Jak JonBoy przeszedł od pastora młodzieży do modnego artysty tatuażu?

Kategoria Jonboy | September 21, 2021 16:22

instagram viewer

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży modowej o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Kiedy Whitney, Alyssa i przyjechałem do West 4 Tattoo (przypadkowo bardzo) wcześnie, aby przeprowadzić wywiad i sfotografować Jonathana Valenę, tatuatora z Nowego Jorku, profesjonalnie znanego jako JonBoy, którego (co zrozumiałe) tam nie ma. Powiedziano nam, że załatwia sprawę i idzie na swoją stację, gdzie dołączy do nas za kilka minut. Ale zanim jeszcze się zaaklimatyzujemy, JonBoy pojawia się przed terminem – nie do pomylenia w wiatrówce z nadrukiem orchidei i jaskraworóżowej bluzie (oba Gucci) – niosąc tacę czterech mrożonych kaw dla swojego zespołu.

Przedstawiamy się i on też z uśmiechem, żartem i wielką falą ze Środkowego Zachodu. (Dorastał w północnej części Chicago, zanim przeniósł się na przedmieścia, a później spędził sześć lat jako artysta tatuażu w Minneapolis. Żartuje: „Nikt nie wie o Minneapolis. Więc na to: „Wiesz, że Prince jest stamtąd?”). Przestrzeń pokryta jest różnego rodzaju modowym kiczem; półki wyłożone są Christian Louboutins, Supreme MetroCards i różnorodnymi luksusowymi pudełkami po butach, a na ścianie pokryty jest papier Gucci. Polaroidy zrobione z celebrytami, którymi się posługuje — po raz pierwszy dostrzegam Chloë Grace Mortez i Sofię Richie — są rozłożone w czasie. To tak, jakby

Kolażowa ściana fashionistki ożył.

Rozpoczyna się nasza rozmowa kwalifikacyjna i szybko zdaję sobie sprawę, że jest on podobny do wielu moich ulubionych tematów wywiadów w branży modowej. Ze wszystkich postaci, które najbardziej podziwiam w tym biznesie, wiele – jeśli nie wszystkie – powiedziało, że nigdy nie jesteś zbyt ugruntowany, nigdy zbyt sławny, aby być miłym. JonBoy jest tego żywym dowodem, często wychwalając głęboką wdzięczność za zwrot, jaki przybrał jego kariera. „Traktuj ludzi życzliwie, jak złoto”, mówi, „ponieważ to ludzie płacą twoje rachunki i utrzymują twój biznes”.

Po odrzuceniu jego wczesnych marzeń o sztuce tatuażu, poszedł do seminarium i studiował, aby zostać pastorem młodzieżowym; dopiero wtedy, pracując w Iowa, porzucił tę rolę, by zająć się inną. Ale w słodkim obrocie wydarzeń, to zaangażowanie w służbę sprawiło, że jego biznes tatuażu naprawdę się rozwinął: JonBoy spotkał Hailey Baldwin, swoją pierwszą prawdziwą klientkę celebrytę, w kościele. „Czuję, że jestem to winien [Baldwinowi]” – mówi. „Otworzyło to drzwi do tatuowania wielu innych celebrytów i innych ludzi”.

Teraz jego przylegający do mody Rolodex rozszerzył się o Kendall Jenner („miau” w jej wnętrzu). warga), Bella Hadid (maleńkie anielskie skrzydło na kostce) i Zayn Malik (świecący w ciemności miecz świetlny na środku palec). JonBoy rozmawiał z Fashionistką o tym, jak to zrobił i czego się nauczył po drodze.

Zdjęcie Whitney Bauck dla Fashionistki

Zanim zostałeś JonBoyem, byłeś dzieckiem w Chicago, które miało obsesję na punkcie tatuaży marynarki wojennej twojego dziadka. Z jakiego wieku pamiętasz, jak się do nich skłania?

Miałem może sześć lub siedem lat. Dorastanie i bycie blisko mojego dziadka – i samo patrzenie na jego tatuaże – dało mi uczucie: „Człowieku, chcę być taki jak on. Chcę zrobić sobie tatuaż”. Nie wiedziałem, jak to działa, ale wiedziałem, że jest fajny. Chociaż moja babcia tego nienawidziła, [jeden z jego tatuaży] był czymś, co dla niej zrobił. Dostał różę na ramieniu i miała na imię Rose.

Wiedziałem, że pewnego dnia chcę się wytatuować; Wiedziałem, że to buntowniczość, ponieważ reszta rodziny go nienawidziła. W każdym razie dorastałem jako zbuntowany nastolatek, więc kultura tatuażu była atrakcyjna — a bycie dzieciakiem deskorolkowym i oglądanie tego typu obrazów na deskorolkach skierowało mnie na tę sztukę.

