L'Wren Scott o „Nie mówieniu „tak” wszystkiemu i „ogromnej maszynie”, jaką jest Republika Bananowa

Kategoria Republika Bananowa L'wren Scott | September 18, 2021 22:40

instagram viewer

„Nie sądzę, że… mieć zrobił to w modzie”.

Tak zaczęło się przemówienie L'Wrena Scotta w FashionistkaJak zrobić to w modzie: L.A. konferencja w piątek. Scott złożył dość skromną deklarację, biorąc pod uwagę jej godną pozazdroszczenia karierę w modzie: najpierw jako modelka, potem jako stylistka i projektantka kostiumów, a od 2006 roku projektantka własnej marki modowej, którą nosiły m.in. Nicole Kidman i Michelle Obamy.

Jakby tego było mało, za kilka tygodni Scott zadebiutuje na swoim pierwszym masowym rynku współpraca z Banana Republic – ruch, który bez wątpienia odsłoni jej imię i estetykę wielu nowym ludziom. „To dla mnie przerażające posunięcie” – mówi Scott, zauważając, że kilka podobnych – ale mniej odpowiednich – ofert dotarło do niej w poprzednich latach. „Poczekaj i nie spiesz się” – radzi. „Nie mów tak na wszystko”.

Inne mądrości obejmują świadomość, że „nie ma jednej, łatwej ścieżki”, że „musisz mieć czystą motywację” i „nie narzekaj, gdy nie jest to efektowne”.

Scott zaczął projektować ubrania, zanim jeszcze planowała zostać projektantką. Jako dziecko nie mogła znaleźć ubrań pasujących do jej bardzo wysokiego ciała, więc szyła ubrania dla swoich lalek i dla siebie, które, patrząc wstecz, uważa za zbyt wyrafinowane jak na jej wiek. Była też zbyt wyrafinowana jak na Utah, gdzie dorastała – przynajmniej według słynnego fotografa Bruce .a Weber, którego wzorowała w domu i który powiedział jej, że powinna ominąć Nowy Jork i iść „prosto do Paryż."

„Bardziej bałem się, że nie opuszczę Utah” – powiedział Scott publiczności. „Musisz dokonywać odważnych wyborów, a im szybciej zaczniesz być nieustraszony, tym lepiej”.

Po owocnej karierze modelki redakcyjnej, pracując z niektórymi z najbardziej kultowych fotografów mody, Scott przeniosła się do Los Angeles, gdzie poczuła się związana z połączeniem mody i Hollywood. Po stylizacji sesji zdjęciowych i zaprojektowaniu kostiumów do wielu filmów, m.in. Oczy szeroko zamkniętepostanowiła stworzyć dla siebie małą kolekcję dziewięciu małych czarnych sukienek. Potem pomyślała: „Może mogłabym zrobić je dla ludzi poniżej sześciu stóp wzrostu i mogłabym też zrobić je w kolorze”. Przedstawiła je prasie, a reszta to już historia.

Dziś projektantka nerwowo wyczekuje premiery swojej kolejnej przygody: linii na rynek masowy z Banana Republic. Przerażająca część? Stawianie się tam „w nowy sposób” – czyli docieranie do nowych odbiorców, których nie stać na jej luksusową markę o tej samej nazwie. Co więcej, Scott mówi, że proces projektowania w Banana Republic znacznie różnił się od jej własnego. Przeszła „z mojego studia couture w Londynie z małym zespołem do tej ogromnej maszyny”, z którą, jak mówi, współpracowała bardzo blisko.

Częścią pracy z tą „masywną maszyną” było sprawdzenie, w jaki sposób może ona rozwijać tekstylia i nadruki (sygnatura jej własnych kolekcji) w tak niskiej cenie. „[Banana Republic] uczyniłoby to tak niedrogim, ale pięknym, to było trochę denerwujące” – żartuje Scott. Mówi, że była „nachalna” w swoich wysiłkach, aby uzyskać wszystko dokładnie tak, jak chciała, i „kiedy rzuciłam im wyzwanie, zrobili to”.

Oprócz tego, że ubrania wyglądają idealnie, sprytnie chce je sprzedać. Scott mówi, że „najciekawsze” w tym procesie było „zrozumienie [Banana Republic] sylwetki i to, co kupują ich klienci”, aby naprawdę „zrobić z tego małżeństwo” obu marek” podpisy. W ten sposób spodoba się zwykłym klientom Banana Republic, podobnie jak fanom Scotta, którzy odwiedzą sklep specjalnie dla jej kolekcji.

Powolne, ostrożne, ale wciąż odważne podejście Scott do jej kariery jest bez wątpienia czymś, z czego można się nauczyć. „Zawsze mówię, żeby nie spieszyć się do mety, bo to nie ma sensu”. Scott może nie jest na mecie, ale wciąż wygląda na to, że wygrywa.