Jak Jan-Michael Quammie przekształcił karierę w handlu zagranicznym w rolę dyrektora stylu Highsnobiety

Kategoria Wysoka Szlachta Sieć Jan Michael Quammie | September 21, 2021 14:02

instagram viewer

Jan-Michael Quammie na Paris Fashion Week. Zdjęcie: Claudio Lavenia/Getty Images

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży mody i urody o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Dla tych, którzy mieszkają w USA, Nowy Jork jest uważany za mekkę rozpoczęcia kariery w modzie. I kiedy Jan-Michael Quammie dorastała i szlifowała zęby w mieście, pracując w handlu detalicznym i kupnach, nie mogła przepuścić okazji do zrobienia poważnego wyjechała za granicę, by podjąć nową pracę w Szanghaju, co doprowadziło ją do przemierzenia kontynentów i zamieszkania w Monachium, gdzie obecnie przebywa na podstawie.

Od najmłodszych lat Quammie wiedziała, że ​​skończy pracować w modzie. Po ukończeniu szkoły średniej jej pierwsza praca związana z modą była w lokalnym sklepie, który sprzedawał ubrania znanych projektantów, gdzie często dołączała do właściciela sklepu podczas kupowania wizyt. W końcu przeniosła swoje doświadczenie w handlu detalicznym na wyższy poziom w

Saks Piąta Aleja, przez lata wspinała się po szczeblach kariery, dopóki nie kierowała zespołem sprzedaży swojego piętra. Pewnego dnia zebrała się na odwagę, by udać się do ówczesnego wiceprezesa działu odzieży damskiej w domu towarowym, Johna Cruza, „który jest legendą w świecie handlu detalicznego”, jak mówi Quammie. „Powiedziałam mu, że chcę przejść przez ulicę [do siedziby firmy] i zostać kupcem” – wspomina.

Ten skok wiary się opłacił: Quammie zaczynał jako asystent handlowy w Saks Fifth Avenue i wspinała się po szczeblach kariery, dopóki nie została kupcem domu towarowego, zajmującego się markami z wyższej półki lubić Rząd. Niedługo potem przypadkowe spotkanie pozwoliło jej przenieść się do Chin, gdzie najpierw pracowała jako międzynarodowy kupiec w lokalnym sklepie multibrandowym, a następnie w Net-a-Porter jako dyrektor ds. zakupów detalisty luksusowego.

POWIĄZANE ARTYKUŁY

Długodystansowy związek z jej chłopakiem w Monachium wpłynął na przeprowadzkę Quammie do niemieckiego miasta, gdzie zmieniła bieg ze sprzedaży detalicznej na redakcję. Najpierw pracowała dla Mytheresazespół stylistów? W stylu Niemcy jako dyrektor ds. mody, dopóki nie objęła głównej roli jako redaktor naczelna dla Materiał Czasopismo. Ale kiedy publikacja postanowiła zamknąć swoje wydanie drukowane, ona również musiała się rozstać. Mniej więcej w tym samym czasie zaczęła rozmawiać z Davidem Fischerem w Wysoka szlachta, aw sierpniu tego roku tytuł ogłosił, że zostanie jego pierwszą w historii dyrektorką stylu. W tej roli Quammie przyczyni się do ukierunkowania redakcyjnego publikacji, zarówno w wersji drukowanej, jak i internetowej, a także będzie na bieżąco z nowymi trendami i markami w odzieży męskiej i streetwearowej.

„Zawsze byliśmy bardzo zainteresowani współpracą w jakimś zakresie, ale to po prostu nie był odpowiedni moment” – wyjaśnia Quammie. „Wiedziałem, że jeśli mam wrócić do pracy z magazynem na pełen etat, to musi to być magazyn, który współbrzmi z tym, kim jestem. Nie było innego pisma, które by to za mnie zrobiło poza Highsnobiety. To był dla mnie wrodzony cel”.

Przed wyjazdami na miesięczne pokazy na wybiegu Quammie rozmawiała z Fashionistką o tym, jak wykonała ten ruch za granicą do pracy w modzie, przejście od pracy w handlu detalicznym do stylizacji i jak bycie dobrym i dobrym liderem idzie w długa droga.

Co najpierw zainteresowało Cię modą?

W młodym wieku miałam dość kontaktu z branżą modową. Mój wujek był kupcem w Bloomingdale'a a kiedy miałam osiem lat, chodziłam z nim do biura lub kupowałam spotkania w lecie iw weekendy, kiedy nie miałam szkoły. Tak naprawdę nie wiedziałem, co robił w tym wieku, ale wiedziałem, że chcę robić to, co on robi.

Czy zawsze chciałeś pracować za granicą?

Odkąd byłem młody, zawsze byłem zauroczony pobytem za granicą. Nigdy nie wybrałbym Chin jako pierwszego miejsca, do którego pojechałem, ale to się udało. Kiedy byłem bardzo młody, zawsze marzyłem o przeprowadzce do Londynu lub Paryża, ale myślę, że bardzo wcześnie w w mojej karierze zdałem sobie sprawę, że Nowy Jork jest bardzo nasyconym rynkiem i czułem, że mogę go zabić za granicą.

