Jak Guido Palau przekształcił wyrzucenie ze swojej pierwszej stylizacji włosów w legendarną karierę?

Kategoria Redken Guido Guido Palau Włosy Fryzjer Sieć | September 21, 2021 17:58

instagram viewer

Guido Palau za kulisami pokazu Alexander McQueen Spring 2018. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Redken

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży mody i urody o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Cher. Beyonce. Madonna. Guido. Być rozpoznawanym po prostu po własnym imieniu to mieć status ikony. A w branży modowej, w ciągu ostatnich kilku dekad, dokładnie to stylista fryzur Guido Palau (najczęściej określany tylko jako – tak! — „Guido”) zrobił.

Dziś pracuje za kulisami wszystkich najważniejszych spektakli na całym świecie; jego prace pojawiają się w artykułach redakcyjnych wszystkich głównych magazynów mody oraz w kampaniach reklamowych wielu luksusowych marek; rutynowo przekonuje całe odlewy modelek do drastycznej zmiany włosów — czy to poprzez niespokojna fryzura w misce lub nieoczekiwany kolor włosów — i przez 15 lat pełnił funkcję globalnego dyrektora kreatywnego Redken. Ale kultowy, choć urodzony w Wielkiej Brytanii fryzjer i jego dorobek może być, nie zapomniał, skąd pochodzi – ani że został zwolniony ze swojej pierwszej pracy we włosach. W wieku 20 lat Guido trenował i pracował w Vidal Sassoon w Londynie i został zwolniony.

„Powiedzieli, że fryzjerstwo nie jest dla mnie i to nie jest moje medium” – powiedział, kiedy usiedliśmy w Nowym Jorku na wywiad. To właśnie to „pukanie”, jak nazywa to Guido, doprowadziło go do epickich poziomów sukcesu, których doświadczył przez lata.

Teraz kilkadziesiąt lat po swojej karierze Guido jest uważany za jednego z najbardziej – jeśli nie ten większość — wpływowi styliści fryzur na świecie, którzy brali udział w najważniejszych momentach i trendach kulturowych tamtych czasów. Szybko dzieli się uznaniem: „To nie tak, że jestem najlepszym fryzjerem na świecie, właśnie spotkałem się z mnóstwem niesamowitych ludzi, którzy pomogli mi i poprowadzili mnie w tym, co robię” – powiedział.

Poprosiłem Guido, aby spojrzał wstecz na swoją ugruntowaną ścieżkę kariery, zastanowił się nad trwałymi trendami, które pomógł ukształtować, i udzielił kilku rad młodym stylistom, którzy chcą wejść do branży. Czytaj dalej, aby zapoznać się z najważniejszymi wydarzeniami.

Powiązane artykuły

Za kulisami Palau na pokazie Dolce & Gabbana Wiosna 2018. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Redken

Kiedy po raz pierwszy zainteresowałaś się włosami i kiedy zdałaś sobie sprawę, że to coś, co chcesz robić zawodowo?

Gdy skończyłem szkołę, nie wiedziałem, co chcę robić i podróżowałem po Europie – autostopem, pracowałem w burgerowniach, byłem DJ-em. Kiedy miałem 20 lat, pomyślałem, że lepiej znajdę pracę. Ale włosy nigdy tak naprawdę nie były [moim zainteresowaniem]; to nie było tak, że w nocy szczotkowałam lalki Barbie. Miałem kilku przyjaciół, którzy byli fryzjerami. Bardzo pociągała mnie sztuka, styl, magazyny i obrazy. Postanowiłem zająć się fryzjerstwem. Pochodzę z południowego wybrzeża Anglii, Dorset; Przeprowadziłem się do Londynu, oddalonego o dwie i pół godziny drogi, i dostałem pracę w Vidal Sassoon. To była połowa lat 80. i był to bardzo ekscytujący czas w Londynie, ponieważ była to cała nowa kultura stylu ulicznego, nowe magazyny i nowi projektanci. To było jak początek nowej ery w modzie. Wychodziłem w nocy i byli szaleni ludzie z szaloną modą.

