Jak Mike Amiri przeszedł od współzałożyciela koreańskiego hip-hopu do ubierania Gigi Hadid i Justina Biebera

Kategoria Amiri Mike Amiri Sieć | September 21, 2021 16:37

instagram viewer

Projektant Mike Amiri. Zdjęcie: Paul Zimmerman/Getty Images

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży mody i urody o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Kiedy k-popowe sensacje BTS trafiają na scenę w ubraniu Odzież Amiri, to nie tylko znak, że chłopcy z zespołu mają drogi gust. To także moment pełnego kręgu dla projektanta Mike'a Amiri, który zanim założył swoją tytułową wytwórnię, która ma fanów na całym świecie ubierając się jak Axl Rose z czasów "November Rain", spędził trochę czasu występując jako część koreańskiego hip-hopu Grupa. „To zabawny szkielet w mojej szafie, który teraz wyskakuje” – mówi Amiri przez telefon z Los Angeles, gdzie mieszka i pracuje. „Jeden z moich najlepszych przyjaciół był raperem i muzykiem. Pisałem z nim piosenki. Został uznany za założyciela ruchu hip-hopowego K-pop. Tak więc teraz w Wikipedii jestem uznawany za jednego ze współzałożycieli koreańskiego hip-hopu. To dziwne, ale cieszę się, że to część mojej historii”.

Biorąc pod uwagę bezprecedensowy sukces marki Amiri, nietrudno zrozumieć, dlaczego współtworzenie podgatunku muzycznego jest tylko przypisem do historii człowieka Amiri. Od czasu wprowadzenia marki na rynek w 2014 r., wzrosła ona tak szybko, że prognozuje się, że sprzedaż w tym roku osiągnie 40 milionów dolarów. według ten New York Times fabuła od stycznia. Z naciskiem na personalizację, często wykonywaną ręcznie, a czasami przy użyciu strzelby, poszczególne części Amiri — pomyśl o zniszczeniu T-shirty, buty z klamrami i skórzane kurtki w stylu vintage — często mają trzy- i czterocyfrowe metki. Nawet charakterystyczne super obcisłe, postarzane dżinsy Amiri mogą kosztować nawet 1770 USD. Ekstrawaganckie ceny nie okazały się problemem dla legionów fanów Amiri, którzy chcą ubierać się w superluksusowym stylu gwiazdy takie jak Migos, Gigi Hadid i Justin Bieber (którzy z kolei chcą ubierać się jak dekadencki rock lat 80. i 90. bogowie).

Przed rozdaniem nagród CFDA 2018, do których projektant jest nominowany w kategorii wschodzących talentów, Amiri opowiada o swoich wczesnych dni jako właściciel małej firmy, jego przywiązanie do Los Angeles i jego unikalne procesy produkcyjne – wspomniana strzelba i wszystko.

Zanim uruchomiłeś swoją linię, pracowałeś jako konsultant — czy to prawda?

Tak, byłem konsultantem lub najemnikiem. Obejmował on pomoc w zakładaniu dżinsów, linie torebek i linie odzieży damskiej. Nie miałem dość pieniędzy, żeby założyć własny biznes. W końcu poszerzyłem swoje umiejętności i naprawdę poznałem tajniki tworzenia rzeczy w LA. To wszystko skończyło się na moim college'u.

Czy przez cały czas planowałeś uruchomienie własnej marki?

Marka była super organiczna. Zaczęło się od tego, że zdecydowałem, że nie chcę pokazywać w regularnych odstępach czasu lub przechodzić przez jakąś platformę dystrybucyjną lub sprzedażową. Jeśli spojrzysz na moje pierwsze zdjęcia na Instagramie, to ja publikuję zdjęcia w mojej piwnicy z kawałkami, które ostatecznie złożyły się na kolekcję na stojaku.