Czy miałeś wtedy wyraźne marzenia o zostaniu tatuatorem?

Mój pierwszy tatuaż zrobiłem, gdy miałem 19 lat i oszalałem. Robiłem sobie tatuaż co dwa, trzy tygodnie. Spróbowałbym wrzucić pieniądze. Nie miałam tyle pieniędzy, żeby się tatuować, więc wybierałam się do kolekcji Beanie Baby mojej siostry i przerzucałam komiksy, karty baseballowe i figurki, żeby zarobić pieniądze.

Im więcej się tatuowałem, tym bardziej interesowało mnie, jak to działa, jak można trwale oznaczyć swoje ciało dziełem sztuki. Im więcej się tatuowałem, tym częściej wypytywałem o to wszystkich artystów. Pytałem ich: „Jak mam się w to wciągnąć? Jak mam się tego nauczyć?” Wydawało się, że w większości wszyscy artyści mnie zniechęcali. Mówili: „Nie, nie chcesz w to wchodzić. To nie jest łatwy biznes”. Albo ludzie powiedzieliby: „Cóż, jeśli masz pięć kawałków, mogę cię praktykować”.

To było na początku 2000 roku i oczywiście nie miałem takich pieniędzy. Zrezygnowałem z marzeń o wejściu do branży. Poszedłem do seminarium i poszedłem do szkoły, aby być pastorem młodzieżowym. W ciągu dwóch lat seminarium iw czasie, gdy byłem dyrektorem młodzieżowym, zacząłem spędzać czas w lokalnym salonie tatuażu w stanie Iowa, po prostu pomagając. W tym momencie mój nauczyciel, Kevin Fitzgerald, stary motocyklista, powiedział: „Hej, jeśli to jest coś że chcesz się nauczyć, jak to robić, mogę wziąć Cię pod swoje skrzydła i nauczyć Cię jak przekłuwać i tatuaż."

Myślisz, że gdyby nie on, znalazłbyś inną drogę do spełnienia tego marzenia?

Nie jestem pewny. To takie banalne, ale mam ochotę znaleźć tatuaż ja. To coś, co cię wybiera. Więc może.

Mieszkałeś w Minneapolis przez sześć lat przed przyjazdem do Nowego Jorku. W którym momencie zdecydowałeś, że chcesz się tutaj przeprowadzić?

Zawsze marzyłem, żeby mieszkać w Nowym Jorku. Dorastając, oglądając filmy i programy telewizyjne i widząc Nowy Jork – czy to „Żółwie Ninja”, „Pogromcy duchów” czy cokolwiek innego – mówisz sobie: „Pewnego dnia będę mieszkać w wielkim mieście”.

Czy kiedykolwiek myślałam, że będę tu tatuować wszystkich? Nie. W pierwszym roku życia w Nowym Jorku zacząłem pracować w sklepie o nazwie Find My Tattoo. To dzięki nim mogłem się tu przeprowadzić. Przyjechałem wtedy z dziewczyną, a oni powiedzieli: „Jeśli nadal jesteś zainteresowany przeprowadzką do Nowego Jorku, mamy kilka dni na pracę. Tak naprawdę nie mamy dla ciebie wielu godzin, ale przynajmniej możesz wsadzić stopę w drzwi.

Nie było to łatwe, ale byłem podekscytowany. Pomiędzy ledwie dostaniem jakichkolwiek godzin, nie zarabianiem pieniędzy i byciem małą rybką w wielkim stawie, było to całkowicie odwrotne niż wtedy, gdy mieszkałem w Minneapolis. Wszyscy wiedzieli, kim jestem. Przyjeżdżając tutaj, musiałem zacząć od nowa. Nie miałem takiej klienteli, jaką miałem na Środkowym Zachodzie.

Powiedziałeś wcześniej, że twój wczesny styl został zainspirowany przez doktora Woo, tatuatora gwiazd z Los Angeles. Jak zabrałeś się za wykuwanie własnego stylu?

Zanim zacząłem oglądać prace dr Woo, nigdy nie myślałem, że tatuaże mogą wyglądać tak, jak wyglądają. Odwracałem się od wielu ludzi, ponieważ ludzie nie chcieli dużego rękawa i dużego tyłka. Ludzie chcieli po prostu małych tatuaży z bardzo drobnymi liniami, literami i tak dalej. Pomyślałem: „Człowieku, nie mogę tego zrobić”. Więc kiedy zobaczyłem dr Woo, pomyślałem: „Ten facet jest robić to! Jakich igieł używa? Jaka maszyna?” Musiałem wrócić do podstaw. Kiedyś budowałem własne igły i budowałem własne maszyny.

