Nie nazywaj Abacaxi nocnym sukcesem

instagram viewer

Założycielka Sheena Sood zajmowała się tym na długo, zanim jej zrównoważona marka „It” osiągnęła wielki sukces w zeszłym roku.

W szczytowym momencie pandemii w marcu, Sheena Sood nie dołączyła do stad mieszkańców Nowego Jorku, którzy uciekali z pięciu dzielnic. Założycielka i projektantka marki modowej Abakaxi została w swoim mieszkaniu na Brooklynie i zrobiła maski – tysiące. Niektóre były wyszywane koralikami, inne farbowane w krawat, wszystkie wykonane ręcznie, eskapistyczne i oczywiście przywołujące o wiele mniej dystopijne czasy.

„Próbowałam myśleć o tym, co mogłabym wnieść, a dla mnie maski były jedyną rzeczą, którą mogłam zrobić” – wspomina. „Nie było zbyt wiele innych, na których mógłbyś się skupić, więc po prostu zacząłem je robić, a kiedy umieściłem je na moim Historie na Instagramie, wszyscy ich potrzebowali”.

Maski nie tylko dały jej cel w przerażającym, zawrotnym czasie. Przynieśli także jej markę tekstylną zrównoważoną, która w tamtym momencie działała przez ponad siedem lat — do zupełnie nowej bazy konsumentów, kiedy większość firm była rozbijana do postój.

W marcu Sood miał inne plany. Gdy pierwsze oznaki przedkryzysowej normalności zaczęły wdzierać się do Brooklynu, Sood wsiadł na pokład samolotu do meksykańskiego nadmorskiego stanu Oaxaca, aby rozpocząć rezydenturę artystyczną. Przez prawie pięć tygodni studiowała sztukę i praktykę tradycyjnego farbowania roślin, a wszystko to pod okiem mistrza farbiarza.

Jako region o bogatej różnorodności biologicznej, Oaxaca od dawna jest jednym z wiodących producentów wyrobów rzemieślniczych w Meksyku, procesy, dla których rdzenni mieszkańcy regionu doskonalili się przez tysiące lat. Sood przybył z nadzieją, że dowie się więcej o jednym z tych procesów, a konkretnie: barwienie koszenili, pochodzącej od pasożytniczych owadów znalezionych na opuszkach kaktusów opuncji. Małe, podobne do chrząszczy owady wytwarzają kwas karminowy, który po ekstrakcji daje żywy, czerwony atrament.

Sood wykorzystała swoją nową wiedzę od razu po powrocie na Brooklyn, a niecałe trzy miesiące po zakończeniu jej rezydencji, w kawałkach barwionych koszenilą — w tym jedna szczególnie obcisła, dwukolorowa lawendowa sukienka halkowa — stał się dostępny do zakupów na stronie internetowej Abacaxi. Taki jest sposób Abacaxi.

„Każdy projektant ma swoją własną specjalizację, a projektowanie tkanin jest moje” – mówi Sood. „Wiem, że wielu większych projektantów kupuje oryginalne dzieła sztuki od artysty lub projektanta tekstyliów. Zaletą dla mnie jest to, że nie tylko ja nie muszę to zrobić, ale tworzenie tych niestandardowych tkanin i nadruków to tylko część mojego procesu”.

Założycielka i projektantka Abacaxi Sheena Sood.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Abacaxi

Umiejętność modowa Sood pojawiła się wcześnie i, podobnie jak wielu milenialsów, była mocno inspirowana przez Delii katalogi, które co miesiąc trafiały do ​​jej skrzynki pocztowej. Ale z perspektywy czasu przypomina sobie, że większy wpływ wywarła na nią wizyta rodziny w Indiach, podczas której często znajdowała się na lokalnych targach z mamą i ciotką, otoczona kalejdoskopem tkanin i kolor.

„Zafascynowało mnie to, że można było po prostu dostać swoją tkaninę, zabrać ją do hafciarza, zabrać do koralika, zabrać do krawca i dosłownie zaprojektować własne ubrania” – mówi. „To oczywiście było ogromną częścią tego, dlaczego później zostałem projektantem”.

Zanim Sood poszedł na studia, projektowanie tekstyliów przeszło z zainteresowań osobistych, rodzinnych do zawodowych. Sood studiował sztuki wizualne na Brown University i Centralny Saint Martins, gdzie w swoim malarstwie i fotografii wykorzystywała techniki tekstylne, takie jak barwienie krawata, koraliki i hafty. Po ukończeniu studiów szlifowała zęby jako asystentka projektanta w Tracy Reese, opracowując grafiki i projekty nowych nadruków i ozdób. W 2012 roku porzuciła swoją rolę i wyjechała do Indii, gdzie mieszkali jej rodzice, aby wziąć trochę wolnego.