Ale nie radziłem sobie tak dobrze w Vidal Sassoon i zostałem zwolniony. Mówili, że fryzjerstwo nie jest dla mnie i to nie jest moje medium. Chodziłem do innych salonów w Londynie, a potem w jednym z nich dziewczyna wychodziła na sesję zdjęciową i poprosiła mnie, żebym niósł jej torbę, szpilki i tak dalej. Na planie zdałem sobie sprawę, że to właśnie chciałem robić – tam czułem się komfortowo. Szybko – jakieś dwa i pół roku po szkoleniu – wyszedłem i zacząłem tworzyć portfolio. Testowałbym, co oznacza wyjście i pracę z młodymi fotografami, początkującymi modelkami, rozpoczynanie pracy przez wizażystów i wspólne tworzenie portfolio, a następnie chodzenie do magazynów i próby dostać pracę.

Co tak naprawdę zaskoczyło cię, gdy po raz pierwszy byłeś na planie?

Myślę, że to był pomysł pracy z innymi twórcami, poczucie pokrewnych duchów w tym kreatywnym świecie. Myślę, że gdzieś w życiu musisz znaleźć miejsce, w którym czujesz się związany, a miałem szczęście, ponieważ myślę, że niektórzy ludzie nigdy tego nie znajdują. W połowie lat 80. moda była zupełnie inną branżą niż dzisiaj; Znalazłem pokrewne duchy, które miały wizję, która mnie zainspirowała. To znaczy, to było mało czasu; po drodze powoli budowałem swoją reputację i zacząłem pracować z lepszymi ludźmi.

Wczesna praca Palau z Kate Moss dla Versace. Zdjęcie: Richard Avedon/Versace (@guidopalau/Instagram)

Co masz na myśli mówiąc krótkoterminowo?

Na początku byłyby to jak tygodniki, a potem się rozwijało. Zacząłem pracować dla Elle a potem angielskie magazyny, takie jak Twarz oraz NS. Naprawdę nawiązywałem kontakty. Wiele z bycia freelancerem w branży modowej wtedy łączyło się z ludźmi i stawało się częścią działającego gangu ludzi o tej samej wizji. W tamtych czasach branża modowa nie była tak publiczna — ludzie tak naprawdę o tym nie wiedzieli — więc czułeś się, jakbyś był w tym wewnętrznym sanktuarium kreatywnych ludzi. Nie byłem wtedy w epicentrum, ale chciałem dostać się do epicentrum.

Marzyłam o pracy dla Moda, nie wiedząc, czy tam dotrę; Po prostu miałem aspirację i motywację. Kiedy byłem w szkole, brakowało mi jakiejkolwiek motywacji. Myślę, że kiedy nie znasz siebie i nie możesz siebie odnaleźć, niektórzy ludzie nie prosperują w szkole. Niestety, w tamtych czasach, pod koniec lat 70., nie było ludzi, którzy mogliby zachęcić inną stronę ciebie. Kiedy więc dostałem się do branży modowej, zostałem zachęcony i zacząłem mój twórczy pęd, ponieważ poczułem, że mam gdzieś coś do zaoferowania.

Czy myślisz, że zwolnienie z pierwszej pracy w Vidal Sassoon było częściowo tym, co motywowało cię bardziej?

Zdecydowanie. Myślę, że coś niezłego w byciu zwolnionym to to, że cię to niepokoi. To był Vidal Sassoon, a w tamtym czasie był to bardzo prestiżowy salon w Londynie. To sprawiło, że zacząłem coś w rodzaju „pokażę ci!” o tym. To zabawne, ponieważ dużo później w mojej karierze przeprowadziłem wywiad z Vidalem Sassoonem dla magazynu, a on przeprowadził wywiad ze mną. To nie on mnie zwolnił i nic o mnie nie wiedział — on mieszkał w Los Angeles, a ja w Londynie. Ale później było bardzo miło, że jakiś magazyn porównywał mnie z jego estetyką o łamaniu zasad piękna, więc zapytali, czy moglibyśmy przeprowadzić ze sobą wywiad. Powiedziałem mu o tym, że zostałem zwolniony, i to było coś w rodzaju koła – to było zabawne i zabawne, ale to było również moje stwierdzenie: „Tak, dotarłem tam”.

