Pigmenty pochodzą z materiałów przyjaznych dla Ziemi, są gotowe do łańcucha dostaw i czynią cuda, aby wyeliminować ścieki. Dlaczego więc nie każdy producent ich używa?
Witamy w Tydzień Zrównoważonego Rozwoju! Podczas Fashionistka obejmuje wiadomości o zrównoważonym rozwoju i ekologiczne marki przez cały rok, chcieliśmy wykorzystać ten czas w okolicach Dnia Ziemi i rocznicy Rana Plaza załamać się jako przypomnienie, aby skupić się na wpływie, jaki branża modowa ma na ludzi i planetę.
Każdy odcień na kole kolorów jest rozliczany w Audrey Louise Reynold's Brooklyn farbiarnia, gdzie pikantne, cytrynowo-żółte tkaniny bawełniane współgrają z pudrowym różem i mroźnym błękitem. Odcienie są tak żywe, że na pierwszy rzut oka prawdopodobnie nie zgadniesz, że pochodzą z najlepszych materiałów na Ziemi.
Reynolds jest samoukiem w najczystszym tego słowa znaczeniu: zaczęła bawić się całkowicie naturalnymi barwnikami – w jej przypadku atramentem, który rośliny emitują po ściśnięciu – kiedy była dzieckiem. „Gdy tylko mogłam chodzić, wychodziłam do ogrodu, wciągałam do środka rośliny i wciskałam je na ścianę” – mówi. W 2010,
New York Timesnazwała ją „rzemieślniczą farbiarzem świata mody” i ma branżowe referencje, by poprzeć ten tytuł. Jej klientela waha się od niezależnych wytwórni, takich jak Kaelen oraz Starszy mąż stanu do prawdziwych gigantów, takich jak Nike oraz Załoga J, a teraz ma własną linię wspaniałych, całkowicie skalowalnych barwników sprzedawanych w Whole Foods, różnych sklepach odzieżowych i jej własny sklep internetowy.Barwniki, które stały się podstawą jej działalności – minerały, wodorosty, atrament kałamarnicy, koral, muszle, plankton, kwiaty i gleba – są takie same, jak te, które poplamiły jej ubrania jako dwulatka.
Niebezpieczeństwa związane z syntetycznymi i sztucznymi barwnikami wplatają się w cykl informacyjny od dziesięcioleci, ale dopiero niedawno wpływowi gracze z branży uznali całkowicie naturalne barwniki za wykonalne substytuty.
Farbowanie i obróbka tekstyliów to drugi co do wielkości truciciel na świecie, uzurpowany jedynie przez rolnictwo, a wraz z nim wielką ropę. W Raport 2014, Bank Światowy oszacował, że produkcja tekstyliów odpowiada za nawet jedną piątą przemysłu zanieczyszczenie wody na całym świecie, z emisją aż 72 toksycznych chemikaliów docierających do wody dostarczać. Gdy materiały syntetyczne dotrą do ścieków, które są rozpraszane przez producentów, podgrzewają wodę, zwiększają jej pH i nasycają ją tymi chemikaliami, które opuściły fabrykę; stamtąd mogą przedostać się do ryb lub pól uprawnych w górę rzeki.
Ten efekt jest najbardziej widoczny w Rzece Perłowej w południowo-zachodnich Chinach. Atramentowo-niebieski wydzielina, indygo, przedostaje się do Morza Południowochińskiego z fabryk dżinsu w Xingtang. Xingtang produkuje rocznie około dwóch trzecich światowej odzieży dżinsowej — lokalne zakłady zatrudniają do 220 000 osób — ale zanieczyszczenie i wynikające z niego warunki pracy są tak straszne, że według do Chinadialogwielu mieszkańców Xingtang przez całe życie odmawia pracy w fabrykach.
Nie jest tak, że środki ochrony środowiska nie zostały zainstalowane w celu zwalczania niebezpiecznych konsekwencji ścieków. Chiny uchwaliły własne ustawodawstwo w 1979 r. wraz z ustawą o ochronie środowiska, podczas gdy pięć lat później pojawiła się ustawa o zapobieganiu i kontroli zanieczyszczenia wody. Po serii wypadków powodujących zanieczyszczenia, w tym toksyczny wyciek benzenu z rzeki Songhua w 2005 roku Chiny zmieniły swoje prawodawstwo, aby zapobiec takim incydentom.
