Scott Schuman przeprowadza wywiady z Garance Doré i to jest przeładowane słodyczą

Kategoria Scott Schumana Garance Dore Aktualności | September 19, 2021 17:12

instagram viewer

Zawsze wiedzieliśmy, że kochamy Garance Doré. I wiedzieliśmy, że podziwiamy Scotta Schumana. Dwa wielkie kreatywne umysły. I wiedzieliśmy, że się spotykają. Ale wcale nie byliśmy przygotowani na to, co się stanie, gdy Schuman przeprowadził wywiad z Doré na temat jej życia i kariery na scenie we Francuskim Instytucie Alliance Française (FIAF) w czwartek wieczorem. Bez uciekania się do hiperboli, ujmijmy to w ten sposób: prawie wszyscy w pokoju umarli i poszli do nieba.

W rozmowie, która była tyleż pouczająca, co zabawna – początkowe zdanie Schumana: „Rozumiem, że urodziłeś się we Francji” – dowiedzieliśmy się całkiem sporo o drodze Doré do sławy blogowania. Tutaj najlepsze cytaty z wieczoru, bo czasem rzeczy najlepiej zostawić bez edycji:

Doré: Pewnego dnia byłam z grupą przyjaciół na plaży, będąc sobą, jak powieszenie. I jesteśmy jak cóż, jakby marzył nam się projekt sprzedaży rogalików ludziom, którzy mieli swoje łódki na wodzie, jak w wiosce. Ludzie nocowali na swoich łodziach. Schumana:

Ale jest bardzo mały. Doré: Tak, nie można tam umieścić więcej niż 50 łodzi, to wszystko. Małe. Zaczęliśmy to od kaprysu, a moją pierwszą pracą, prawdziwą oficjalną pracą – „oficjalną” – była sprzedaż rogalików. Miałem więc małą łódkę i rano przychodziłem i pytałem: „Chcesz rogaliki na śniadanie?”. I dawali mi pieniądze. Schumana: Teraz pomija tę część, o której powiedziała mi, że w wieku 12 lat miała to ciało. Więc jeśli wyobrazisz sobie 14-letnią francuską dziewczynę płynącą łodzią, [przyjmuje francuski akcent] „O, cześć, chcesz rogaliki?” "Tak. Wróć jutro. Później będę potrzebować więcej. Doré: Byłem też z moją dziewczyną, była blondynką, więc wiesz... [śmiech] Więc to była moja pierwsza praca, naprawdę pracowałam, była naprawdę skuteczna.

Jest wiolonczelistką wyszkoloną w konserwatorium.

Doré: Wywarło to na mnie dużą presję i po pierwszym roku tej nauki wrzucili mnie na koncert wiolonczelowy, co się wydarzyło, ale byłem sterroryzowany. Codziennie ćwiczyłem, nie miałem życia, nie widziałem przyjaciół i tak dalej, więc po tym przestałem grać na wiolonczeli. To było tak trudne, że zdecydowałem, że nie mogę tego zrobić. A potem podchwyciłem inną muzykę, ale nigdy nie zagłębiłem się w to zbyt głęboko, ponieważ myślałem, że nie mogę mieć takiego życia.

Przeszła przez poważną fazę brzydkiego kaczątka.

Schumana: Wszyscy wiemy, że Garance to jedna z najpiękniejszych kobiet na świecie, jedna z najbardziej stylowych. [Oklaski] Ale wiem też, że twoja siostra też jest niesamowicie piękna. Więc jak to było dorastać na wyspie? Czy uważano cię za piękniejszą z tej dwójki? Doré: Kiedy miała 14 lat, po prostu eksplodowała swoją urodą. Wszyscy mówili: „Jesteś modelką! Musisz, wiesz. Byli faceci, którzy kładli kwiaty pod naszymi drzwiami i nie żartuję, to prawda! I tyję. Miałem trądzik. A moje wyniki w szkole spadały... A ja myślałem, że wszystkie moje marzenia się rozpadały. Nienawidzę jej! Co się dzieje? Potem już nigdy nie byłam piękna ani nic. Tak więc przez długi czas – kocham ją, teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi – ​​ale to był trudny moment.

Jej matka ma ekscentryczną pasję.

