Isabel Marant trochę odeszła od swojej Isabel Marantishness na jesień 2014 r.

Kategoria Recenzje Jesień 2014 Paryż Izabela Marant | September 18, 2021 10:46

instagram viewer

Niewątpliwie było o wiele więcej oczu Izabela Marantkolekcji w tym sezonie. To był pierwszy pokaz projektantki od czasu jej trwania współpraca z H&M hitowe sklepy, które były tak popularne, że wyprzedały się w ciągu kilku godzin, jednocześnie wystrzeliwując swoją markę poza status kultowej dziewczyny modowej i w kulturę rynku masowego.

To powiedziawszy, podczas gdy francuska estetyka fajnej dziewczyny Marant była wciąż na pierwszym planie, wydawało się, że położyła większy nacisk na projekt, poprawiając swoje charakterystyczne kształty. Bawiła się również grunge i militariami. Chociaż to zdecydowanie uczyniło rzeczy bardziej interesującymi, dla obsesyjnych Marant-o-philów, takich jak ja, niekoniecznie pozostawiło cię to z zadyszką, pilne uczucie „chcę tego”. (Chociaż ta melodia najprawdopodobniej zmieni się, gdy ubrania trafią do sklepów – prawdopodobnie potrzebujemy tylko niewielkiej korekty Kropka).

Najbardziej intrygujące były bardziej rzeźbiarskie figury, takie jak dwie małe sukienki (jedna czarna, jedna wojskowa zieleń), które miały pomarszczony efekt marszczenia. Również ramiona w niektórych miejscach zasługują na okrzyk - tak niesamowicie, absurdalnie duże, że prawie wyglądały jak małe skrzydełka, niech to szlag trafi. Spojrzenie projektanta na lata 90. było również fajne w postaci zapinanych na guziki kraciastych guzików, swetrowych legginsów i puszystych kardiganów Kurta Cobaina. Kolejna zmiana: delikatna militarna atmosfera, którą Marant przygwoździł, trzymając się z dala od dosłowności – choć były też błyszczące koszulki w kamuflażu.

Dla tych, którzy znajdują wygodę w znajomym, Marant przygotowała swoje charakterystyczne męskie płaszcze, drobniutkie błyszczące sukienki, idealne skórzane spodnie, wyraziste futrzane okrycia wierzchnie (w tym gotowe do nałożenia kamizelki) i luźne dzianiny – głównie w oliwkach, szarościach, czerniach i kremach, do których przyszliśmy oczekiwać. Moim ulubionym elementem był błyszczący, zdobiony szary blezer – oszałamiający.

Podsumowując, była to solidna wycieczka i jak zwykle sprzeda się jak ciepłe bułeczki.

Zdjęcia: IMAXtree