Nie powiedziałbym, że zrobiłbym próbować i zostać zwolnionym, bo to cię pobudzi. Ale czasami jesteśmy pod ogromną presją, aby być doskonałymi. Trening Vidala Sassoona w tamtym czasie był najlepszym treningiem, jaki można było uzyskać, więc nie chodziło o to, że robili coś złego, ale ja nie byłem dla nich odpowiedni, a oni nie byli dla mnie. To mnie pobudziło i trochę popchnęło, i dało mi w pewien sposób dziwną niezależność – musisz być samodzielny.

Możesz mieć przerwy po drodze, a potem jest szczęście i ciężko pracujesz, a potem masz trochę więcej szczęścia, a potem dostajesz pukanie i albo kruszysz się od pukania, albo wstajesz i odchodzisz. Miałem to, do czego po prostu szedłem; Nie szedłem prostą trajektorią w górę, byłem bokiem, z małymi uderzeniami po drodze – wyrzucenie, wyrzucenie z magazynów, ludzie idący: "Twoja praca nie jest wystarczająco dobra." Nie wiem, czy to było coś, czego nauczyłem się od moich rodziców, czy coś wrodzonego we mnie, ale miałem tę motywację, aby zachować pójście. Chciałem odnieść sukces i czułem, że mogę.

Inspirowany latami 90. model Cat McNeil firmy Palau na pokaz Alexandra Wanga na jesień 2017. Zdjęcie: @guidopalau/Instagram

Jakie były niektóre z twoich pierwszych większych projektów, które sprawiły, że poczułeś się jak: „OK, to moja kariera?”

Wczesnym, o którym ludzie wiedzieli, było to, kiedy zrobiłem „Wolność! Teledysk z lat 90., ten z Georgem Michaelem z supermodelkami. Tak naprawdę nie wiedziałem, jak dostałem tę pracę, bo chyba nie byłem na nią gotowy. Wewnątrz byłem naprawdę zdenerwowany, ale myślę, że reżyser lub George Michael widzieli coś, co zrobiłem, i dostałem tę pracę. Wiedziałem, że to było wyjątkowe — było z pięcioma supermodelkami, siedmiodniowym filmem i był to ogromny zestaw — ale nie pojąłem ogromu tego. Patrząc teraz wstecz na to, jak wciąż jest kultowy i jak wiele osób powiedziało do mnie: „To właśnie skłoniło mnie do mody, i to jest mój ulubiony teledysk, nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś”.

To był duży impuls w mojej karierze; Muszę powiedzieć, że to chyba pierwszy wielki moment. Jestem bardzo dumny, że to zrobiłem. Nadal kocham wideo. Nadal widuję dziewczyny i wciąż rozmawiamy o tym filmie. To oczywiście wiele znaczyło również dla wszystkich dziewczyn. Teraz, gdy George odszedł, wszyscy czują się bardzo dumni ze swojej pracy. To było dawno temu, ale kiedy na to spojrzysz, nie wydaje ci się, że zrobiliśmy to tak dawno.

Wcześnie pracowałeś także z Calvinem Kleinem i Kate Moss; czy to też była decydująca część twojej kariery?

Tak, to był kolejny decydujący moment. Mój pierwszy pokaz mody był z wielkim projektantem Helmut Lang w Paryżu na początku lat 90. To był wielki czas Helmuta. Miał zupełnie nową estetykę do pokazów mody. Mieszał supermodelki z nowymi dziewczynami i starszymi ludźmi — to był przełomowy moment w modzie i miałam szczęście, że mogłam być jego częścią. Potem dostałem telefon od Calvin Klein — to było jak '94 lub '95, kiedy właśnie podpisał Kate Moss żeby podpisać z nią kontrakt — a Calvin był wówczas wielkim projektantem w Ameryce, a to, że zadzwonił do mnie, było ogromnym krokiem naprzód. Przyjechałem do Nowego Jorku i przez wiele lat pracowałem z Calvinem przy jego kampaniach i programach. Był wielkim zwolennikiem i walidatorem mojego stylu i wszystkiego. Myślę, że naprawdę założył Kate w Ameryce i wielu innych angielskich twórców.