Odbyłem formalną praktykę, podczas której musiałem nauczyć się wytwarzać atramenty i budować maszynę; Musiałem sam lutować igły do ​​igielnicy. W dzisiejszych czasach możesz po prostu kupić je gotowe — są w blistrze i bum, to wszystko — zamiast spędzać 15 minut na każdej igle. Jestem bardzo wdzięczny, że wiem, jak to robić. Zdecydowanie zasłużyłem na swoje paski.

Zdjęcie Whitney Bauck dla Fashionistki

Minimalistyczne tatuaże w ciągu ostatnich kilku lat naprawdę uderzyły w gorączkę. Jak myślisz, dlaczego tak jest?

My – łącznie z tatuatorami – nie sądziliśmy, że tatuaże mogą wyglądać w ten sposób. Nie tatuowaliśmy ludzi w świecie zawodowym — zwłaszcza w modzie — ponieważ ci ludzie nie mogli się wytatuować. Jeśli mieli tatuaże, nie można ich było sfotografować. Uniemożliwiłoby im to znalezienie pracy. To, że jesteśmy w stanie wykonać te tatuaże, otwiera drzwi dla ludzi, którzy są nastawieni na estetykę; mogą być przed kamerą, mieć tatuaż i nadal wyglądać wytwornie i elegancko. Uwielbiam takie podejście, że mogę zrobić na tobie tatuaż i może to wyglądać jak mały urok, mały dodatek. Może być mały i ukryty, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Czy czujesz, że moda i body art są ze sobą powiązane?

Tak. Po prostu coraz częściej widzisz [tatuaże]. To nie tylko ludzie za kulisami. To niesamowite widzieć fotografię Hailey [Baldwin] i widzieć na niej moje tatuaże. Nigdy byś tego nie widział 10 lat temu. Bycie częścią tego jest ekscytujące.

Moda i tatuaże mają piękny związek. Dopóki zachowujesz klasę; wszystko tkwi w szczegółach. A przy moim tatuowaniu kluczowe znaczenie ma umiejscowienie. Nie ma nic lepszego niż dobry tatuaż, który po prostu wygląda nie na miejscu. Musi płynąć z ciałem. Czuję to szczególnie, gdy mam do czynienia z ludźmi, którzy stoją przed kamerą.

Co takiego "Instagirl" jak [Baldwin] czy kobiety takie jak Bella Hadid, Kendall Jenner i Sofia Richie zrobiły dla twojego biznesu?

Czuję, że jestem to winna Hailey. Za każdym razem mówię Hailey, że gdyby nie to, że przychodziła i nie tatuowałaby się przeze mnie, nie miałabym klienteli, którą mam, ponieważ to ona sprowadza Kendall, Kylie i Justina [Bieber]. Wszyscy ci faceci są najlepszymi przyjaciółmi. Koło. To otworzyło drzwi do tatuowania wielu innych celebrytów i innych ludzi.

To zaufanie, które musisz zbudować ze swoim artystą... Myślę, że to ważne. Gdybym miał wytatuować Hailey i byłbym dupkiem — nie okazywałem jej żadnego szacunku ani fangirls — czuję, że nie byłoby zaufania, a to byłoby słowo na całej ulicy.

Czy możesz nam opowiedzieć o swojej miłości do Gucci? Jak i dlaczego zaczęła się ta obsesja?

Moja mama i tata kołysali Gucci w latach 80-tych i 90-tych. To była kwestia statusu dla moich rodziców, kiedy wyprowadzili się do Ameryki [z Filipin]. Z tego powodu byłem fanem Gucci. Czuję, że Gucci trochę się zestarzał po Tomie Fordie. Kiedy Alessandro [Michele] został dyrektorem kreatywnym, byliśmy w Vegas i [Lauren Ledford, manager JonBoya] powiedziała: „Chcę, żebyś zobaczyła nowego Gucci”. Kiedy wszedłem do sklepu Gucci, pomyślałem: „Cholera jasna, te obrazy!”. To tylko czuje jak tatuaże. Tygrysy, kwiaty i węże... to bardzo tatuażowe. Nigdy nie jestem fanką, ale kiedy [Alessandro Michele] jest w pobliżu, myślę, [łapanie tchu].

Niedawno współpracowałeś z Koio Collective nad swoim własnym sneakersem w specjalnej edycji. Jak doszło do tego partnerstwa?

Jestem fanem ich sneakersów. Podarowali mi parę białych butów ze złotymi oczkami – mieli klimat Balenciaga-Common Projects – i pomyślałem, że są chorzy. Podeszli do mnie i wyjaśnili swoją markę i chcieli rozpocząć współpracę z pewnymi artystami. Jakość jest świetna; produkują w tej samej fabryce co Saint Laurent i Chanel, więc ich kunszt był wyjątkowy.

