Przesiadywanie w Hayden-Harnett

instagram viewer

Toni Hacker i Ben Harnett przeprowadzili wczoraj swoją prezentację jesienią 09 w pokoju 219 hotelu Chelsea i jesteśmy prawie pewni, że nikt nie chciał odejść. To rzeczywiście było jak przyjęcie – ubrania, buty, torby, bransoletki i paski były porozrzucane po czteropokojowym apartamencie, czasami w szuflady, czasem na modelach (którzy pozowali z Milk Duds, Whoppers i czymkolwiek innym), czasem zwisają z abażurów, prawie wszędzie. Układ był jak poszukiwanie skarbów i doskonale podkreślał, jak cenny jest każdy kawałek Hayden-Harnett. Dodatkowo, kiedy modelki napychały sobie twarze (jeden w końcu musiał oderwać torebkę sera, zanim zrobiła się chora), cały nastrój był wystarczająco zabawny, że faktycznie rozmawiałem do innych osób, których nie znałeś - na pewno osobliwość z Tygodnia Mody. Sama kolekcja była tak pożądana, że ​​już wyrywamy strony z lookbooka. Najlepsze elementy można było łatwo zidentyfikować: małe kopertówki (po lewej) i szpilki (jakkolwiek je nazwiesz) z guzikami w stylu wiktoriańskim z przodu. Toni chciała, aby prezentacja sprawiała wrażenie, że modelki to tylko banda dziewczyn które mieszkają w pokoju i nigdy nie wychodzą (stąd warkocze Roszpunki), chyba że czasami wychodzą i kupują cukierek. I to zadziałało – pod koniec chciałeś tylko wystroić się w skórzany naszyjnik i sukienkę w stylu kimono, zjeść Twizzler i nigdy nie wychodzić. W rzeczywistości Hayden-Harnett prawie spóźnił nas do Zac Posen i uważamy, że to właściwie podsumowuje, jak poszło.