Jednak rosnące koszty surowców i pracy, między innymi, spowodowały zapotrzebowanie na coś lepszego, łatwiejszego i bezpieczniejszego w produkcji tekstylnej. Naturalne barwniki spełniają prawie wszystkie te wymagania, z dodatkowymi korzyściami i dopiero zaczynają być przyjmowane przez głównych producentów. Tylko w maju Cotton Incorporated połączona ze szwajcarską firmą specjalizującą się w farbach Archroma do współpracy nad pigmentem stworzonym z resztek roślin bawełnianych, pierwszym tego rodzaju.
Jako wczesna adeptka naturalnych barwników i myjek, Patagonia od dawna współpracuje ze Swisstex California w zakresie farbowania swoich T-shirtów. Według Raport 2011, zakład Swisstex wykorzystuje gaz ziemny jako źródło energii, zużywając o połowę mniej energii niż przeciętna farbiarnia w USA i 80 procent mniej niż przeciętna farbiarnia w Azji. Detalista od lat jasno określał swoich partnerów w łańcuchu dostaw, bardzo rygorystycznie ich weryfikując i umieszczając na liście do wglądu konsumentów na swojej stronie internetowej.
W środę Patagonia wzniosła swoje zaangażowanie w naturalne barwniki na nowy poziom, wprowadzając swój Kolekcja Czyste Kolory, linia pięciu damskich i siedmiu męskich modeli farbowanych w całości barwnikami roślinnymi – takimi jak produkty uboczne marnowania żywności, suszone chrząszcze i ekskrementy jedwabników – a także opatentowana przez Archroma Kolory Ziemilub barwniki biosyntetyczne wytwarzane z odpadów rolniczych.
„Barwienie od dawna jest dla nas, jako firmy, kluczowym obszarem zainteresowania”, mówi mi przez telefon Sarah Hayes, starszy kierownik ds. badań i innowacji w Patagonii z Zachodniego Wybrzeża. „Przyglądamy się temu z punktu widzenia procesu wymagającego dużej ilości wody, a także przyglądamy się bezpieczeństwu chemicznemu”.
Misja Patagonii — „budowanie najlepszego produktu; nie wyrządzaj niepotrzebnych szkód” — kieruje każdym aspektem podejmowania decyzji w firmie. Naturalne barwniki wymagają cierpliwości na każdym etapie cyklu produkcyjnego, a także współpracy z odpowiednim partnerem w łańcuchu dostaw.
„Po utworzeniu barwnika nadal trzeba go zanieść do fabryki tekstyliów, która będzie barwić” – mówi Hayes. „Muszą upewnić się, że ich sprzęt jest odpowiednio skonfigurowany. Optymalizacja procesu może zająć kilka prób, a wybór kolorów zajmuje nam trochę czasu. Zawsze zajmuje nam to więcej czasu, niż byśmy sobie tego życzyli, ale to podróż”.
Hayes wyjaśnia, jak w Patagonii większość prac przygotowawczych obejmowała szeroko zakrojone badania, po których następowały długotrwałe testy; nie wszystkie zasoby naturalne są sobie równe, nawet jeśli są wyrywane prosto z ziemi.
„Były używane przez tysiące lat i pochodzą z zasobów odnawialnych, ale wiążą się również z ich komplikacjami i chcemy mieć pewność, że jesteśmy odpowiedzialni i podejmujemy najbardziej odpowiedzialną decyzję o tym, jakie zasoby są wykorzystywane ”- ona mówi. Zespół produkcyjny Patagonii ściśle współpracuje ze swoim partnerem w łańcuchu dostaw Esquel, globalnym producentem tekstyliów i odzieży z siedzibą z Hongkongu, na wszystkim, od maszyn, które obsługują barwniki, po wszelkie dodatkowe chemikalia, które wiążą barwnik z tkanina.
