Kiedy po raz pierwszy czytamy raporty, że Michelle Obama i królowa Kataru wydali podobno 50 000 dolarów w Agent Provocateur, byliśmy sceptyczni.
Poza tym, że nie możemy sobie wyobrazić Pierwsza Dama (albo Królową Kataru) będąc tak zagorzałym fanem pyskatych, często inspirowanych bondage strojów marki, że może zainspirować szaleństwo zakupów za 50 000 USD, również trudno mi było uwierzyć, że taka zaznajomiona z mediami kobieta wydałaby tak dużo na cokolwiek (nie mówiąc już o perwersyjnej bieliźnie) w czasach męża reelekcji.
Trudno było w to uwierzyć, bo to nieprawda. Wczoraj Agent Provocateur wydał oświadczenie na temat historii, mówiąc: „Dotyczy Michelle obama a zakupy dokonane w butiku Agent Provocateur są nieprawidłowe. Dodali: „Agent Provocateur nigdy nie omawia żadnej ze swoich klientów ani ich zakupów”.
A dzisiaj Biały Dom został zmuszony do wydania oświadczenia, zaprzeczającego tym twierdzeniom. „W tym przypadku [ta wiadomość jest] całkowicie fałszywa i nieodpowiedzialne jest powtarzanie tej historii przez amerykańską organizację prasową, nawet dopuszczając, że może to być prawda. Więc to jest złe ”- powiedział sekretarz prasowy Białego Domu Jay Carney, odpowiadając na pytanie na codziennej odprawie Białego Domu, donosi
WWD. Naciskany, jeśli mógłby dostarczyć dowód, że historia jest fałszywa, Carney powiedział: „Nie zamierzam tam iść… To fałszywe.Sprawa zamknięta.