Pamiętam, że jeden z podpisów brzmiał: „Tylko robię to bez żadnego powodu. Bez sprzedaży, bez redaktorów, bez sklepów. Chcę po prostu zrobić coś naprawdę wyjątkowego”. Posiadanie tego jako bazy było pierwszym krokiem do biegania biznes w taki sposób, w jaki chciałem go prowadzić i budować markę w taki sposób, w jaki czułem, że nowoczesny biznes modowy jest gotowy dla. Chodzi o to, by branża była otwarta na nowe pomysły i nowe sposoby znajdowania talentów. Możesz zobaczyć, w jaki sposób główne domy umieszczają teraz swoich dyrektorów kreatywnych — talenty czerpią z podziemia. Ta chwila też była dla mnie szczęśliwa. To naprawdę otworzyło mi drzwi.

Ale niekoniecznie tak było, kiedy wypuściliście Amiri. Co sprawiło, że zdecydowałaś, że nadszedł właściwy czas, by ruszyć pełną parą z wytwórnią?

Kiedy zacząłem oglądać kolekcję w całości, zacząłem widzieć tam historię. Pojechałem do Maxfield, który jest jednym z niewielu miejsc w USA, które przewozi marki z całego świata: Japonii, Azji, Europy. Mają niejasnych, niesamowitych projektantów. To niesamowity launchpad. Moim celem było tak naprawdę wejście do tego jednego sklepu.

Jak to się stało?

Myślisz, że istnieje tajne hasło lub wszystkie te tajemnicze rzeczy, aby dotrzeć do właściwej osoby. Dosłownie zadzwoniłem i zapytałem, czy kupujący tam jest, a oni powiedzieli: „Jasne, wpadnij”. Zaryzykowali mnie. Teraz, gdy marka istnieje już od kilku lat i zyskała rozgłos, łatwo jest zrozumieć DNA marki.

Kiedy byłeś w Maxfield i miałeś klientów, czy miałeś już w pełni ukształtowany obraz tego, czym jest Amiri?

Chciałbym powiedzieć, że było jasno jak w dzień, ale tak nie było. Wiedziałem, że chcę zachować autentyczność tego, kim jestem. Posiadanie go w jednym sklepie pozwala w pewnym sensie zobaczyć, gdzie ludzie się przyciągają i co działa dla Ciebie. Było też trochę analityki i nauki. Okazało się, że te rzeczy, które uważałam za najprawdziwsze, działały najlepiej. Po prostu zachowałem formułę bycia szczerym wobec siebie, własnej perspektywy i własnego wyjątkowego dzieciństwa.

Byłeś dobrze po trzydziestce, kiedy wypuściłeś Amiri. Czy stawka była wyższa, niż gdybyś był, powiedzmy, 21-latkiem, który nie miał tak wiele do stracenia?

Absolutnie. Zawsze mówię to młodym projektantom: oddaj tyle rzutów z trzech punktów, ile możesz. Nie czekaj, żeby coś zrobić. Miałem 38 lat, kiedy uruchomiłem go w Maxfield. Jest tam czynnik energetyczny. Jak bardzo jesteś związany z kulturą, gdy się starzejesz? Mam teraz 41 lat, ale miałam szczęście, że dorosłam w sposób, w którym wciąż byłam niedojrzała. Byłem częścią kultury streetwear, ale nadal częścią starego ducha czasu projektowania mody, będąc ogromnym Rickiem Owensem fanem lub fanem Rafa Simonsa — po prostu bycie maniakiem mody, zanim pojawiły się te wszystkie szybko rozwijające się marki streetwearowe. Pomogło mi to zrozumieć zarówno aktualny projekt techniczny, jak i artystyczno-krzyżową modę.

Jak wyglądały wczesne dni Amiri?

Wysłaliśmy go z piwnicy naszego dwupokojowego mieszkania w Koreatown w LA. Wtedy zaczęliśmy zatrudniać pracowników, więc było nas siedmiu lub ośmiu. Większość pracowała w produkcji. Byłem tam jedynym projektantem, który w tamtym momencie zastanawiał się, jak prowadzić biznes. Próbowałam usłyszeć historie o tym, jak ludzie popełniali błędy, jak dorastali zbyt szybko lub zbytnio się lewarowali, jak wchodzili w zbyt wiele kategorii. Starasz się unikać tych pułapek, aby kontrolować swój wzrost. Zamiast mówić: „Świetnie nam idzie, spróbujmy otworzyć 40 kont”, co doprowadziłoby do upadku całej naszej firmy i cały strumień przychodów, powiedzieliśmy: „Otwórzmy 12 najlepszych kont na świecie i rozwijajmy się razem z nimi jako naprawdę dobrzy wzmacniacz."

