Christene Barberich: Jak robię zakupy

instagram viewer

Christene Barberich w swoich charakterystycznych przyciętych spodniach. Zdjęcie: Kristiina Wilson

Wszyscy kupujemy ubrania, ale nie ma dwóch takich samych. Może to być doświadczenie społeczne i głęboko osobiste; czasami może być impulsywny i zabawny, innym razem ukierunkowany na cel, uciążliwy. Gdzie robisz zakupy? Kiedy robisz zakupy? Jak decydujesz, czego potrzebujesz, ile wydać i czym jest „ty”? Oto niektóre z pytań, które kierujemy do wybitnych osobistości w branży modowej w naszym felietonie „Jak robię zakupy."

Christene Barberich i spotkałem się nieoczekiwanie na London Fashion Week kilka lat temu, siedząc obok siebie na Roksanda pokazać. Wysoki, szczupły i nienagannie — ale bynajmniej nie konwencjonalnie — stylowy, współzałożyciel i redaktor naczelny Rafineria29 od razu zaimponowała mi nie tylko tymi cechami, ale także jej przystępnością i pokorą – nie należy brać za pewnik w edytorze, który dociera do ponad 25 milionów każdego miesiąca.

Od tamtej pory spotkałem się z Barberich kilkakrotnie, korzystając z okazji, by przyjrzeć się jej starannie pielęgnowanemu stylowi: jej rude włosy z przedziałkiem pośrodku, ściągnięte nisko w kok; jej charakterystyczne okulary w złotych oprawkach (vintage Nina Ricci); jej obracający się zestaw jaskrawo wzorzystych płaszczy, spodni i szpilek na słupku. Nieuchronnie nasze rozmowy sprowadzają się do zakupów. Jako ktoś, kto spędza dużo czasu myśląc o tym, jak kobiety robią zakupy (i robią zakupy dla siebie), jest coś oczyszczającego w rozmowie z ktoś podobnie zainteresowany, a Barberich, samozwańcza „dziewczyna w butach i płaszczach”, z pewnością zasługuje na przydomek „zakupy ekspert."

Usiedliśmy o Rafineria29's w centrum miasta, aby omówić jej podejście do zakupy i osobisty styl (przedmiotem książkę, którą ostatnio pomogła skompilować). Czytaj dalej — obiecujemy, że po drodze otrzymasz pomocną wskazówkę lub kilka.

Christene Barberich w płaszczu Karen Walker. Zdjęcie: Kristiina Wilson

„Moja mama dorastała w rodzinie z niższej klasy średniej, a jej matka, która była krawcową, rutynowo zabierała ją do sklepów z używanymi rzeczami i tagowania sprzedaży. [Moja mama] znajduje niesamowite rzeczy i ma świetne oko do tkanin. Ja z kolei znalazłam kilka moich ulubionych rzeczy od projektantów vintage w sklepach z używanymi rzeczami, na przykład piękną czarną satynową marynarkę smokingową Donna Karan w stylu vintage, która pasuje, jakby była dla mnie stworzona.

Jak większość ludzi, którzy kochają modę, oszczędzanie to niesamowity sposób na zdobycie rzeczy, które nie kosztują mnóstwa pieniędzy. To także naprawdę otwiera oczy. Myślę, że magazyny i reklamy modowe szkolą cię, abyś lubił pewne rzeczy lub nosił coś w określony sposób, a w sklepach z używanymi rzeczami jest zupełnie odwrotnie. Musisz użyć swojego instynktu, aby zidentyfikować świetny nadruk lub określić wykończenie tkaniny, która wyróżnia się w morzu czarnych blezerów. Znalazłem tę czarną pelerynę YSL z kolekcji Maroko w latach 70., wciąż z frędzlami przymocowanymi do kaptura, w Armii Zbawienia. Moja matka i ja prawie płakaliśmy.

Stałem się nieco bardziej snobistyczny jeśli chodzi o jakość gospodarowania. Naprawdę lubię pozyskiwać bardzo dobrze wyselekcjonowane sklepy vintage, które nie są przesadnie drogie, jak Madame Pauline Vintage w Mediolanie, a Nomad Vintage i Vintage Thrift Shop w Nowym Jorku — znalazłam piękne sukienki vintage Dior tam. Mam przyjaciela, Gigi Guerrę z Target, zaplanujemy cały dzień na Jersey lub Long Island, spędzimy 45 minut w każdym sklepie i będziemy kontynuować. Wyjdziemy z niektórych miejsc z ogromnymi wózkami na zakupy. To naprawdę miłe uczucie, mieć czystą fizyczną reakcję, gdy widzisz coś, co nie ma cię ekscytować. W sklepach tak bardzo chodzi o merchandising, bycie tak uwodzicielskim.