Więc teraz wychodzę z własnymi tenisówkami, co jest niesamowite. Właśnie dostaliśmy prototypy i jestem jak [wzdycha] Nie mogę w to uwierzyć! Chcę mieć pewność, że przy każdej mojej kolaboracji patrzysz na to i mówisz: „To całkowicie JonBoy”, zamiast mówić: „O rany. Prawdopodobnie po prostu zapłacił mu za to dużo pieniędzy”. Chcę, żeby to było organiczne.

Zdjęcie Whitney Bauck dla Fashionistki

W tym momencie swojej kariery, ile tatuaży wykonujesz dziennie?

Zwykle staram się przyjmować około pięciu klientów dziennie. Staram się, żeby było chłodno, żebym mógł spędzać czas z moimi klientami. Kiedy ogłaszam dzień wejścia, mam kolejkę ludzi za drzwiami i prawdopodobnie próbuję zaatakować od 15 do 20 osób.

To do bani, że jestem tym facetem, który ma zamknięte księgi. Dla mnie to zaszczyt [być tatuatorem]. Jeśli powiesz: „Hej, JonBoy. Chcę zostać przez ciebie wytatuowany”. Mówię: „Naprawdę? Na serio? Byłbym zaszczycony, mogąc powierzyć ci moją pracę. Mam te dni dla ludzi, którzy nie mogą wejść. To zawsze piękna rzecz, kiedy widzisz ludzi, którzy przychodzą specjalnie dla ciebie. To niesamowite.

Twoje ostatnie wyskakujące okienko Broome Street ma mnóstwo zabawy. Jakie to uczucie widzieć tak duże grupy ludzi ustawiających się w takiej kolejności?

Wsparcie jest świetne. To one sprawiają, że wyglądam dobrze; Po prostu robię tatuaże. Daję im swoje 100 procent. To dzięki mojemu Instagramowi dostają fajne pomysły i pozwalają mi je tatuować, a ja mogę je publikować i chwalić. Naprawdę, w końcu to ludzie sprawiają, że mi się to udaje. Nie ja. Jestem tutaj, aby się pokazać i dać im jak najlepsze wrażenia. Gdybym nie miał ludzi do tatuowania, nikt nie wiedziałby, kim jestem.

Jaką rolę w rozwoju Twojej firmy odegrał Instagram?

Pamiętam, kiedy po raz pierwszy zarejestrowałem się na Instagramie, pomyślałem: „Nie. Nie wiem o tym”. Pamiętam, że niektórzy z moich przyjaciół z Everlane posadzili mnie i powiedzieli: „Musisz zmienić swój Instagram. To jest wszędzie. Jeśli jesteś w trybie prywatnym [upublicznij]; znajdź coś spójnego w sposobie publikowania”.

Gdzie widzisz siebie i swój biznes w ciągu najbliższych pięciu lat?

Chciałbym mieć własny sklep, aby móc go zbudować od podstaw i mieć kreatywny kierunek w tym, jak chcę, aby wyglądał. Chcę stworzyć zestaw standardów dla salonów tatuażu. Mam wrażenie, że większość, nie wszystkie sklepy tatuażowe mają złą reputację. Wiele może być snobistycznych i pretensjonalnych, jeśli idziesz po swój pierwszy tatuaż, a osoba, od której go otrzymujesz, może być przyzwyczajona tylko do robienia kawałków pleców. Ale po prostu traktuj ludzi życzliwie, jak złoto, ponieważ to ludzie płacą twoje rachunki i utrzymują twój biznes.

Chcę ustanowić standard, w którym kiedy przychodzą klienci, jesteśmy tam dla nich. Mówimy obsługa klienta — wiele osób zapomina słowo „służy” w obsłudze klienta. Jesteśmy tutaj, aby służyć. Pracujemy dla ty. To są twoje ciężko zarobione pieniądze i to jest twoje ciało, które mi powierzasz, więc chcę się upewnić, że wszyscy artyści to rozumieją i nie ma ego. Nigdy nie wiesz, kogo wytatuujesz. Ludzie mają wiele do zaoferowania. Czuję, że ważne jest, aby uścisnąć każdą rękę, bo nigdy nie wiadomo. Interesują mnie ludzie. Możesz wiele się nauczyć od ludzi, jeśli dasz im szansę.

Kiedyś nie ufałem ludziom. Kiedyś byłem tym dzieciakiem, który został zraniony przez moją przeszłość, jak: „Nie ufam nikomu”. [wskazuje na klatkę piersiową] Wytatuowałem to tutaj. Żartuję. [Śmiech] Kiedy dajesz ludziom szansę, masz okazję uczyć się, być błogosławionym i być błogosławieństwem.

To bardzo środkowy zachód od ciebie.

To jest. Może będziemy musieli mieć ser.

Zdjęcie Whitney Bauck dla Fashionistki

Uwaga: ta historia została zaktualizowana przez cały czas.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.

Zdjęcie na stronie głównej: Whitney Bauck dla Fashionistki

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.