Hood by Air Etapy III Przejęcia Miesiąca Mody w MoMA

Kategoria Shayne Oliwkowy Kaptur Samolotem Moma | September 21, 2021 12:08

instagram viewer

Kaptur samolotem ma zamiar zawładnąć światem, a jeśli dyrektor kreatywny Shayne Oliver ma coś do powiedzenia, lepiej przygotuj się na zamach stanu. Projektant ma zamienił się w coś kochanego dzięki podwyższonym kodeksom ulicznym i odważnej grafice jego ubrań. A Oliver wykorzystuje sukces i popularność, jaką zdobyła jego linia, i przedstawia światu swoją wizję. On pokazał swoją kolekcję na wiosnę 2015 w Nowym Jorku podczas Tygodnia Mody oraz potem znowu w Paryżu? – prezentacja w przeciwieństwie do pokazu na wybiegu. Kto by pomyślał, że moda objęłaby streetwear w ten sposób, że linia, której estetyka jest zakorzeniona w kapturze, w ogóle pojawi się w Paryżu? To naprawdę niesamowita rzecz, widzieć, jak moda i kultura uliczna łączą się w ten sposób.

Ubiegłej nocy Hood by Air odniósł sukces w Museum of Modern Art w ramach serii Pop Rally z multimedialną instalacją i performansem. Biletowe wydarzenie zgromadziło niektóre muzy i współpracowników linii, takie jak muza Ian Isiah, który występował w klatce go-go ustawionej w centrum holu muzeum. Skandował do muzyki, wymachując lokami, mówiąc: „Naprawdę chcę iść, ale nie mogę zepsuć włosów”, sentyment, który wszyscy czuliśmy w tym czy innym momencie. Tłum, mieszanka ludzi z branży modowej, członków muzeów, fanów Hood by Air i po prostu twoje zbiory „dziwnych dzieci” rozlała się po całym lobby MoMA, które również było wyposażone w scenę, z DJ-em pośrodku za siatką.

Romans był mniej prezentacją, a bardziej imprezą – darmowy alkohol płynął i trwał prawie całą noc, ku wielkiej radości imprezowiczów z biletami – niezła oferta za 25 USD wpisowego. Z głośników pulsowała muzyka pułapkowa i ludzie schodzili na dół. To było niepodobne do niczego, czego można się spodziewać w MoMA – bardziej przypominało imprezę w magazynie na Brooklynie niż wydarzenie w MoMA. Scenster biesiadnicy rozpoczęli improwizowany krąg twerkowania, a jeden, hm, entuzjastyczny gość próbował rozkręcić pogo. W powietrzu unosił się zapach tępego dymu. Ktoś stłukł butelkę. To był melanż kulturowy, o co naszym zdaniem prawdopodobnie chodził Oliver. „To nie jest przyjęcie MoMA. To impreza Hood by Air” – powiedział członek personelu muzeum.

Mykki Blanco, przyjaciel Hood by Air, dał żywy występ, w którym byliśmy na pierwszym planie. A raper niczego nie zatrzymał – wspiął się po krokwiach, wpadł w tłum i zażądał, abyśmy zrobili krąg wokół niego, żeby patrzeć, jak robi swoje. Krąg był zaskakująco uprzejmy – w tłumie było mnóstwo młodych dzieci, kilka, o których podejrzewaliśmy, że było znacznie poniżej wieku uprawniającego do picia alkoholu. Ale z wyjątkiem jednego zbyt pijanego chłopaka, który rozbił dwie butelki (nie fajnie, stary, kimkolwiek jesteś), przeszło to bez zbytniego szaleństwa. Ubrania z pewnością nie były głównym tematem imprezy, chociaż pod koniec odbyła się swego rodzaju prezentacja, kiedy modelki odziane w HBA zawładnęły sceną. Jeden facet zszedł na dół w białych ciuchach, w koszuli z długim, weselnym trenem.

Po ostatniej nocy wizja Hood by Air nie mogła być wyraźniejsza. Oliver wydaje się być całkiem świadomy światów, w których się porusza. Jest modna torba z kapturem, z którą biega, i elita mody, która go ogarnęła. Oliver ożywił tę rzeczywistość zeszłej nocy i wygląda na to, że będziemy musieli przyzwyczaić się do jego wizji – wyraźnie tu zostanie.