Opowieść o dwóch porach roku

Wczoraj jechałem 6 w górę miasta, kiedy nadeszła najmodniejsza dziewczyna. Miała na sobie coś, co mogę opisać tylko jako trencz z krótkim rękawem (to nie była ta urocza Doo). Ri taki, który znaleźliśmy, ale to twój podstawowy pomysł), z balerinami i pomarańczowym szalikiem. Przeklinałam siebie, ż...

Czytaj więcej