Kolejny gryzie piach

instagram viewer

Linda Dresner, legendarny butik przy Park Avenue, będzie migaćw następnym miesiącu. Podczas gdy magazyny wychodzą z hukiem, detaliczne perełki miasta – w tym roku upadek Leontine i Dernier Cri wraz z innymi – po cichu zamykają drzwi w obliczu wciąż rosnących w górę czynszów, niewidzialnych kupujących i dużych wyprzedaży w domach towarowych, o których nigdy nie marzyli konkurować z. Dresner, który przywiózł do Upper East Side ponad dwadzieścia lat temu podsumowuje to najlepiej: „W tej chwili wszystkiego jest za dużo. Czy otworzyłbym dziś sklep w Nowym Jorku? Nie. Sprzedaż detaliczna musi zostać ponownie rozważona. Stał się towarem mniej kreatywnym. Jest zbyt wiele sklepów sprzedających ten sam rodzaj towarów i nie są one tak pięknie dobrane. To zrujnowało zapał do mody”. Zasadniczo rynek detaliczny, zwłaszcza w Nowym Jorku, jest całkowicie przesycony. Przymierzasz dżinsy w jednym sklepie i nie mają Twojego rozmiaru? Pomiń blok, a jeśli ich tam nie ma, być może będziesz musiał przejść trzy przystanki metra do kolejnego sklepu tej samej marki. W tym mieście kupienie pary siódemek jest równie łatwe, co grande latte. Przetrwanie w tej gospodarce będzie trudne. Małe butiki będą musiały nosić rzeczy, których nie mają duże sklepy, czy to oznacza różne linie, czy po prostu inny zakup, ponieważ po prostu nie mogą oznaczać rzeczy tak, jak Barneys. Klienci będą potrzebować zachęty – kup to, zdobądź tamto – będą potrzebowali motywacji, a przede wszystkim zachęty, bo nawet ci, którzy mają teraz pieniądze na zakupy, są przerażeni. Nie będzie to łatwe, będzie wymagało cierpliwości i kreatywności oraz namiętnej miłości do gry, ale proszę, małe sklepy, nie zamykajcie drzwi!