Nieustannie kreujesz trendy, ale czy naprawdę czujesz to w tej chwili? Czy to się kiedykolwiek zmieni?

Myślę gdzieś, że nadal jestem niepewny siebie. Zdaję sobie sprawę, że odniosłem wiele sukcesów w mojej karierze, a ludzie byli dla mnie bardzo mili i dużo mi płacili komplementów na temat mojej pracy, ale wciąż mam w sobie niepewną, młodą osobę, która wciąż musi się udowodnić sami. Za każdym razem, gdy kończysz z jedną rzeczą, z której jesteś naprawdę dumny, jest następny projekt, do którego możesz się zabrać. Jeśli chcesz mieć długą karierę, nie chodzi o patrzenie wstecz, zawsze chodzi o patrzenie w przyszłość. Fajnie, że ludzie kochają pracę, którą wykonałeś w przeszłości, ale lubię myśleć o przyszłości io tym, jak mogę dalej się ekscytować i mam nadzieję, że ludzie, dla których pracuję.

Jak doszło do twojego partnerstwa z Redkenem?

byłem na Alexander McQueen pokaz w Paryżu, a były dwa Redken dziewczyny, które były za kulisami — nie wiem jak, bo to nie był czas wielu ludzi, to było jakieś 15 lat temu — i przyszły do ​​mnie, a ja nie byłam z marką. Ludzie już wcześniej rozmawiali ze mną o współpracy. Powiedzieli: „Jesteśmy z Redken i naprawdę podziwiamy twoją pracę i chętnie porozmawiamy”. Nawiązaliśmy współpracę na bardzo małą skalę, a 15 lat później ta współpraca odniosła wielki sukces.

Myślę, że to, co było tak wspaniałe w pracy z tak dużą marką, to to, że nigdy nie próbowali mnie zdusić. Bardzo wspierają mój styl i moją kreatywność. To była ta wspaniała współpraca, która trwa już od dawna i coś, z czego jestem bardzo dumny. Ponownie, jest to coś, o czym nigdy nie myślałem, że się wydarzy. Zabawne jest wykonywanie tej pracy, ponieważ zaczęło się od tworzenia stylu i mody, a teraz muszę dużo rozmawiać z prasą – nigdy mnie tego nie uczono. Dziś wieczorem muszę porozmawiać z 60 fryzjerami i zainspirować ich. Nauczyłem się tego? Nie. Ale spróbuję. Myślę, że to właśnie jest takie wspaniałe w byciu fryzjerem. Nieustanne wyzwania.

Wszyscy projektanci, z którymi pracowałem przez lata, inspirowali mnie i uczyli mnie o swoim wyobrażeniu o pięknie. Kiedy pracuję z Miuccia Prada lub Marc Jacobs czy Alexander McQueen i wyjaśniają swoją ideę piękna, uczę się z tego. Praca ze świetnymi fotografami, takimi jak Stevena Meisela oraz Ryszard Avedon oraz David Sims i zachęcają mnie do najlepszej pracy — tak zostałam naprawdę dobrą fryzjerką. To nie tak, że jestem najlepszą fryzjerką na świecie, po prostu byłam wśród niesamowitych ludzi, którzy pomogli mi i prowadzili mnie.

Praca Palau widziana w paryskim „Vogue” z 2012 roku. Zdjęcie: David Sims/Vogue Paris (@guidopalau/Instagram)

Jaką radę miałbyś teraz dla kogoś, kto zaczyna lub kogoś, kto chce pomóc w twoim zespole?