Doré: Przeprowadziliśmy się [raz] i wtedy zdałem sobie sprawę, że była naprawdę w szalonym momencie swojego życia, ponieważ kiedy przyjechaliśmy do domu, był cały biały. To było tak, że telewizor był biały. Stół był biały. A my byliśmy trojgiem dzieci! Pomyślałem wtedy, nie mogłem tego powiedzieć, ale pomyślałem: „Mamo, troje dzieci. Co zrobisz z całkowicie białym domem?

Nie zastosowała się do sugestii swojego doradcy zawodowego.

Doré: Zadaniem faceta było doradzanie ci, co masz robić w życiu, a był komputer i musiałeś odpowiadać na kilka pytań. Zrobiłem test i miałem wielką nadzieję. Na przykład ten komputer powie mi, jaka będzie moja praca! Byłem taki zdenerwowany. A wynik był taki: wypchacz.

Możliwości kariery na Korsyce były ograniczone.

Doré: Każdy ma sklep lub restaurację, albo jest jak pasterz. Schumana: Albo jak gangster. Doré: Albo jak księgowy dla pasterzy.

Dosłownie pukała drzwi, kiedy zaczynała jako ilustratorka.

Doré: Do Paryża jeździłem co drugi miesiąc, bo powiedziałem sobie, że jeśli chcę być ilustratorem, to nie będę spędzał czasu na robieniu ilustracji i nikomu tego nie pokazuję. Zrobię to i pokażę to nawet jeśli są złe. Chcę, żeby ludzie mi mówili, że są źli, nigdy nie będziesz dobrym ilustratorem. Więc nabierałem odwagi, nie miałem żadnego kontaktu, nic w Paryżu. Więc szedłem i zabierałem adresy na końcu książek, pukając do ich drzwi. A ludzie byliby jak: „Co do diabła? Co chcesz? Idź stąd!' Byłoby to jakieś 15 razy z rzędu, a potem może jedna osoba otworzyłaby drzwi i powiedziała: „Dobra, chodź tutaj, pięć minut, okej”. A oni patrzyli na moją książkę i portfolio i mówili: „Uch, powinieneś to zrobić w ten sposób”. Ale te małe rzeczy pomógł... Zaczęło działać po roku, zacząłem dostawać pracę.

Scott nie jest materialistyczny. Gwarancja jest.

Schumana: Biorąc pod uwagę, jak bardzo kochamy modę, nie sądzę, że jesteśmy szczególnie materialistycznymi ludźmi. Doré: Właściwie to jestem.

Założyła swojego bloga, ponieważ musiała zmusić się do szybszego rysowania.

Doré: Zdecydowałem, że muszę rysować szybciej. Musiałem zrobić ilustrację w godzinę. Jeśli to 200 euro [za rysunek], wiesz, mogę to zrobić. Schumana: Czy twój styl tak bardzo różnił się od tego, co widzisz teraz? Doré: Super inny. Lubię spędzać czas. Dlatego pojawił się taksydermist... Zajęło mi pięć godzin, żeby zrobić oko.

Zupełnie inaczej pracuje podczas pisania niż podczas robienia zdjęć i ilustrowania.

Schumana: Kiedy pisze: cisza. Tam musi być... Nie mogę oddychać, nie mogę oglądać telewizji, nie mogę odkręcić kranu... Doré: Kiedyś pisałem, a on wszedł do pokoju… Schumana: Wystarczy przenieść kilka książek! Doré: A ja na to: „Jak długo zamierzasz przenosić te książki?”. Schumana: Dlatego pisanie musi być całkowicie ciche. Kiedy robi zdjęcia, to jak impreza.

Nie handluje wyłącznością.

Schumana: To, co wydajesz się najbardziej podekscytowane swoim premierem, to studio, które zamierzasz zrobić. Zawsze mówi: „Chcę zaprosić wszystkich do mojego świata!”. To znaczy, jaki wspaniały świat do życia. Żyję w nim i jest to całkiem świetny, pieprzony świat.

O zostaniu bizneswoman, nie tylko artystką.

Doré: Jak zmienić coś, co jest małe i intymne, jak blog, w coś, co może być większe, ale zachowuje ten sam duch, wiesz? Dotrzyj do większej liczby osób, dotrzyj do większej liczby rzeczy, ale nadal pozostań wierny... Myślę, że to fascynujące pytania... Myślę, że naprawdę to, o czym rozmawiamy każdego dnia z moim zespołem, to jak możemy dalej się dobrze bawić, być wolnymi i jak mogę być firmą, która chroni treści, które robimy na blogu?