Jak kręta ścieżka kariery Stelli Bugbee doprowadziła ją do steru nowojorskiego magazynu The Cut

Kategoria Sieć Magazyn Nowojorski Pluskwa Stella Cięcie | September 19, 2021 19:43

instagram viewer

Stella Bugbee w swoim biurze w The Cut. Zdjęcie: Whitney Bauck/Fashionista

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży mody i urody o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Nie musisz być zagorzałym zwolennikiem biznesu modowego lub medialnego, aby wiedzieć, że oba są w tarapatach. Oprócz niedawnej fali legendarni redaktorzy czasopism pozostawiając swoje posty po dekadach w pracy, ciągła gra designerskie krzesła muzyczne jest bardziej zagmatwane niż kiedykolwiek, ponieważ wytwórnie desperacko starają się utrzymać na powierzchni — zarówno finansowo, jak i pod względem trafności — w dzisiejszym chłodnym klimacie detalicznym. Chociaż większość branży albo tkwi w mentalności starej szkoły, albo trzyma się przestarzałego kalendarza, ewolucja ma kluczowe znaczenie dla przetrwania. Pomimo tej trudnej prawdy, modne moce są notorycznie odporne na adaptację.

Jednym z redaktorów, który żarliwie popierał zmianę, jest Stella Bugbee, prezes i redaktor naczelna

Nowy Jork Magazyn Cięcie. Witryna poświęcona stylowi życia kobiet (która również funkcjonuje jako sekcja w wydaniu drukowanym) obejmuje takie tematy, jak polityka, kwestie płci, miejsce pracy, popkultura, uroda i oczywiście moda, z oryginalnymi fotografiami, reportażami i artykułami redakcyjnymi, a także z tygodniem mody krytyka ze strony Cathy Horyń i artykuły takie jak Linda Wells, Wabićredaktor założycielski 's. W przeciwieństwie do wielu osobników na jej pozycji na szczycie topu, Bugbee nie podążała „tradycyjną” ścieżką do sukcesu, która na ogół polega na stażu, asystowaniu i cierpliwym wspinaniu się po wąskiej, tzw. umysł. Zamiast tego zdobyła doświadczenie w różnych dziedzinach, od reklamy przez projektowanie po nauczanie, zanim ostatecznie została redaktorką.

Bugbee dołączyła do The Cut sześć lat temu i od tego czasu pokochała ją za swoją intelektualną, ale dostępną metodę pokrywania kobiet. interesujące tematy, a także jej dowcipny komentarz w mediach społecznościowych, jej umiejętność wyszukiwania i pielęgnowania wielkich talentów oraz jej talent do wszystkiego wizualny. Chociaż obecnie jest na przysłowiowym szczycie, pod względem kariery spotkała się z pewnymi zniechęcającymi osobistymi i profesjonalne blokady drogowe po drodze, które sprawiły, że zaczęła się zastanawiać, czy zrobi coś z siebie w wszystko. Poprzez otrzymanie przerażającej diagnozy, nagłą utratę pracy po złożeniu magazynu i kilka okresów osłabienia zaufania między koncertami nigdy nie przestała pracować, a jej imponujące portfolio projektów pobocznych ostatecznie pomogło jej dotrzeć do miejsca, w którym jest Dziś.

Na początku miesiąca mody odwiedziliśmy u niej Bugbee Nowy Jork Biuro magazynu, aby omówić jej niekonwencjonalną drogę do sukcesu, przejście od druku do technologii cyfrowej, najlepsze porady zawodowe, jakie słyszała i dlaczego branża tak desperacko potrzebuje zmian. Czytaj dalej, aby zobaczyć najważniejsze informacje z naszej rozmowy.

Czy interesowałaś się modą lub wiedziałaś o niej od najmłodszych lat?

Moja babcia pracowała w Bonwit Teller, w latach 60. i 70. w Barneys of Los Angeles. Była dla nich kupcem i naprawdę interesowała się modą. Z drugiej strony moja babcia była fryzjerką. Kiedy dorastaliśmy, moi rodzice nie mieli pieniędzy, więc żyłem między tymi dwoma światami fantazyjnych dziadków i niezbyt fantazyjnych rodziców. Pamiętam, że bardzo wcześnie zrozumiałem, że moda jest formą społecznej waluty i że ludzie, którzy mają pieniądze, wyglądają naprawdę różni się od ludzi, którzy tego nie zrobili — i że ludzie byli traktowani bardzo różnie w zależności od tego, gdzie byłeś i na podstawie tego, co ty nosił. Nie ma tam osądu wartościującego; była to tylko obserwacja, która była dla mnie oczywista w młodym wieku. Moi rodzice przyjaźnili się z artystami, fotografami, aktorami i pisarzami, więc postrzegałem siłę mody jako formę wyrażania siebie, a nie pokazywanie bogactwa. Zawsze fascynowały mnie te dwie rzeczy: sposób, w jaki nakładają się moda i władza, oraz sposób, w jaki nakładają się moda i wyrażanie siebie.