Zanim odbyła się cała rozmowa o Chinach, patrzyłem na oferty pracy w Paryżu, po prostu online, szperając, badając, co tam jest. Więc zawsze wiedziałem, że chcę wydostać się z Nowego Jorku, ale nie byłem pewien, w jakim charakterze i gdzie pójdę. Ale myślę, że największą zachętą było to, że nie chodziłem po prostu bez planu, czekała na mnie już praca. A ja już miałem w głowie, że nie ma znaczenia gdzie, jeśli nie muszę gdzieś jechać i samemu się tego wszystkiego dowiedzieć, będąc bezrobotnym.

Jan-Michael Quammie na New York Fashion Week. Zdjęcie: Melodie Jeng/Getty Images

Czy życie i praca za granicą były jakieś wyzwania?

Ponieważ zacząłem w modzie w młodym wieku – a także korporacyjną Amerykę w młodym wieku, Saks był dość korporacyjny – wiedziałem już, że jestem w szybkim tempie. A będąc z Nowego Jorku, myślisz szybciej, szybciej pracujesz. Zawsze jest taka koncepcja: pierwszy wchodzi, ostatni wychodzi. Tak pracowałem. Za granicą zdałem sobie sprawę, że bardziej chodziło mi o edukację mojego zespołu. Wszystko było dla nich super nowe. Ludzie mieli tytuły, które przypominały: „Czy wiesz, co to znaczy mieć ten tytuł? Chcę, żebyś pracował w takim tempie, w którym rzeczywiście możemy załatwić sprawy” i tak nie było. Musiałem bardzo intensywnie trenować, aby mój zespół mógł efektywnie pracować tak, jak tego potrzebuję.

Czy są jakieś ważne lekcje kariery, których do tej pory się nauczyłeś?

Bycie dobrym liderem jest ważne, rozmawiając ze swoim zespołem tak, jak chciałbyś, aby się z nim rozmawiało. Wiele osób na wysokich stanowiskach mówi z góry do swoich podwładnych i tym podobne rzeczy. Nigdy tak nie pracuję. Mogłabym być twarda, ale nigdy nie przedzieram się przez biura i nie zwariowałam. Myślę, że kiedy już pokażesz swojemu zespołowi, że są atutem Twojej firmy, że poświęcasz im czas i jesteś cierpliwy. Wraca pełne koło. Poza tym po prostu nigdy nie wiesz, kto będzie twoim szefem pewnego dnia. Nigdy nie wiesz. Myślę, że życzliwość ma długą drogę, a bycie silnym przywódcą naprawdę bardzo daleko. W branży modowej nigdy nie wiadomo, kogo jeszcze spotkasz. Dlatego zawsze bądź miły dla wszystkich — kierownictwa wyższego szczebla, podwładnych, zespołu wsparcia — po prostu bądź dobrym człowiekiem.

Jak wyglądało przejście od handlu detalicznego do czasopism lub od kupowania do stylizacji?

Aby mieć pełną perspektywę w swojej roli, ważne jest, aby być wystawionym na wszystkie strony branży modowej. Rozumiem i widzę rzeczy inaczej niż ktoś, kto tego nie robi. Mój zestaw umiejętności zdecydowanie pozwolił mi pracować w inny, bardziej efektywny sposób. Nie tylko myślę kreatywnie, myślę też o liczbach. Więc zawsze jest to analityczne podejście do tego, co robię, a także kreatywne podejście. Jest wielu twórców, którzy nie myślą analitycznie, ponieważ jest to [ćwiczone] bardziej w handlu detalicznym. Musiałem przejść przez masę detaliczną, co było hardcorem. Trzeba było zdać te egzaminy, ale też zrozumieć naukę o handlu detalicznym i liczbach, bestsellerach i po prostu korelować. Stoi za tym cała nauka. Myślę, że to zdecydowanie ważne.

Jan-Michael Quammie na Londyńskim Tygodniu Mody. Zdjęcie: Christian Vierig/Getty Images

Kiedy wybierasz się na pokazy na miesiąc mody, czego konkretnie szukasz?

Kocham nowych projektantów. Zawsze staram się sprawdzać mniejsze pokazy projektantów. Oczywiście, zszywki są zszywkami i jest pewne oczekiwanie na coś takiego jak Calvin Klein w Nowym Jorku lub Prada w Mediolanie. Celine to program, na który naprawdę nie mogę się doczekać, oczywiście, ale jest też pełen treści. Kiedy więc widzę, jak na wybiegu pojawiają się spojrzenia, notuję, że po powrocie do biura zamienimy to, co widzimy przed nami, w treść. Już prognozuję trendy na całym świecie, od miasta do miasta.

Czy kiedykolwiek widziałbyś siebie ponownie pracującego w handlu detalicznym?

Prawdopodobnie nie. Lubię trzymać to blisko siebie, co robię z doradztwem. To, co teraz robię, ściśle współpracuje z handlem detalicznym i to świetnie.

Czy masz ostateczny cel kariery?

Och, wow. Nie jestem pewny. Z roku na rok bardzo się zaskakuję. Bardzo się cieszę, że jestem teraz w Highsnobiety z kilku różnych powodów. Jeśli chcesz porozmawiać o najwyższym potencjale, czuję, że jestem blisko tej istoty [z Highsnobiety]. Zdecydowanie chcę zainwestować swój czas w to, gdzie jestem teraz i zobaczyć, w co się z tego rozwinie.

Ten wywiad został zredagowany i skondensowany dla jasności.

Zapisz się do naszego codziennego biuletynu i codziennie otrzymuj najnowsze wiadomości branżowe na swoją skrzynkę odbiorczą.