House of Holland Wiosna 2012: Pastelowe Punki i Duże Leopardy

instagram viewer

Pokaz House of Holland był trochę wizualnym szokiem po obejrzeniu klasycznej brytyjskiej marki Jaeger London wcześniej w sobotni poranek (recenzja w przyszłości). Spora część pokoju była udekorowana jasnopomarańczowym i afgańskim nadrukiem babci z Upadek Henry'ego Hollanda 2011 kolekcja. Kiedy zauważyłem, że kolekcja nosi tytuł „Pastelowe punki” i że namalowano bardzo duże cętki lamparta na ścianie, wiedziałem, że nie będzie to minimalne (słowo nigdy, przenigdy nie dotyczy Henry'ego Hollanda, wprawdzie.)

Inspiracją dla Hollanda w tym sezonie były „skins and punks”, odrodzenie ska i paleta Miami. Z tego powodu była to bez wątpienia najlepsza muzyka przed koncertem, jaką słyszałem w tym sezonie – dużo Clash. Pokaz rozpoczął się od wyblakłych kawałków dżinsu, które wyglądały dokładnie jak niebo wypełnione wesołymi chmurami (w przeciwieństwie do londyńskiej pogody na zewnątrz, która była kompletną ulewą.) Zwiewne pastelowe bluzki i sukienki ręcznie malowane w pytona były na tyle szalone, że Praca. Charakterystyczny tartan Hollanda został przerobiony na mieszankę świeżych pasteli.

Pod sweterkami o otwartym splocie i pod krótkimi spódniczkami zajrzałam do czegoś, co wyglądało na gumowe biustonosze i figi. OK. Mogę to zaakceptować. Kiedy pojawił się superduper oversize w panterkę XXL – nałożony na pastelowy szyfon ombré, na chwilę wstrzymałam oddech, po czym wypuściłam powietrze; to było absolutnie wspaniałe. Było to szczególnie skuteczne na kobiecej sukience z krótkim kołnierzykiem, a ja mam zamiar śledzić wersję maxidress. Odcisk był tak powiększony, że prawie nie można go było rozpoznać jako odcisk zwierzęcy – Henry Holland uczynił z lamparta nowy, trudny wyczyn.

Uwielbiałem tę zwariowaną kolekcję, ponieważ u podstaw jej dziwactwa leżało prawdziwe wyrafinowanie.

*Zdjęcia: Imaxtree