Czy zawsze wiedziałaś, że chcesz pracować w modzie i projektowaniu?

Kochałam modę, ale moi rodzice nie uważali, że warto studiować lub poświęcać swoje życie. Byłem kreatywny i chciałem iść do szkoły artystycznej. Poszedłem do Parsons, ale nigdy nie było pytanie, czy mogę studiować modę – nie byłem do tego zachęcany. Sam byłem na płocie, więc skończyłem na kierunku projektowanie komunikacji. To było mariaż wszystkich rzeczy, które lubiłem: pisanie, wizualizacje, fotografia, kierownictwo artystyczne, kierownictwo kreatywne. W ten sposób udało mi się wprowadzić w życie wiele przemyśleń na temat stylu i designu. Bardzo interesowało mnie projektowanie publikacji i sposób pracy magazynów. Zawsze wiedziałem, że kiedyś chcę zrobić magazyn — to było przed internetem.

Kiedy byłeś w Parsons, czy byłeś na stażu?

Miałam niesamowite staże, bo byłam w Nowym Jorku. Pracowałem dla Rogera Blacka, który projektował każdy większy magazyn od Toczący Kamień na górę. To było niesamowite przeżycie. Dowiedziałem się wszystkiego o wyglądzie magazynów i Czemu wyglądają tak, jak wyglądają. Zasadniczo pracowałem siedem dni w tygodniu na studiach, albo w pracy, albo na stażu, i obaj otrzymywali wynagrodzenie.

Jak spłaciłeś swoje składki i wspiąłeś się po szczeblach drabiny, zanim wylądowałeś, co uważasz za swoją pierwszą „wielką przerwę”?

Nie miałem jasnej trajektorii, jak zwykle myślisz o wykresie i linii w górę. To była bardziej kręta droga. Ukończyłem studia i zacząłem pracować w agencji reklamowej Spot Co., która zajmowała się całym teatrem plakaty dla Broadwayu — zrobiliśmy "Chicago", zrobiliśmy "Rent", zrobiliśmy każdy większy show - i było super zabawa. Nauczyłem się dużo, ale potem naprawdę zachorowałem. Mam chorobę Leśniowskiego-Crohna i bardzo się rozchorowałem, więc musiałem wymyślić, jak zmienić swoje życie. Nie mogłem wtedy pracować 70 godzin tygodniowo.

Zrezygnowałem i założyłem firmę z dwoma przyjaciółmi z college'u i zacząłem uczyć w Parsons, aby uzupełnić swoje dochody i uzyskać ubezpieczenie zdrowotne. Uruchomiliśmy małe studio i wykonaliśmy prace nad tożsamością galerii i muzeów oraz trochę wideo — dużo materiałów internetowych. Potem wyprodukowaliśmy magazyn. [To] było tak zabawne i zdałem sobie sprawę, co ja naprawdę chciałem robić to redakcja. Nie wiedziałem, jak przejść od kreatywnego kierunku do pisania i edycji, więc poszedłem do pracy New York Times Czasopismojako freelancer, ponieważ mieli otwarcie w dziale artystycznym. W tym samym momencie rozpocząłem współpracę z Davidem Haskellem nad projektem o nazwie Temat Czasopismo. To były wszystkie zajęcia pozalekcyjne; Zacząłem pracować z nim i innym facetem, który jest projektantem, i zdałem sobie sprawę, że chcę więcej edytować niż nawet chciałem zaprojektować — naprawdę chciałem pomyśleć o przypisaniu fotografii i tematów czasopismo.

Kiedy byłem w New York Times jako freelancer, Adam Moss odszedł i poszedł [do Nowy Jork] i znowu odłożyłem swoje marzenia na minutę. Nie byłem pewien, co zamierzam zrobić, więc wróciłem do reklamy. Większość ludzi zajmujących się projektowaniem wybiera pas i trzyma się go — albo jesteś związany z reklamą, albo wchodzisz do redakcji i wspinasz się w górę nagłówka magazynu. Młóciłem się. Byłem dyrektorem projektowym w Ogilvy i robiliśmy kampanie dla Coca-Coli, AT&T, Sprite i dużych korporacji — następnie Zaszłam w ciążę i wzięłam 18 miesięcy wolnego, żeby sobie z tym poradzić. Kiedy byłam w ciąży, wciąż zmagałam się z chorobą. Zawsze chodziło o znalezienie sposobu na pracę tak ciężko, jak chciałem pracować, jednocześnie pogodząc się z chorobą i teraz Jestem w ciąży.

