Gdzie jest J.Crew i co z nią zrobiłeś?

instagram viewer

Kocham J.Crew. Moja mama wyprowadziła mnie z klasy, żeby pojechać na otwarcie sklepu w Orlando, kupiłem pierwszy płaszcz zimowy w sklepie Rockefeller Center i czekam w napięciu na każdą nową dostawę ulubionych bokserek. Ale ostatnio przewijając stronę, obawiam się, że ktoś zastąpił mojego ulubionego sprzedawcę preppy złą siostrą bliźniaczką, jak w Podwójny, podwójny trud i kłopoty. Oto dlaczego: 1. Ubrania do jogi. Poważnie? Jak podkreśla Natalie, trend jogi umarł lata temu, a co ważniejsze, czy dziewczyny z J.Crew naprawdę uprawiają jogę? Nie wyobrażasz sobie ich na zajęciach spinningu lub na korcie tenisowym? 2. Niezręczna dziewczyna. To nie jest rozkładówka, przysięgamy. To tylko modelka J.Crew siedząca w najbardziej niepochlebnej pozycji, dzięki której ta urocza sukienka w kratkę wygląda równie atrakcyjnie jak koszulka w Savers. 3. Kolekcja bagażu. Bez żartów. Bagaż z włoskiej skóry, w kolorze białym, pomarańczowym i żółtym, za 1200 do 2000 dolarów. Za trochę więcej możesz kupić Louis Vuitton (lub jeszcze lepiej Tumi plus bilet lotniczy do Paryża). Rozumiem. J.Crew chce bawić się z dużymi chłopcami luksusu - stąd piękna biżuteria, suknie balowe z organzy, a teraz katalogi redakcyjne i szalone bagaże - ale wzięte jako całość, czy naprawdę sprzedają to wszystko temu samemu? klient? Nie róbcie teraz dla nas luki, nie ma wystarczająco dużo Patricka Robinsonów, żeby się obejść.

--BRETT KANE