Powiązane artykuły:
W modzie rolnictwo regeneracyjne nie jest niemożliwym rozwiązaniem
3 wschodzących projektantów, którzy mogą kształtować przyszłość zrównoważonego rozwoju
Poprzez ponowne inwestowanie w rzemieślników, ta marka zmienia sposób, w jaki odzież traktuje swoich wykwalifikowanych pracowników

„Kiedy wróciłem, szukałem innej pracy, ale chciałem też zrobić coś z zebranymi tkaninami i zacząłem myśleć o tym, co chcę z nich zrobić” – mówi Sood. „W tym samym czasie spotkałem kogoś, kto miał butik w Park Slope i nosiła inne produkty wykonane w sposób etyczny lub lokalny. Zachęciła mnie do zrobienia kilku elementów do jej sklepu.”

W 2013 roku narodziła się pierwsza kapsułka Abacaxi — choć tak naprawdę nie była oficjalna, dopóki Sood nie był w stanie nadać jej idealnej nazwy. Wejść abakaksi, duży, słodki ananas uprawiany głównie w Brazylii.

„Myślałam o moich podróżach do Brazylii, które miały miejsce lata wcześniej, i wiedziałam, że chciałam, aby marka była bardzo inspirowana klimatem tropikalnym, radosna i szczęśliwa” – wyjaśnia. „Ananasy to symbole szczęścia i szczęścia, więc przyszło mi do głowy słowo „abacaxi”. Od tego momentu marka zaczęła się budować”.

Przez prawie pięć lat Sood pracował nad Abacaxi jako projektem pobocznym, jednocześnie jako freelancer w projektowaniu tekstyliów dla takich marek jak Cole Haan, Rachel Roy oraz Antropologia. Do 2018 r. Sood zgromadziła wystarczająco dużo oszczędności, aby pracować z Abacaxi w pełnym wymiarze godzin, i ponownie wprowadziła go do tego, czym jest dzisiaj: celebracja tradycyjnych tkanin tworzonych w małych partiach oraz we współpracy z rzemieślnikami i tkaczami w całych Indiach i Peru.

Spojrzenie z kolekcji Abacaxi Wiosna 2021.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Abacaxi

W lutym 2020 r. Abacaxi jechał wysoko, pokazując na Paryski Tydzień Mody. Ale gdy COVID-19 się opanował, Sood wróciła na Brooklyn, gdzie zajęła się robieniem masek.

„Zaczęło się od tego, że sama je wyprodukowałam i sprzedałam, ale musiałam bardzo szybko, w ciągu kilku tygodni, dowiedzieć się, jak mogę zwiększyć skalę” – mówi. „To nie tak, że miałem tutaj całą konfigurację, jako naprawdę mała marka. Wszystko było całkowicie zamknięte, ale wszystkie kanały, z którymi pracowałem, z których wielu znajdowało się na Brooklynie, również szukały pracy. Przez kilka miesięcy miałem cztery lub pięć kanałów, które robiły maski ze swoich domów”.

Maski Abacaxi wystartowały wcześnie, przyciągając markę uwagę branży z publikacji takich jak W stylu, Nowy Jork oraz Istota. We wrześniu, Moda dla nastolatków o nazwie Sood do jego 2020 Generacja Następna klasa, konkurencyjny program mentorski dla początkujących projektantów.

„Klient maski jest znacznie szerszym klientem niż klient odzieżowy, co doprowadziło do znacznie większego ruchu i sprzedaży online” – mówi. „Nigdy nie wiesz, co wszechświat ma dla ciebie w zanadrzu, a to dało mi pewne przekonanie, że właśnie to powinienem zrobić”.

Ale nie nazywaj Abacaxi sukcesem z dnia na dzień. W końcu Sood buduje markę od 2013 roku i równie długo zajęło jej stworzenie łańcucha dostaw, dzięki któremu może swobodnie służyć jako kręgosłup jej marki. Dziś partnerami Abacaxi są warsztat produkcyjny w New Delhi i tkacze w Peru. Ponadto używa głównie naturalnych (lub nawet upcyklowanych) włókien, takich jak bawełna khaki, len, jedwab i alpaka. Mówiąc o bawełnie: Sood niedawno nawiązał współpracę z Kolektyw Oshadi, jakiś ulubiona w branży regeneracyjna grupa rolnicza która odnawia zniszczone farmy bawełny w południowych Indiach.

„Nazywamy to rolnictwem regeneracyjnym, ale tak naprawdę jest to rolnictwo starożytnych Indii” – mówi Sood. „To powrót do sposobu, w jaki uprawiano bawełnę, gdy była jeszcze zrównoważona, zanim rolnictwo zostało skolonizowane metodami masowej uprawy. Roślina daje ci więcej, gdy pozwalasz jej robić swoje”.

Regeneracja, którą promuje Kolektyw Oshadi, jest w pewnym sensie dalszym jej przedłużeniem tożsamość kobiety pochodzenia południowoazjatyckiego, która pozostaje w centrum wszystkiego, co robi z nią Sood etykieta.

„Moim celem i tym, co skłoniło mnie do założenia Abacaxi, było przywrócenie tych wyjątkowych, a czasem rzadkich technik tekstylnych z powrotem do codzienności”, mówi. „Bardzo inspiruję się moim dziedzictwem, zarówno bogactwem tkanin, ale także historią, która kryje się za nimi wszystkimi. Nie mogłem się powstrzymać, ale głośno o tym mówić, ponieważ myślę, że sama praca jest bardziej głośna niż ja."

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.