobami, które podejmują pierwszą pracę: Musisz bądź otwarty na to, czego się nauczysz, w przeciwieństwie do myślenia, że ​​już wiesz, do czego służy ta praca być. Spotykam wielu młodych ludzi, którzy jasno wiedzą, kim są, czego chcą i co mają z czegoś osiągnąć. Po prostu nie sądzę, żeby to była praca, po którą chodzisz do szkoły. To nie jest praca techniczna. Gdybym musiała się nauczyć chirurgii, ktoś dosłownie mnie tego nauczy w szkole. W tym przypadku nie ma dokładnego dyplomu w tej pracy, więc musisz porzucić z góry przyjęte wyobrażenia. Tak naprawdę chodzi o to, by dowiedzieć się, kim jesteś na tym świecie i czego od niego chcesz.

W noc przed rozpoczęciem pracy w KCD zadzwoniłem do mojej starszej siostry, która mieszkała wtedy w Nowym Jorku i powiedziałem: „Nie wiem, co mam robić jutro. Skąd mam wiedzieć, co robić?” A ona mówi: „Oni cię nauczą. Otóż ​​to. Oni cię nauczą”. Nie wchodzisz, wiedząc, o co w tym wszystkim chodzi.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.

Zdjęcie na stronie głównej: Dzięki uprzejmości Rachny Shah

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.