Bycie chorym we wczesnych latach dwudziestych jest naprawdę intensywne, ponieważ ludzie cię nie rozumieją – jesteś tak inny i jesteś w tak innym miejscu. Nie mogłem wyjść i imprezować, a całą energię poświęcałem na pracę. Byłam bardzo zmotywowana i bardzo podekscytowana wykonaniem całej tej pracy. Kiedy byłam w ciąży, podjęłam kolejny projekt w magazynie. To był kwartalnik z Joanną Goddard, zanim została „Cup of Jo”.

Siedziałem w piaskownicy z moimi bliźniakami, myśląc, że muszę rozgryźć swoje życie i Domino Magazyn tzw. Zapytali: „Czy możesz przyjść jutro na spotkanie z Deborah [Needleman]?” nie miałem ubrania; Nie byłem na rozmowie o pracę od dwóch lat i myślałem, że moje życie już się skończyło. Poszedłem się z nią spotkać i wyszedłem z biurowca przerażony, ale także wiedząc, że moje życie się zmieni i że zrobi to wielką różnicę dla nas jako rodziny. Więc przyjąłem posadę dyrektora projektowego. Miałem 30 lat.

Zdjęcie: Whitney Bauck/Fashionista

Jak to było zobaczyć? Domino spasować, gdy tam byłeś?

To było niesamowicie traumatyczne. W moim dziale miałem siedem osób. Dla mnie osobiście nie było to druzgocące, ale bardzo smutno było widzieć efekt domina, który wywarł na wszystkich, którzy tam pracowali. Kiedy zamykają magazyn w Condé Nast, nie jest to miłe przeżycie — to dla ludzi kolejka górska. Żyłem przez ostatni rok, jakbym finansowo nie miał pracy; Oszczędzałem, bo się martwiłem, i były inne zamknięcia. To było naprawdę intensywne. Od miesięcy nie miałem innej pracy i był to ciężki rok dla [mojej rodziny].

Jaką mądrość dotyczącą karier w ogóle wyciągnąłeś z tego doświadczenia?

To była bardzo dobra lekcja, że ​​powinieneś starać się, kiedy tylko jest to możliwe, nie dostosowywać się do określonej pensji, ponieważ ta pensja może zostać ci w każdej chwili odebrana. Czułem się dobrze w Condé, a potem nagle nie miałem Condé. Ważne jest również, aby pomyśleć o tym, co chcesz robić za pięć lat — niekoniecznie gdzie dokładnie chcesz pracować, ale tylko po to, aby mieć jakiś niejasny zarys, np. „Chcę być wolny zawód; chcę być szefem; Chcę mieć dziecko i pracować na pół etatu; lub chcę mieć własną firmę”. Jeśli masz jakieś pojęcie o tym, co chcesz robić, sprawia to, że wszystkie wyboje na drodze są łatwiejsze do zniesienia, ponieważ [widzisz, że] nadal jesteś na właściwej ścieżce.

Czy to zmieniło twoje postrzeganie mediów drukowanych jako całości? Czy myślałeś, że może to nie było coś, co zamierzasz zrobić ponownie?

Nie było to już coś, na co liczyłem. Chciałem zdobyć doświadczenie w Internecie i nie polegać na druku. Potem znowu zaszłam w ciążę i naprawdę myślałam, że już nigdy nic nie zrobię. Ale o to właśnie chodzi w ciąży — jeśli jesteś osobą bardzo skoncentrowaną na karierze, może to naprawdę namieszać w twojej pewności siebie. Nie wszystkim się to zdarza, ale widziałem to już kilka razy. Mówię ludziom, że bardzo ważne jest, aby wierzyć we własne długoterminowe ideały i nie martwić się o sześć miesięcy [urlopu]. Sześć miesięcy wydaje się bardzo długim okresem, kiedy nie masz pracy, ale w rzeczywistości w Nowym Jorku ludzie nawet nie zauważają, kiedy minęło sześć miesięcy.

Jak wylądowałeś w The Cut?

Byłam na urlopie macierzyńskim, nic nie robiąc i próbując się w tym momencie rozgryźć. David, którego zrobiłem Magazyn tematyczny z kilka lat wcześniej zadzwonili do mnie i powiedzieli, że próbują znaleźć osobę, która ponownie uruchomi The Cut. Spotkałem się z Adamem i Benem Williamsami i poprosili mnie o zrobienie notatki; na koniec wyłączyłem się z kandydowania do pracy i powiedziałem, że chcę się tylko skonsultować. Miałam ośmiomiesięczne dziecko, ale bardzo chciałam poznać internet i pokochałam The Cut, pokochałam Nowy Jork Magazyn i kocham Adama i Bena. Nie wiedziałem, co to wszystko znaczy i dokąd to wszystko prowadzi. Amy O'Dell wciąż tu był, a ja pomogłem im ponownie wystartować za kulisami. Kiedy odeszła, nadszedł czas na podjęcie decyzji, więc zostałem i ostatecznie przestawiłem się na redaktorkę.

