Bouchra JarrarJesień 2017 Lanvin show było w zasadzie dokładnym przeciwieństwem wtorkowego wieczoru Spektakl Saint Laurent. Pokazywany był w niezwykle cywilizowanym i klasycznie zachwycającym, ozdobionym żyrandolami Hôtel de Ville. Modelki szły powoli po białym dywanie – jakoś wciąż nieskazitelnie, mimo że nadepnął na nich jakiś pokój pełen przesiąkniętych deszczem butów - i wszyscy mieli miejsce w pierwszym rzędzie, lepiej zobaczyć mistrzowską pracę Jarrara blisko. Było sporo strojów dziennych – w tym spodnie, romantyczne bluzki i eleganckie spodnie, ale główną atrakcją były zwiewne, dobrze udrapowane jedwabne sukienki. Wszystkie zostały wykonane w spokojnych, solidnych odcieniach bieli, różu i czerni, a większość została wycięta powyżej kostki, co pozwalało modelkom na piękne i łatwe poruszanie się. Co więcej, większość z nich nosiła buty na płaskim obcasie – balerinki lub botki w pytonie lub cielęcej skórze – często wyposażone w kabaretki. Wygląd urody też był prosty i ładny. Cała kolekcja wydawała się odrobinę bardziej poręczna i nowoczesna niż debiut Jarrara Lanvina we wrześniu.
Ale mówiąc o modelach — które obejmowały kilka wielkich nazwisk, takich jak Bella Hadid, Julia Nobis, Lily Donaldson oraz Sasha Pivovarova — zauważono brak różnorodności. Biel obsady była szczególnie rażąca podczas niezwykle zróżnicowanej pory roku oraz jeśli się uwzględni reżyser castingu James Scully niedawno zadzwonił do Lanvin (i inne paryskie marki) o swoich praktykach castingowych, twierdząc, że wytwórnia wysłała mandat, w którym prosił, aby nie była prezentowana kolorowym kobietom. (Lanvin później zaprzeczył roszczeniu). W końcu pokaz miał tylko dwa czarne modele: Joanna Smalls i Alicia Burke oraz dwóch Azjatów: Yue Han i Luping Wang.
To co najmniej rozczarowujące – iw pewnym sensie sprawiło, że kolekcja nie wydawała się tak świeża i nowoczesna, jak mogłaby być inaczej.
43
43 Obrazy
Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.