Zac Posen Jesień 2011: Nieskrępowana kobiecość, pasująca do Diora?

instagram viewer

PARIS--Mutant chic zdecydowanie powrócił.

Jakby właśnie wynurzyły się z morza, modele przesiąknięte wodą, błękitem, ciemną zielenią i oceanem, owinięte w krokodylej skórze i wzorach rybich łusek (bardzo niekoszerne, jeśli mnie pytasz) maszerował w dół, a raczej pofalowany w dół Zac Posenjesienny wybieg 2011.

Te mutantki były odważnie, jeśli nie agresywnie kobiece: wysokie stany, bezwstydny dekolt i łupieżcze sukienki i spodnie. Krótko mówiąc, wyobraź sobie malutkiego malutkiego Kryształowa Renna w czarnej krepowej sukience z głębokim dekoltem, Jourdan Dunn w długiej do ziemi sukni, godnej czerwonego dywanu, zdekonstruowanej, i Coco Rocha w odważnej, obcisłej wełnianej sukience dopasowanej do Szaleni ludzie. Znane twarze z figurami klepsydry. (Na pierwszy rzut oka dobry, wyzwalający wygląd, odchodząc od szykownego stylu wczesnych powinności – z wyjątkiem tego, że jeśli sukienki Zaca zdołają zapewnić Karlie Kloss pulchne pośladki, będę wyglądać więcej jak słoń Babar.) Do tego kurtki z norek bez rękawów, spodnie z prostymi nogawkami, marynarka z podwójnymi klapami w kolorze turkusowego filcu nadawały szykownego, biurowego stroju w stylu retro, dając ponadczasową moc kobieta.

Nagle przyszło nam do głowy – czy Zac potajemnie tęskni za Diorem? Czy udowadniając, że potrafi przywrócić klasyczną kobiecość dzięki swoim neo-New Look, dyskretnie mruga do HR Diora? Jasne, kolekcja została zaprojektowana przed napadami szaleństwa Galliano, ale zobaczenie tej kolekcji sprawiło, że pomyśleliśmy, że może dobrze pasować na wolne stanowisko. (I, hm, przynajmniej nikt nie może mu zarzucić, że jest antysemitą.)

**Zdjęcia autorstwa Imaxtree.