Giles był główną atrakcją Londyńskiego Tygodnia Mody, jak to często bywa, ze względu na wyjątkowo dramatyczne i pełne niespodzianek wyroby projektanta Gilesa Deacona.
Modelki pędziły przez historyczną przestrzeń pokazową w pięknych ubraniach o porównywalnej wielkości, przesyconych zuchwałymi elementami, które tylko dodawały im uroku.
Pokaz rozpoczął się serią mrocznych, pięknych jedwabnych sukienek wydrukowanych ze zdjęciami modelek, w tym Kate Moss, Amandy de Cadenet i Amber Valletty (z sesji zdjęciowej do kampanii Prady zatwierdzony przez Miuccia, sama) w sposób, który nadawał jej wygląd wielowiekowej sztuki religijnej. Sprawy nieco się rozjaśniły: kiedy pojawiła się seria jaskraworóżowych stylizacji z motywami ust, zastanawialiśmy się, czy nadal jesteśmy na tym samym pokazie. A potem śmialiśmy się z faktu, że te usta podkreślały wyrwane zęby – być może wzorowane na jednej z modelek z serialu, Georgii May Jagger.
Po ustach pojawiły się dramatyczne suknie balowe – coś, czego nie widuje się zbyt często w Londynie i coś, czym byliśmy naprawdę nie mogę się doczekać, ale nie tak bardzo, jak nieuniknione nakrycia głowy OTT, które w tym sezonie nieco przypominały nietoperze. To było niesamowite, a Cara Delevingne była idealną dziewczyną do noszenia.
Zdjęcia: IMAXtree