Jestem wielkim Ebayerem. Mam listę około 300 projektantów i marek, które śledzę — płaszcze i buty Dries Van Noten, Geoffrey Beene, Donald Brooks, Jean Muir, Teal Traina, Norman Norell, Malcolm Starr. Poszukam czegoś takiego jak „gobelin w stylu vintage”, uzyskam 8 000 wyników i zobaczę wszystkie najdroższe po pierwsze, tylko po to, aby zorientować się, jakie są dobre elementy i jakich innych wyszukiwanych haseł mógłbym użyć. Jeśli znajdę coś, co mi się podoba, zajrzę na stronę sprzedawcy i zobaczę, jakie inne rzeczy ma. To tam są najlepsze kradzieże, rzeczy, które nie mają przypisanej nazwy projektanta.

To, w co naprawdę inwestuję, to bielizna. Nie powiedziałbym, że przepłacam — to po prostu obszar, w którym niekoniecznie taniej. Ponieważ naprawdę widać różnicę w dopasowaniu. Im jestem starsza, tym mniej chcę czuć się niekomfortowo w moim staniku i nie chcę bielizny, która sprawi, że będę miała koturn. Bardzo zależy mi na tym, jak wyglądam w bieliźnie, zanim się ubiorę, o czym wiele kobiet chce po prostu zapomnieć, po prostu chcą się ubrać. Ale jest to niezbędny etap w planowaniu stroju, sprawia, że ​​czujesz, że dbasz o siebie. Lubię La Perla, Eres, Lonely – co jest ironiczną nazwą bielizny.

Christene Barberich. Zdjęcie: Kristiina Wilson

Ale poza tym wszystko kręci się wokół płaszczy i butów. Mam dużo płaszczy vintage, tylko dlatego, że są łatwe i sprawiają, że wszystko wygląda niesamowicie. Jest coś naprawdę efektownego w długim płaszczu maxi lub płaszczu operowym, jeśli ma świetny nadruk i jest ładnie dopasowany do ramion. Załóż to i gotowe. Moja gra z torbami wymaga trochę pracy — mam trzy z czterech toreb, które uwielbiam. Chyba nie dążę do tego Status Evy Chen, gdzie na co dzień ma wspaniałą torbę, ale przyda jej się trochę pracy.

Kupuję coś, co powiedziałbym dwa razy w tygodniu. Czasem raz w tygodniu, czasem częściej, jeśli przygotowuję się do tygodnia mody. Chcę czuć, że mam to, czego potrzebuję i rzeczy, które kocham. Nie ma nic gorszego niż ubieranie się w pośpiechu i nienawidzenie tego, co masz na sobie, gdy będziesz otoczony przez ludzi, którzy są ubrani do perfekcji.

Czy jestem uzależniony od zakupów? Myślę, że słowo „uzależniony” wywołuje naprawdę negatywne odczucia. Kocham zakupy. Bo nie sądzę, że to akt zakupów, chodzi o znalezienie jedynego. Myślę, że ludzie, którzy kochają modę, nieustannie dążą do znalezienia rzeczy, które sprawią, że poczują się, jakby została stworzona im, które umykały im przez całe życie, jak świetna para dżinsów lub kostium kąpielowy, który czuje transformacyjny. To hobby i nie sądzę, żeby było w tym wstydu. Nie sądzę też, żeby było to związane z płcią. Znam wielu mężczyzn, którzy kupują więcej niż ja. Myślę, że jest coś w dreszczyku polowania. Dlatego tak bardzo kocham Ebay. Na Ebayu kupiłam tylko dwie rzeczy, które kosztują ponad 1000 dolarów: stary srebrny naszyjnik Hermes którą cenię, oraz sukienkę Proenza Schouler sprzed kilku sezonów, która została wyprzedana w moim rozmiarze [w sklep].

Nie mam budżetu. Po prostu instynktownie wiem, kiedy zbliżam się do krawędzi, jakiegoś groteskowego miejsca, w którym zaczynam czuć się fizycznie źle lub czuję się winny. Właśnie kupiłem dwie pary Rachel Comey buty. Prawdopodobnie potrzebuję tylko jednego, nie obu, i po tym czułem się źle. Muszę mieć 50 par butów Rachel Comey, są takie praktyczne i ponadczasowe.

Czasami robię sobie przerwy na zakupy. muszę mieć zakryte klapki; Nie mogę przeglądać czasopism ani żadnych historii. Tylko w ten sposób nie mogę kupować rzeczy. W pewnym stopniu jest to dla mnie sport, potrzebuję tego — tak samo czujesz się po bieganiu, odczuwam pewną ulgę, gdy kupujesz coś, co naprawdę, naprawdę kochasz. I jest mi bardzo żal ludzi, którzy tego nie rozumieją, bo to niesamowite uczucie. Są chwile, kiedy zasypiam i uważam, że to naprawdę relaksujące samo myślenie o tym, co ubiorę na następny dzień, albo o czymś, co odkryłem tego dnia, nad czym rozmyślam.

Kupuję głównie online. Dokonałem zmiany, gdy sklepy zaczęły dostawać dobre aplikacje, a praca stała się bardziej zajęta. Nie mam już czasu, żeby iść do Barneys i przeszukiwać sklep. A w weekendy, kiedy mam czas, ostatnią rzeczą, na którą mam ochotę, jest walka z tłumami w Soho czy Nolicie. Zdecydowanie wolę ukrywać się na Brooklynie i robić zakupy online. Albo idź do pustego sklepu z używanymi rzeczami, który wszyscy inni uważają za obrzydliwy. nie planuję z wyprzedzeniem; wszystko co kupuję jest w tej chwili.

