Brunatnożółty i Ruben Toledo są niezłomni w sztuce i modzie (i być może, jako para, doskonale ucieleśniają zderzenie tych dwóch światów), ale to, co reprezentują, wykracza poza to.
Jako imigranci z Kuby są „amerykańskim snem” i przetrwali ogromne zmiany w swoich dziedzinach w ciągu ostatnich kilku dekad, a wszystko to mieszkając razem w Nowym Jorku. Ich długowieczność – zarówno w ich karierach, jak i… relacja--jest co najmniej inspirujące. Miło było więc słyszeć, jak rozmawiali o tym zeszłej nocy w Parsons (gdzie Isabel była kiedyś studentką), podczas dyskusji z Simonem Collinsem, dziekanem Szkoły Mody. Dyskusja miała również zbiegać się w czasie z premierą książki Isabel (do której Ruben zrobił piękne ilustracje). Oto najciekawsze fragmenty, które zebraliśmy z konwoju:
• Założyli biznes modowy Isabel prawie bez pieniędzy. W szczególności chodziło o pieniądze, które dostali ze ślubu.
• Ruben zaczął sprzedawać swoje prace Fiorucciemu jeszcze w liceum. Mówi, że stało się to przez przypadek i takie rzeczy zdarzały się wtedy cały czas. „To było jak dzienna wersja Studio 54” – powiedział. „To była prawdziwa kulturowa mieszanka sztuki, mody i muzyki, fotografii filmowej”.
• Isabel zdecydowała, że chce zostać projektantką mody, pracując w Met z Dianą Vreeland. Powiedziała, że wtedy zrozumiała, że modę można postrzegać jako sztukę i „zdała sobie sprawę, że to jest to, co muszę zrobić: robić ubrania jako sztukę”.
• Jeśli chodzi o tydzień mody, w którym Isabel pokazywała się co sezon do 1998 roku, powiedziała, że uważa, że jest to ważne dla tożsamości projektanta, ale że „nie może już sobie na to pozwolić”. Ruben dodaje, że projektant naprawdę musi mieć inwestorów, aby móc sobie pozwolić na pokazywanie, i wpada w nostalgię za dawnymi czasami, kiedy można było pokazywać wszędzie, na przykład na stołówki.
• Na temat Michelle Obamy, która założyła swój projekt na inaugurację, Isabel powiedziała: „To dało mi zupełnie inny oddech, ponieważ postawiło mnie na światowej scenie; to niesamowite, że ubrałem się w tamtym momencie”. Chwila ta była czymś więcej niż tylko modą dla Isabel i Rubena; chodziło o historię. Ruben stwierdził: „Moda jest taka, jak wygląda czas”. Isabel dodała: „Właśnie dlatego napisałam tę książkę – dlaczego wciąż tu jestem, dlaczego to robię? Zaczęłam w Met, patrząc na modę jako na czas i ubierałam się w bardzo ważnym okresie naszej historii”. Powiedziała też, że nie miała pojęcia, że Michelle będzie ją nosić.
Możesz odebrać kopię Korzenie stylu: splot życia, miłości i mody Dziś.