Dzięki zawężeniu wolumenu wysyłanego przez nas produktu, byliśmy w stanie wysłać go dużo wcześniej i dostarczać dużo lepszej jakości i budować silniejsze relacje z tymi sklepami, które miały globalne widoczność. Zanim byliśmy gotowi, aby pokazać się na arenie międzynarodowej i rozwijać się, to nie było tak, że prosiliśmy sklepy o przyjrzenie się marce. Sklepy znajdowały nasz e-mail i pytały o spotkania.

Wspomniałeś wcześniej o zawiłościach produkcji kolekcji w LA. Czy kiedykolwiek rozważałeś przeniesienie Amiri w inne miejsce?

Obserwowałem, jak luksusowa społeczność wchłania tyle rzeczy z LA, a potem produkuje to wszystko w Europie i sprzedaje tę historię z LA w Europie. Obserwowałem, jak LA ma tę wielką dzielnicę mody przemysłowej, walczącą i tracącą większość swoich interesów na rzecz Chin i Indii, mając wszystkie te niesamowite rzemieślnicze fabryki puste. Ważne było, aby wykorzystać rzeczy, które były w moim mieście, ale także wspierać wszystkie te niesamowite dziedzictwo produkcyjne i tych rzemieślników w LA. Jak to możliwe, że nikt nie inspiruje się Los Angeles, robiąc to w Los Angeles i umieszczając to w kontekście luksusu?

czytam w tenNew York Times że firma ma osiągnąć w tym roku 40 milionów dolarów. To duży skok, jak powiedziałeś, zaczynając w swojej piwnicy. Czy był taki moment, kiedy czułeś, że to będzie dla ciebie opłacalny biznes?

Jako przedsiębiorca zawsze się boisz. Nigdy nie myślisz, że masz udany biznes, niezależnie od tego, jak duży jest. Gdy po raz pierwszy pokazaliśmy kolekcję na arenie międzynarodowej, w Paryżu, kupujący pochodzili z salonów tych dużych Europejskie maisons i wchodzenie do małego salonu wielkości szafy, w zasadzie ciągnąc całą kolekcję i będąc tak Wspierający. Rozumiesz, że jesteś w kontekście tego i masz nogi? To było naprawdę inspirujące.

Amiri ma wielu fanów celebrytów. Czy poświęcasz energię na przebieranie celebrytów w swoje ubrania?

Dorastałem w Los Angeles z ogromną kulturą celebrytów. Dorastasz wokół tego i to jest część LA. Nie ma takiego samego szacunku jak na Środkowym Zachodzie. Widzę, jak marki dają celebrytom tak wiele rzeczy i zastanawiam się, czy gdyby były tak wyjątkowe, dlaczego miałyby je rozdawać? Jeśli Justin Bieber ma 20 par moich dżinsów, to dlatego, że wydał 20.000 dolarów na dżinsy i lubi je.

Młode marki są tak skoncentrowane na tym, że „Gdybym mógł po prostu dostać to na tej jednej celebrycie i umieścić to w mediach społecznościowych, mój marka będzie wyjątkowa." to. Nie mówię, że to nie było ważne dla mojej firmy, bo tak było. Ale pod koniec dnia, kiedy robię ubrania, moją główną motywacją jest sprawienie, by ludzie czuli się dobrze.

Na swoim koncie osobistym masz znacznie więcej obserwujących na Instagramie niż na koncie marki Amiri. Czy celowo postanowiłeś być tak skierowany do konsumentów?