Myślę, że teraz musisz robić rzeczy szybciej; ale jest tak wiele rzeczy, których musisz się nauczyć, aby być świetnym fryzjerem w branży modowej, ponieważ musisz wiedzieć o kulturze, historii, filmie, sztuce, prawdziwych kobietach, prawdziwym życiu, architekturze — wszystkim, co może inspirować ty. Nie możesz po prostu wejść do studia i powiedzieć: „No cóż, umiem kręcić włosy”. To nie wystarczy. Musisz mieć szeroki zakres. Jeśli chcesz zainteresować się świetnymi projektantami i świetnymi fotografami, ci ludzie mają różne zainteresowania, więc musisz dużo wiedzieć. Nie myśl, że możesz to zrobić z dnia na dzień.

Naucz się wszystkich możliwych technik fryzjerskich. Spróbuj dołączyć do zespołu z kimś, kogo pracę podziwiasz. Robisz to, dowiadując się, kto jest ich agentem i kontaktując się z jego agentem i miejmy nadzieję, że dostaniesz się do ich zespołów. Zawsze czuj, że możesz dowiedzieć się więcej. Zawsze miej oczy otwarte — nie zamykaj się na rzeczy. Staraj się być wierny sobie i naprawdę wykorzystaj to, kim jesteś. Dorastałem w Anglii w latach 70. w punku i nowej fali i to mnie naprawdę poinformowało, i tak często widać to w mojej pracy. Wykorzystaj to, co wiesz i naprawdę spróbuj to wydobyć z siebie. Zawsze bądź uprzejmy, zawsze bądź uprzejmy i zawsze ciężko pracuj. Na pewno jest w tym szczęście, ale musisz wiedzieć, kiedy szczęście się pojawia, musisz tam być, chwycić je i biec z nim.

Czy nadal masz cele, które chcesz osiągnąć?

Zawsze chcę stawiać sobie wyzwania. To tak naprawdę mój wewnętrzny dialog z samym sobą: chcę iść do pracy i czuć, że tego dnia coś osiągnąłem, a kiedy wracam do domu, siedzieć z kotem i myśleć, że to był dobry dzień. Nie tylko wchodzę i wychodzę myśląc, że już tak wiele osiągnąłem. Nie czułbym się dobrze ze sobą i nie sądzę, by inni ludzie, z którymi pracuję, zasługiwali na coś takiego. Wszyscy ludzie, z którymi pracuję, są najlepsi w tym, co robią i zasługują na to, co najlepsze ode mnie.

Praca (i ręce) Palau na backstage Kaia Gerber na pokazie Alexander Wang Spring 2018. Zdjęcie: @guidopalau/Instagram

Kiedy spojrzysz wstecz na swoją pracę, czy są jakieś trendy lub wyglądy, w których miałeś swój udział, a które były szczególnie? niezapomniane lub znaczące dla Ciebie? A może jest coś, czego żałujesz?

Za każdym razem, gdy coś robię, staram się podważyć piękno. Zawsze szukałem zewnętrznej idei piękna, a nie klasycznej strony. Mam nadzieję, że zawsze promowałam ideę alternatywnego piękna. Zawsze czułem się, jakbym był na zewnątrz i rozumiem ludzi z zewnątrz. Lubię tę osobę, która nie do końca pasuje do zwyczajowej formy urody i zawsze celebrowałam to w swojej pracy. Idea konwencjonalnego piękna nie interesuje mnie aż tak bardzo.

Żałuję, że czasami nie podobało mi się to tak bardzo. Nie tylko się odprężyłem; Za bardzo się martwiłem, że uda mi się zrobić następny kawałek dobrze, ale myślę, że to tylko moja osobowość. Mam silną etykę pracy i myślę, że to poprowadziło mnie w dobry sposób, ale jest to presja, którą wywieram na siebie.

Ten wywiad został zredagowany dla jasności.

Zapisz się do naszego codziennego biuletynu i codziennie otrzymuj najnowsze wiadomości branżowe na swoją skrzynkę odbiorczą.

Zdjęcie na stronie głównej: Alexander Wang Fall 2017, Imaxtree