Blake Lively: „Kiedy patrzysz na kobietę Michaela Korsa, jest w pełni zrealizowana – wydaje się ponadczasowa”

instagram viewer

Że Michael Kors jest tak sympatyczny i przystępny jest bezsprzecznie jednym z fundamentów jego ogromny sukces.

Nic więc dziwnego, że nawet gwiazdy, które biorą udział w jego programach, przychodzą, ponieważ naprawdę go kochają. „Jestem zarówno fanem, jak i przyjacielem” Blake Żywy powiedział Kors po jego jesiennej prezentacji. „Zacząłem jako fan i zostałem przyjacielem, ale zawsze będę fanem”.

Rzeczywiście, wypełniony gwiazdami pierwszy rząd w Kors był jednym z najbardziej przyjaznych, jakie widzieliśmy: Lively, Freida Pinto, Rose Byrne i Michael Douglas wszyscy siedzieli razem, a zamiast szczusto wyglądającej małej rozmowy, którą widzieliśmy na innych programach, wszyscy wydawali się naprawdę znać i lubić każdego inny. Lively i Pinto chichotali nad opowieściami, podczas gdy Byrne dzielnie omawiał wygląd z Douglasem.

Kors ma talent do tego, aby kobiety wyglądały dobrze, a ten pierwszy rząd nie był wyjątkiem. „Ma takie kultowe kształty, a kiedy spojrzysz na kobietę Michaela Korsa, jest w pełni zrealizowana” – wyjaśnił Lively. „Nie ma w niej nic banalnego ani młodego, trzyma rękę na pulsie mody, ale nie wydaje się to modne, wydaje się ponadczasowe”.

To było prawdziwsze niż kiedykolwiek na jesień 2014 roku. Dzięki obecności na wybiegu silnych, seksownych supermodelek, takich jak Carolyn Murphy i Karen Elson, jesienne wyjście Korsa było niczym innym, jak tylko dojrzałym – w najlepszy możliwy sposób. Jako odpowiednia wersja instrumentalna The Mamas and the Papas zagrała „California Dreamin'” („Wszystkie liście są brązowy/A niebo jest szare”, zaczyna się piosenka), modelki spacerowały po wybiegu w odcieniach płowych brązów i łupkowych szarości. Był to rodzaj kolekcji, którą zamożna, całkowicie amerykańska kobieta – główna klientka Korsa – nosiła na wakacje w północnej Kalifornii podczas deszczowej, mroźnej zimy.

Łatwo byłoby wyobrazić sobie bywalczynię towarzystwa, jej letnią opaleniznę, jadącą na pokryte mgłą ulice San Francisco w warstwach prezentowanych przez Korsa: pływające szyfony pod szeptem cienkie kaszmiry, grube dzianiny kablowe wiązane pod bujną roślinnością futro. Zestawione na tle mroźnego poranka Nowego Jorku, te solidne warstwy wyglądały idealnie przytulnie i zachęcająco.

Torebki z frędzlami i spódnice, ozdoby z przelotek i okazjonalne błyskotki dopełniały całości bardzo bogatej - i tak, ponadczasowej - wyglądającej kolekcji.

Zdjęcia: IMAXtree