Na początku nie chciałem, żeby marka opierała się na mnie. Moje wcześniejsze zdjęcia dosłownie ukryłam w dużym kapeluszu i okularach przeciwsłonecznych. Nie chciałem być najpierw osobą; Chciałem być bardziej energicznym i żeby marka miała swój własny świat. A potem, kiedy zaczynasz budować tę tożsamość, zdajesz sobie sprawę, że się ze sobą splatają. Ludzie chcą wiedzieć, co mają na sobie i jaka jest perspektywa tego, kogo noszą.

Przeczytałem twój cytat, w którym powiedziałeś, że nigdy nie chcesz, aby Amiri był zbyt wulgarny. Gdzie jest dla ciebie kolejka?

Kiedy masz te inspiracje vintage i lubisz wykonywać nowatorskie zabiegi i takie rzeczy, musisz też być naprawdę świadomy, że jeśli chcesz się rozwijać, to twoje słownictwo nie może być takie wąska. Tworząc ubrania, które mają wywierać wpływ, musisz wybierać, które elementy są dla kogoś którzy chcą zajść daleko ze swoim stylem i które są dla ludzi, którzy mają w sobie trochę ryzyka. Potrzebujesz dla nich punktu wejścia. Czasami trzeba się wycofać. Nie chcę, żeby marka kiedykolwiek poczuła, że ​​to nieprzyjazny świat.

W tym celu chcę omówić niektóre z bardziej idiosynkratycznych punktów dotyczących twoich metod produkcji. Czy to prawda, że ​​strzeliłeś część swoich ubrań z prawdziwych strzelb?

Tak. Nadal to robimy.

Gdzie?

W Joshua Tree w Kalifornii. Byłem na pchlim targu Rose Bowl i spotkałem faceta, który fotografował ubrania vintage. Sposób, w jaki tkanina była niepokojąca, był taki piękny. Pomyślałem: „A co, jeśli ktoś zrobił to kaszmirowi? A jeśli ktoś zrobił to z naprawdę delikatną wełną? A co, jeśli zrobiłeś coś tak nieskazitelnego i tak pięknego, a potem to nakręciłeś? Jak to wygląda?"

Trudno to powielić, bo żaden kawałek nie wyglądałby tak samo. Byłby postrzępiony, ale w taki sposób, by ubranie nadal było jednoczęściowe i nadające się do noszenia. Zapewnia również świetną historię dla osoby, która ją nosi. Jeśli komuś komplementuje się sweter, może powiedzieć: „Tak, pochodzi z tej marki w LA i strzela z tej strzelby”.

Kto właściwie strzela?

Nie chcę rezygnować z mojego źródła. Zaprzyjaźniliśmy się z kimś z Joshua Tree, który tam mieszka. Zasadniczo finansujemy ich wyjazdy surfingowe.

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Chcę Cię też zapytać o pracowników w Twojej pracowni. Noszą rękawiczki, fartuchy i maski?

Nie za dużo masek, ale tak, noszą fartuchy laboratoryjne i rękawiczki.

Wizualizacja jest bardzo mocna.

Dużo podróżowałem, aby zobaczyć wiele fabryk we Włoszech i uwielbiałem widzieć, jak zorganizowane i jak czyste [są] i jak obchodzi się z luksusem. Chciałem to zrobić w Los Angeles i stworzyć takie środowisko. To część moich przemyśleń na temat samego luksusu.

Przywołuje obrazy pracowni couture.

A jeśli to było w Los Angeles? Jakby to wyglądało? Właśnie po to chciałem iść.

I wreszcie, co nominacja CFDA oznacza dla Ciebie i dla marki?

To inny rodzaj uznania. Zyskujesz uznanie za pośrednictwem mediów społecznościowych od ludzi, którzy są fanami Twojej pracy, zyskujesz uznanie ze strony sklepów, które sprzedaj swoją markę naprawdę dobrze, ale mając jakiekolwiek uznanie ze strony samej branży, to naprawdę tylko dopełnia okrąg. Przenosi mój poziom wdzięczności na zupełnie inny poziom. Jestem za to bardzo wdzięczny i szczęśliwy.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.

Chcesz najpierw zapoznać się z najnowszymi wiadomościami z branży modowej? Zapisz się do naszego codziennego biuletynu.