Vivienne Westwood zdejmuje spodnie, aby rozpocząć rewolucję klimatyczną na wiosnę 2013 r.

instagram viewer

Nie możesz wyrzucić punka Vivienne Westwood.

Podczas gdy większość projektantów woli nieśmiało wychylać głowy pod koniec pokazu na wybiegu, szybko się ukłonić i GTFO, Dame Viv zrobiła scenę swojego wejścia, celowo, jak się wydawało, pomniejszając kolekcję, którą właśnie pokazane. Czemu? Cóż, próbuje rozpocząć rewolucję.

Westwood zorganizowała wiosenny pokaz w londyńskim Biurze Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów. Idealne miejsce do przyklejenia go do mężczyzny. Kiedy ostatnie spojrzenie oczyściło pas startowy, Westwood wyłoniła się spowita w brązowy materiał, ostrożnie schodząc po schodach (ponieważ nie mogła zobaczyć nad wiązką materiału, w którą była owinięta), gdzie była otoczona przez Alice Dellal i Charlotte Free trzymających flagę bieguny. Powoli wyłoniła się, gdy Dellal i Free przyczepili oba końce chusty Westwooda – która okazała się sztandarem – do swoich słupków. „Climate Revolution” brzmiała dużymi drukowanymi literami, a 71-letni projektanci mieli na sobie tylko podarte rajstopy na bokserkach i koszulkę „Climate Revolution” pod spodem. Miała namalowane czarne wąsy i koło wokół oka.

To nie pierwszy raz, kiedy Westwood wykorzystała tę sztuczkę, aby wesprzeć środowisko, jej wieloletnią sprawę. Zrobiła to również podczas ceremonii zamknięcia Paraolimpiady. „Walka nie toczy się już między klasami ani między bogatymi a biednymi, ale między idiotami a eko-świadomymi” – czytamy w tekście Westwooda.

Jeśli zauważyłeś, że w ogóle nie wspomniałem o kolekcji, myślę, że o to chodziło. Teksty Westwood wspominają tylko o jej przyczynie i o tym, jak możesz dołączyć do jej rewolucji (możesz dowiedzieć się więcej na ten temat .) tutaj oraz tutaj). Ubrania były drugorzędne. W rzeczywistości powiedziała Reuters, „Żałuję, że nie kupiliby tej nowej kolekcji... Nie kupuj żadnych ubrań od wieków, dopóki naprawdę nie będziesz musiał”.

Aby dolać więcej oliwy do ognia, Westwood miał również uczestników w pierwszym rzędzie noszenie koszulek z jej zdjęciem z napisem „Jestem Julian Assange”. Co?

Ale skoro jesteśmy witryną o modzie, a Westwood rzeczywiście zaprezentowało pełną kolekcję, powinniśmy o tym wspomnieć było dziwacznym, wywrotowym podejściem do bohaterek Hitchcocka - a może, dokładniej, kobiety z Johna Watersa trzepnięcie. Były tam szykowne bliźniacze komplety z ołówkowymi spódnicami i nadrukowanymi sukienkami z lat 60-tych – wszystko to lepiej kłóciło się z twarzami modelek pomalowanymi na upiorne odcienie zieleni, żółci i różu.

Kliknij, aby zobaczyć kolekcję. Zdjęcia: IMAXtree