Reynolds, której firma jest chwalona za tę samą dbałość o szczegóły, jest jedyną siłą napędową jej produkcji i źródeł głównie z „naprawdę malutkich, rodzinnych gospodarstw”. Nawet gdy pracuje ze swoimi cięższymi klientami, proces zaczyna się od fabuła. „Chcą stworzyć coś, co nada się do druku, coś, co odróżnia ich od produkcji w fabryce” – mówi. Podaje przykład firmy, która inspiruje się oceanem, ale nic w ich linii nie jest naturalne ani nie pochodzi z samego morza.
„Powiem: 'Dobrze, mam pomysł”, mówi. „Pójdę do oceanu i zdobędę wodę oceaniczną i użyję jej jako bazy barwnika do wody, a potem użyjemy glonów i tusz do kałamarnic i rzeczy z morza, rzeczy, które dosłownie przywołują tę samą historię, którą próbują dodawać."
W przypadku większych klientów opłaty Reynolds zaczynają się od wartości bazowej z uwzględnieniem wszystkich kolorów jej akcji i cen; następnie pokazuje im, jak mogą stworzyć niestandardowy odcień, który może pasować do dowolnego koloru Pantone, ale jest to płatne. W przypadku tych ostatnich nie tylko zajmuje to trochę czasu, ale jest też drogie, co oznacza, że większość świata mody ma barierę wejścia.
„To nie jest proste” – mówi Hayes. „Sposób, w jaki ewoluowała branża i [sposób], w jaki partnerzy w łańcuchu dostaw są konfigurowani w celu uzyskania maksymalnej wydajności, cena jest swego rodzaju królem. Łatwiej, szybciej i taniej jest uruchamiać syntetyczne barwniki, z których korzystaliśmy”.
Konsumenci przyzwyczaili się do tego, że ich ubrania wyglądają, czują się i zachowują w określony sposób. Chociaż firma Reynolds współpracowała z klientami, aby odtworzyć nawet najostrzejsze odcienie Pantone, gama kolorów dostępnych w przypadku barwników syntetycznych jest znacznie szersza. „Czuję, że klienci przyzwyczaili się do dostępnej tęczy kolorów”, mówi Hayes. „Kiedy farbujesz naturalnym barwnikiem, mają one różne właściwości”. Hayes wspomina, że naturalne barwniki może blaknąć na słońcu, co może być przełomem dla kupujących, którzy chcą pozostać w swoich ubraniach ponadczasowy.
Można się spodziewać, że w nadchodzących sezonach moda będzie zawierała więcej naturalnych barwników, ponieważ liderami są tacy jak Reynolds, a teraz Patagonia na pokładzie. Idealnie, Reynolds postrzega to jako wybór, który marki – nawet te z potrzebami masowej produkcji – można wykonać na etapie produkcji, gdzie barwniki naturalne są włączane w farbiarnie chemiczne obok syntetycznych te.
Jest również w trakcie opracowywania katalogu naturalnych barwników na całym świecie, który, jak ma nadzieję, zostanie zrealizowany w ciągu najbliższych pięciu do dziesięciu lat. „Próbuję zweryfikować system i zobaczyć, jak możemy stworzyć między nami coś w rodzaju gildii lub sojuszu, który pomoże naturalnemu farbowaniu pozostać w rozsądnej cenie”, mówi.
Hayes uważa, że konsument musi wykazać zainteresowanie naturalnymi barwnikami, aby marki mogły w pełni zainwestować, ponieważ jest to inwestycja. Ale żeby to zrobić, konsument musi w pełni dowiedzieć się, dlaczego powinnam opieka. „Może to [obejmować] reedukację konsumenta do pewnego stopnia, produkcję ubrań z naturalnymi barwnikami, które wyglądają naprawdę świetnie i pomogą dostosować punkty widzenia” – mówi. „Jeśli klient o coś prosi, branża mu to przyniesie”.
Takie postępowanie nie tylko poprawi środowisko, ale także pozwoli prosperować doświadczonym farbiarzom, takim jak Reynolds – i tym małym firmom, których używa do pozyskiwania surowców. „W naszym codziennym życiu jest tak wielu ludzi, którzy bardzo ciężko pracują, więc chcę po prostu stworzyć ogromną platformę, aby wspierać artystów i rzemieślników, hodowców włókien i ludzi, którzy dają gówno”.
Zdjęcie na stronie głównej: Jan Sochor/Getty Images
Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.