Mój osobisty styl jest w toku. Ciągle dodaję, odejmuję, edytuję i odkrywam rzeczy w mojej szafie tylko dlatego, że noszę je w inny sposób lub czuję inny rodzaj pewności siebie. Myślę, że wraz z wiekiem nabrałem jasności, w której naprawdę mam przenikliwy instynkt, co jest dla mnie dobre, a co nie. Mam też więcej poczucia humoru, jeśli chodzi o ubieranie się. Po założeniu tej firmy z innymi naszymi partnerami czuję, że stworzyliśmy pewną kulturę, która naprawdę sprzyja wyrażaniu siebie, i jestem z tego dumny Rafineria to środowisko, w którym ludzie czują, że mogą wyrażać siebie i nosić to, co chcą; dało mi dużo swobody noszenia tego, co chcę nosić. Mam też szczęście, że w moim życiu jest tak wiele okazji do noszenia różnych, fajnych, dziwnych rzeczy.

Christene Barberich. Zdjęcie: Kristiina Wilson

Mam kilka [strojów domyślnych]. Mam jakieś 15 par przyciętych spodni z szerokimi nogawkami, głównie Rachel Comey, ponieważ pasują i są wygodne. Pułapka polega na tym, że cały czas wyglądam tak samo. Zwykle noszę je z przezroczystymi, oversizowymi koszulami, aby nadać im wymiar. Jestem mały na górze i większy na dole i całkiem nieźle przystosowuję się do mojej sylwetki w sposób, który sprawia, że ​​czuję się pewnie i komfortowo. Generalnie noszę szpilki – czółenka lub platformy i botki na wysokim obcasie. Kiedyś byłem bardzo skrępowany noszeniem szpilek, ponieważ jestem taki wysoki – mam 5'9 cali. Po prostu już mnie to nie obchodzi. W ciągu ostatnich trzech lat opanowałem chodzenie w szpilkach i stałem się ekspertem od marek, które produkują naprawdę wygodne szpilki do chodzenia — lubię Rachel Comey, Dries van Noten, Prada, Miu Miu, Giulietta. Nie możesz nosić obcasów tylko po to, by stać na imprezach, nie wtedy, gdy kosztują 750 USD lub więcej.

Mam normalną szafę i szafę poza sezonem. Trzymam też mniej znane rzeczy w stylu vintage na stojaku na kółkach w domu mojej mamy na Long Island. Mam tam tę ogromną spódnicę w kształcie kuli z rafii, jest całkowicie przezroczysta i nie jestem pewna, czy jest przeznaczona do rzeczywistego noszenia, ale w pewnym momencie życia ją założę.

To naprawdę ważne, aby w pełni nosić swoją szafę. Kiedy nosisz tę małą sekcję, jest to prawdziwa krzywda dla ciebie i twojej przestrzeni. Jeśli wyjmę coś, czego nie nosiłam od kilku lat, a tego dnia poczuję się nieswojo, pozbędę się tego. Twoja szafa naprawdę powinna być sanktuarium, odzwierciedlać się w tobie i sprawiać, że czujesz się piękna, pokazując siebie, a nie kogoś innego. Wiele osób daje się uwieść, chcąc wyglądać jak ktoś inny.

Do pewnego stopnia planuję stroje na tydzień mody. Ważne jest, aby mieć stroje, na które można liczyć, które są wzniosłe i fajne, ale także są wygodne i możesz biegać w nich bez poczucia, że ​​masz na sobie kostium. Znam elementy oświadczenia, z którymi chcę pracować, i wyjdzie z tego kilka całkiem zaplanowanych strojów, ale nigdy nie jest to osadzone w kamieniu. Przez kilka sezonów pożyczałem dużo rzeczy, ale nie czułem się komfortowo. Nadal chętnie pożyczam rzeczy od projektantów, z którymi mam świetne relacje i które znam osobiście, ale w tym sezonie nosiłam wiele własnych rzeczy i nosiłam mnóstwo Antonio Marras, jego rzeczy są naprawdę marzycielskie w każdym tego słowa znaczeniu, tylko haft i jego krawiectwo i on ma taki kunszt w tym, jak projektuje dla kobiet, myślę, że jest prawdziwym mistrzem w wyrafinowaniu kaprys.

Dostaję prawie wszystko na miarę i to robi ogromną różnicę. Chodzę do mojej lokalnej pralni chemicznej po całkiem standardowe rzeczy, na przykład zabranie sobie talii. Coś bardziej skomplikowanego, idę do Duch Krawca. Pracuje dla Marca Jacobsa i pracowała dla Louisa Vuittona, kiedy Marc Jacobs tam był. Musisz umówić się na spotkanie, a ona jest droga, ale sprawi, że [ubranie] będzie wyglądać tak dobrze, jak to możliwe.