DKNY Wiosna 2012: Trzy okrzyki dla czerwonego, białego i niebieskiego

Kategoria Recenzje Dkny | September 18, 2021 16:54

instagram viewer

Wczoraj DKNY show, było prawie niemożliwe oddzielenie konkretnych 9/11 hołd od miejskiego Americana będącego integralną częścią marki. Jasne, notatki z serialu oddały wyraźny hołd dziesiątej rocznicy i „odwadze, inspiracji, współczuciu” nowojorczyków. Ale gdy stado elektryzujących czerwonych i niebieskich stylizacji wyłoniło się z niewątpliwie Nowego Jorku — żółta taksówka zaparkowana pośrodku West 26th St — wydawało się, że scenografia, ubrania i muzyka (The Guess Who „American Woman”) byłyby równie odpowiednie, gdyby DKNY pojawiło się w innym dniu, nie tylko 9/11/11.

Linia odzieży sportowej Donny Karan na zawsze nadała romantyzmowi Nowy Jork – w końcu jest w nazwie – a wczorajsza kolekcja była tym, czym zawsze była DKNY: trafna i elegancka, nigdy wybredna. Te czerwono-niebieskie spojrzenia, w rzucające się w oczy paski i kwiatowe kwiaty w stylu Marimekko, wydawały się idealnie dziewczyna z miasta, która chce uzyskać efektowny wygląd, kiedy naprawdę musi biec do metra, na przykład, teraz. Ta prawie agresywna kombinacja kolorów (a

ulubiony w zeszłym sezonie w Thakoon, Rag & Bone itp.) zajmuje się większością pracy.

To samo dotyczyło jaskraworóżowych opcji: tweedowe topy, jedwabna marynarka, za którą Elle Woods mogłaby zabić, i kilka sukienek w stylu „cefal”, które sprawiają, że zastanawiamy się, czy Suknia ślubna Anji Rubik sylwetka zdobędzie uznanie na rynku masowym (dziewczyny z dobrymi nogami, trzymaj kciuki). Mieszkającemu w biurze mieszczaninowi Karan wciąż oferował mnóstwo czarno-białych blezerów i bluzek. Choć doskonale urocze, zdawały się blednąć na tle pozostałych żywych, pełnych werwy strojów. To był patriotyczny zbiór oświadczeń i ostatecznie to, ile z tego oświadczenia miało być odniesieniem do 11 września – a ile było po prostu klasycznym DKNY – nie ma żadnego znaczenia.

**Wszystkie obrazy: Imaxtree