Mój kryzys tożsamości modowej

Kategoria Wyjaśniać J. Załoga Lacoste Marc Jacobs Ralph Lauren | November 07, 2021 23:18

instagram viewer

Ostatnio myślałam o tym, jak się ubierałam. Kilka lat temu mój look składał się z oksfordów J.Crew, koszulek polo Lacoste, Top-Siders, wiotki i krwawiących madr i byłem całkowicie zadowolony. Ale potem przyjechałem do Nowego Jorku, znalazłem się w otoczeniu hipsterów i fajnych dzieciaków i przeżyłem swój pierwszy modowy kryzys tożsamości. Na początku wydawało mi się w porządku jechać na Brooklyn w mokasynach lub LES w moich śmiesznych swetrach od Ralpha Laurena, ale z biegiem czasu zdecydowałam, że mój wygląd musi się zmienić. Mogę wskazać dokładny moment: wyprzedaż próbek Rag & Bone, gdzie przymierzyłem pewną czarną kurtkę, która sprawiła, że ​​mój przyjaciel powiedział mi, że wyglądam jak Pony Boy z Obcy. I tak po prostu się stało. Byłem uzależniony. Nagle obcisłe spodnie wydały się dziwnie apropos, a Top-Siders mogli wywnioskować raczej ironię niż przygotowanie do jachtu. Odkryłem Tanie poniedziałki i poszedłem do króliczej nory. To było po części ogłoszenie, że się przeprowadziłam, po części pretekst do kupowania wszystkich nowych rzeczy, ale patrząc wstecz, zdaję sobie sprawę, że po prostu chciałem ubrać się jak nowa osoba, którą wiedziałem, że się staję. (Myślę, że to może być to, co dzieje się z dziewczynami, kiedy nagle, w wieku piętnastu lat, wkraczają w hardkorowe lata eyelinera do college'u.) Dopiero gdy ponownie odwiedziłem dom, moje nowe ubrania wyglądały jak intruzi w mojej szafie z WASP-ami. Spędziłem większość roku próbując pogodzić te dwie estetyki, dopóki nie zdałem sobie sprawy, że wszystko, czego naprawdę pragnę, to wskoczyć w moje chinosy i znów być sobą. I tak zrobiłem. Zostawiłem kurtkę Pony Boy w domu, z bluzą Marca Jacobsa, którą po prostu musiałem mieć. A teraz czuję się na tyle komfortowo, by powiedzieć, że nie jestem fajny i nie muszę być. Chyba po prostu potrzebowałem kryzysu mody, żeby to rozgryźć, chociaż na zawsze zachowam swoją kurtkę Rag & Bone, jak buciki dla dzieci.

--BRETT KANE