Jak to było dla Ciebie, gdy po raz pierwszy pracowałeś w internecie?

To był hardkorowy skok na głęboką wodę. Zabrałem się do tego od razu — praca ze słowami, żartowanie, jazda z taką prędkością była bardzo fajna. Pięć lat temu było inaczej niż teraz, ale wtedy czułem się, jakbym codziennie biegał mały maraton, a rano zaczynałem go od nowa. Podobało mi się to, zanim było to 24 godziny, siedem dni w tygodniu. Ewoluował.

Pojawia się pewne zmęczenie, które widzę na Twitterze i w Internecie — szczególnie w odniesieniu do tempa. Ale nie sądzę, żeby różniła się zbytnio od wszystkich gazet. Niektórzy z ludzi, z którymi teraz pracuję, pisali dla gazet i mają naturalną skłonność do tego, by trzymać się tego tempa i harmonogramu, i są w tym świetni. Podobnie jak Cathy Horyn — jest naturalną pisarką dla tego medium, ponieważ myśli szybko, szybko zapisuje i ma ostre oceny. Od razu wymyśla te genialne rzeczy do powiedzenia, podczas gdy ludzie, którzy pochodzą z więcej tło z długimi nadrukami ma trudności z dostosowaniem — mogą, ale to tylko chęć angażować się.

Jaka jest najlepsza rada dotycząca kariery, jaką otrzymałeś, i która utkwiła Ci w pamięci przez lata?

Nie otrzymywałem wielu porad zawodowych, ale mój mąż — który jest właścicielem małej firmy projektowej i musi zatrudniać wielu ludzi — często mówi: „Tylko ty radzić sobie dobrze w życiu, jeśli inni chcą, abyś dobrze sobie radził”. Musiał mi to powiedzieć 20 lat temu, kiedy się poznaliśmy, ale myślę o tym działka; potrzebujesz społeczności ludzi, aby odnieść sukces. Niektórzy uważają, że można to zrobić samemu, ale bardzo niewiele osób to robi, zwłaszcza w Nowym Jorku. Struktura i sieć, którą tworzysz, są naprawdę ważne. [Tak jak jest] bycie miłym, bo nigdy nie wiadomo. Mam uczniów, których uczyłem w Parsons 15 czy 20 lat temu, którzy są moimi kolegami, a mój mąż uczył w Yale i jego uczniowie zatrudniają go teraz. Bardzo ważne jest, aby uważać się za część większej całości i nie myśleć, że zrobisz to sam. Powinieneś uważać się za część rozmowy, a nie główną osobę mówiącą.

Jaka jest najbardziej wyraźna zmiana, jaką zaobserwowałeś w branży, odkąd pracujesz w modzie?

Robię to dopiero od sześciu lat, ale myślę, że branża jest bardziej zdezorientowana niż wtedy, gdy zaczynałem. Hierarchia się załamała, a kiedy to się dzieje, ludziom trudno jest wiedzieć, za kim podążać, dokąd się udać i na czym skupić całą swoją energię. Największą zmianą jest to, że wszyscy nadal działają w ramach jakichś oldschoolowych zachowań, podczas gdy dosłowny firmament całej naszej branży kruszy się i nikt tak naprawdę nie wie, jak sobie z tym poradzić. To prawdziwy kryzys. Są ludzie, którzy robią to elegancko. Były takie miejsca jak [Fashionista], bużyteczność mody lub [Cięcie], którzy poruszali się po niej lepiej niż inni — tylko w tym sensie, że przez cały czas traktowali [zmianę] bardzo poważnie, więc są na nią lepiej przygotowani. Kiedy zaczynałem, było więcej poczucia pewności, a teraz jest więcej komfortu z niepewnością, bo po prostu musi być.

Gdybyś mógł powiedzieć swojemu młodszemu sobie coś o branży modowej, którą znasz teraz, ale nie wiedziałeś, co by to było?

Powiedziałbym, że możesz być super stylowy, nie będąc super chudym. Nie sądzę, żeby do niedawna coś takiego przyszło mi do głowy — jaka szkoda, te wszystkie lata spędziłem na myśleniu, że tylko niektórzy ludzie mogą być stylowi. Byłoby miło w tym wieku mieć bardziej wszechstronne, inkluzywne wyobrażenie o tym, jaki styl mają teraz młode dziewczyny. Myślę, że to jedna z najbardziej pozytywnych zmian, jakie widziałem w ciągu ostatnich pięciu lat. Różnorodność rozmiarów, rasy i płci jest bardzo pozytywna.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.